bestler napisał: Cytat: Poza tym na aluminium sprzęt miałby dużo gorsze parametry pracy (cykl) i by się grzał.
W przypadku spawarki lepszym rozwiązaniem są uzwojenia aluminiowe ponieważ łuk jest bardziej miękki i tym samym lepiej się spawa. Wielu dobrych spawaczy bardzo sobie chwali stare spawarki nawijanie aluminium. Tak więc nie koniecznie aluminium jest złe.
Pod względem sprawności energetycznej transformatora spawalniczego na pewno nie - wszak wartość konduktywności miedzi jest średnio 1.6 razy większa od wartości konduktywności glinu.
A więc chcąc zachować te same wartości strat mocy w uzwojeniach należy co najmniej zwiększyć pole przekroju przewodów o 1.6 razy, ale takie uzwojenie zajmuje więcej miejsca i jest z tego powodu dłuższe, czyli praktycznie w transformatorach dużych mocy (piecie oporowe) zalecało się stosowanie przekroju dwa razy większego w porównaniu do przewodu wykonanego z miedzi.
I to miało sens, ale kosztem zwiększenia gabarytów (i objętości) ferromagnetycznego rdzenia, a co z kolei zwiększało straty w żelazie i w efekcie sumaryczne straty w takim transformatorze - przy znamionowym obciążeniu - były porównywalne z transformatorem z uzwojeniami miedzianymi, ale ten pierwszy miał zdecydowanie większe gabaryty, choć porównywalne była ich masy (dla tej samej wartości nominalnej mocy przenoszonej).
Natomiast policzony wg w/w zasad transformator spawalniczy - dla spawania prądem przemiennym z regulacją wartości prądu spawania za pomocą zwory - byłby 'wielką kolubryną' ... dlatego też przeważnie rdzeń magnetowodu nie różnił się rozmiarami od rdzenia z uzwojeniami wykonanymi z miedzi a uzwojenie, by zmieściło się w takim rdzeniu, miało mniejszy przekrój przewodów, a więc generowało większe straty na ciepło Joule'a w porównaniu z transformatorem z uzwojeniami wykonanymi z miedzi i były one (jedne i drugie) projektowane do pracy dorywczej, a więc były one przeciążane w stosunku do wartości nominalnych wynikających z obciążenia ciągłego.
Zaś ową "miękkość łuku" należy właśnie tłumaczyć większą wartością rezystancji strat w schemacie zastępczym transformatora z uzwojeniami aluminiowymi, a więc większą "miękkością" jego charakterystyki wyjściowej.
A co dla stabilizacji łuku elektrycznego - którego charakterystyka prądowo-napięciowa jest mocno nieliniowa i wykazuje na pewnym odcinku ujemną rezystancję dynamiczną - jest korzystne, ale kosztem zwiększonych strat, czyli mniejszą sprawnością.
Oczywiście przy dorywczym użytkowaniu takiego transformatora spawalniczego nie miało to większego znaczenia, ale już do ciągłego spawania taki transformator zdecydowanie nie nadawał się.
Dlatego też w stoczniach nie można było spotkać transformatorów spawalniczych, a powszechnie używano - choć bardziej skomplikowane - agregaty maszynowe i dające na swym wyjściu napięcie stałe.
Natomiast we współczesnych transformatorach spawalniczych z prostownikami i najczęściej sterowanymi oraz przeznaczonymi do pracy ciągłej zastosowanie uzwojeń z aluminium to nieporozumienie - patrz wyżej ...