
Witam.
Jako, że do 10 czerwca za zaprezentowanie własnej konstrukcji DIY otrzymuje się 300 punktów, zamieszczam swój zasilacz laboratoryjny. Gdyby nie to, to bym go nie zamieszczał, ponieważ jest mnóstwo podobnych konstrukcji

Przyczyny powstania:
Zasilacz jak wiadomo jest nieodłącznym elementem uruchamianych układów. Na początku zastanawiałem się nad kupnem zasilacza, ponieważ wyszedłby taniej niż kupno osobno elementów i złożenie w całość. Jednak po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że żadnej ceny nie ma doświadczenie, które wyniosę z budowy konstrukcji. Tak więc zabrałem się do pracy.
Opis:
Zasilacz składa się z dwóch osobnych modułów 0-30V 3A. Prąd jak i napięcie dla każdego z modułów jest regulowane zgrubnie jak i dokładnie. Przycisk na panelu odpowiada za załączenie napięcia symetrycznego. Co oznacza, że jednym potencjometrem mamy możliwość regulowania napięcia dla dwóch modułów. Oczywiście potencjometr stereo jest mało dokładny, więc tą różnice napięć można dostroić potencjometrem drugiego modułu odpowiadającym za regulację dokładną.
Problemy:
Największym problemem z jakim musiałem się zmierzyć, było niedopasowanie modułów w obudowie. Otóż mostki Gretza były zbyt wysokie i jeden z nich zawadzał o przycisk. Więc rozwiązaniem okazało się odwrócenie PCB zasilaczy o 180*. Problem wynikł z braku doświadczenia w rozplanowaniu miejsca w obudowie. Jeszcze jednym problemem był sposób naniesienia napisów na panel przedni. Zrobiłem to najprościej jak się dało, wydrukowałem napisy, zalaminowałem i elementy dokręciły go do obudowy.
Kosztorys:
Dokładnie nie pamiętam ile wydałem na zasilacz jednak myślę, że około 800zł. Nie oszczędzałem na elementach. Wejścia bananowe w sklepie za 3zł okazały się tandetne, więc musiałem w TME kupić za 10zł, no i tak się nazbierało. zdarzało mi się, że po kilka razy zamawiałem z TME różne elementy, np. gałki, bo z ich doborem miałem problem. Jedne były zbyt wysokie, drugie się nie trzymały.
Czas:
Około pół roku pracowałem nad zasilaczem.
Użytkowanie:
Zasilacz działa ponad rok bez problemów. Dziś jednak wykonałbym go nieco inaczej. Płytki uniwersalne zamieniłbym na własne PCB, bo to już umiem robić. Natomiast wyświetlacze 7-segmentowe zamieniłbym na LCD, sterowane z uC. Pomiar napięć odbywałby się z użyciem ADC Atmegi, więc nie potrzebne byłyby moduły zasilające wyświetlacze 7-segmentowe i trochę miejsca by się zrobiło w obudowie. Do tego sterowanie cyfrowe z pomiarem temperatury radiatora i oporności wejściowej układu zasilanego. Może kiedyś znajdę na to czas

Schemat zasilacza można znaleźć tu:
http://www.electronics-lab.com/projects/power/001/index.html
Schemat miernika 7-segmentowego LED tu:
http://www.cyfronika.com.pl/kityavt3/avt2270.htm
Pozdrawiam,
Daniel.




























