Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Tani elektryzator własnej konstrukcji

20 May 2011 11:02 105518 94
Automation24
  • About Author
    Anonymous
    Anonymous  
    Anonymous wrote 0 posts with. Been with us since 1978 year.
  • Automation24
  • #2
    Paolo1976
    Level 24  
    Co to znaczy "Uwaga NW"?
  • #3
    Anonymous
    Anonymous  
  • #4
    yogi009
    Level 43  
    Mam dwa pytania:

    1. jakie tu jeszcze tranzystory będą odpowiednie (zamienniki) ?

    2. czy ta ostatnia masa (wysokonapięciowa, z piorunkiem) jest połączona z masą układu ? Spotkałem się niedawno z jakimś opisem chyba Tesli i tam wyraźnie nakazywano NIE ŁĄCZYĆ tych dwóch mas.
  • Automation24
  • #5
    MoniTOX
    Level 26  
    Dobre będą np tranzystory IRF.
    Zależy jaką masz cewkę WN.
  • #6
    koczis_ws
    Level 27  
    yogi009 wrote:
    Mam dwa pytania:

    1. jakie tu jeszcze tranzystory będą odpowiednie (zamienniki) ?

    2. czy ta ostatnia masa (wysokonapięciowa, z piorunkiem) jest połączona z masą układu ? Spotkałem się niedawno z jakimś opisem chyba Tesli i tam wyraźnie nakazywano NIE ŁĄCZYĆ tych dwóch mas.


    Poprawcie mnie jak się mylę , ale jak się tych mas nie połączy to urządzenie nie powinno działać :(
  • #7
    XsaperX
    Level 16  
    koczis_ws wrote:
    yogi009 wrote:
    Mam dwa pytania:

    1. jakie tu jeszcze tranzystory będą odpowiednie (zamienniki) ?

    2. czy ta ostatnia masa (wysokonapięciowa, z piorunkiem) jest połączona z masą układu ? Spotkałem się niedawno z jakimś opisem chyba Tesli i tam wyraźnie nakazywano NIE ŁĄCZYĆ tych dwóch mas.


    Poprawcie mnie jak się mylę , ale jak się tych mas nie połączy to urządzenie nie powinno działać :(


    Nie wolno łączyć strony pierwotnej z wtórną ;). Jak się sprawuje taki wynalazek?
    Dziwne, że to w ogóle działa ;p
  • #8
    marcino1004
    Level 10  
    Według mnie to musisz dać osobną ścieżkę do tej masy i podpiąć ją jak najbliżej złącza zasilania i tyle do tego jakiś mały kondensatorek przy zasilaniu np 100n i powinno być ok.
  • #9
    c64club
    Level 18  
    Cewka samochodowa ma "współną masę" - nie da się rozdzielić.
    Takie "pastuchy" zasila się z akumulatora i leżą gdzieś pod wiaderkiem przy płocie :) Nie są zasilane z sieci.
    Kilka KV? nie za dużo dla zwierząt? Fabryczne konstrukcje mają ograniczenia
  • #10
    Anonymous
    Anonymous  
  • #11
    arti4-92
    Level 17  
    Kilka kV? Wydaje mi się że dla owiec daje sie kilkanaście kV, a w paralizatorach dla ludzi jest chyba 20kV Tak więc kilka kV dla krowy to nie jest wiele...
  • #12
    Krzysztof Kamienski
    Level 43  
    Gdzie to-to jest UZIEMIONE ??? Na schemacie brak zacisku podłączenia ziemi !!!! Powinno być, przy tej cewce do punktu 16, skoro już tak nonsensowny transformator WN użyłeś. Takie urządzenia buduje się z wykorzystaniem przetwornicy z 12 V na powiedzmy 200V i tym ładuje kondensator kilka µF, rozładowując go przez uzwojenie pierwotne trafo WN za pomocą tyrystora.by uzyskać te kilka J energii. Kilkaset metrów przewodu na płot da Ci taki ekwiwalent kondensatora na wyjściu, że z tego impulsu niewiele zostanie. Sądzę, że energia wyjściowa jest wystarczająca do zatrzymania tylko łysych kur, :D bo np owcze runo jest doskonałym izolatorem, gdy jest sucho.
  • #14
    mz250_2006
    Level 2  
    Tej ostatniej masy nie łączy się z masą układu. Na wyjściu cewki podłącza się jedynie plecionkę lub taśmę przeznaczona do ogrodzeń elektrycznych. Masa ta jest tam narysowana tylko poglądowo i oznacza ona zwierze które podchodząc do plecionki dotyka łapami ziemi i powoduje przeskok iskry. Ja budowałem ten elektryzator około 4 miesięcy temu i od tamtej pory działa on 24 godziny na dobę i nie mam z nim żadnych problemów.
  • #15
    Anonymous
    Anonymous  
  • #16
    PiAsKoS
    Level 15  
    Koledze zapewne chodziło o to, że jest 60 impulsów i każdy ma 1s czyłi wynika z tego że cały czas jest WN :D
  • #17
    yogi009
    Level 43  
    Kolego 5W, nie wiem jak policzyłeś te Hertz'e i impulsy :-) 60Hz oznacza 60 impulsów na sekundę, co w ciągu minuty daje 3600 impulsów :-)

    Czyli uporządkujmy: masy na wyjściu cewki nie łączymy z masą układu, dobrze zrozumiałem ? A już to, że "tam tą masą umieszczono poglądowo" to już wcale nie rozumiem, to jest tylko niebezpieczne wprowadzanie w błąd.

    Dodam jeszcze jedno pytanko: co trzeba tu zmienić, żeby zamiast "pastucha" napędzać tym np. iskrę na świecy samochodowej ? Skoro jest wysokie napięcie, to już pewnie do takiego uproszczonego elektronicznego zapłonu niedaleko...
  • #18
    mz250_2006
    Level 2  
    To nie jest wprowadzenie w błąd ponieważ przy wyprowadzeniu nie jest narysowany przewód prowadzący do masy tylko symbol iskry która musi na coś przeskoczyć (w przypadku pastucha jest to uziemione zwierze).
    Jeśli chodzi o częstotliwość, to wartość kondensatora podanego na schemacie( tego przy drugiej nóżce 555) jest za niska i powoduje to zbyt częste załączanie tranzystora, czego tip120 nie wytrzymuje. Nie pamiętam jaki kondensator ja zastosowałem ale było to chyba coś około 40uF.
  • #19
    Villen
    Level 21  
    Również nie chce mi się wierzyć że elektryzator z tego schematu działa poprawnie... Czemu? A temu, że w tamtym roku również podjąłem próbę budowy elektryzatora, próbowałem rozwiązania przedstawionego na dokładnie tym schemacie i co? No właśnie nic...

    Zbyt duża częstotliwość - pali się tranzystor, zbyt duży pobór prądu z zasilania.
    Brak iskiernika - tranzystor dostaje przebicia po dłuższej pracy z otwartym obwodem ogrodzenie-ziemia.

    Dopiero po zmodyfikowaniu schematu i ustaleniu częstotliwości właśnie na 1Hz i bardzo małe wypełnienie (czyli krótki czas "generowania" iskry) i dodaniu iskiernika całość zaczęła poprawnie pracować.

    Energię wyładowania można znacznie zwiększyć stosując zamiast darlingtona N-MOSFET. Obowiązkowe zabezpieczenie diodą przeciwprzepięciową przy samej cewce.

    Co do mas: zasilanie uzwojenia pierwotnego podłączamy do złącz śrubowych cewki (przynajmniej w przypadku mojej olejowej z jakiegoś opla), drut ogrodzenia podłączamy do wyprowadzenia na rozdzielacz zapłonu, uziemienie to metalowa obudowa cewki.

    W dodatku kolega 5W zaciski zasilania i do podłączenia ogrodzenia/uziemienia wg mnie umieścił zdecydowanie zbyt blisko siebie - u mnie w takiej sytuacji dochodziło do przebić.
  • #21
    Krzysztof Kamienski
    Level 43  
    Villen wrote:


    Energię wyładowania można znacznie zwiększyć stosując zamiast darlingtona N-MOSFET.

    Co do mas: zasilanie uzwojenia pierwotnego podłączamy do złącz śrubowych cewki (przynajmniej w przypadku mojej olejowej z jakiegoś opla), drut ogrodzenia podłączamy do wyprowadzenia na rozdzielacz zapłonu, uziemienie to metalowa obudowa cewki.


    Kolejne bzdury! Energię wyjściową możesz zwiększyć, zwiekszając energię wejściową doprowadzoną do transformatora poprzez zwiekszenie pojemności kondensatora gromadzącego ładunek, lub zwiększenie napięcia. A od kiedy to obudowa cewki jest masą dla uzwojenia wtórnego ? Weź omomierz i zmierz.
  • #22
    Villen
    Level 21  
    Kolego Krzysztofie - podaję tylko informacje z moich praktycznych doświadczeń związanych z budową elektryzatora przy użyciu generatora na NE555.

    Także w praktyce wyszło na wierzch, że zastosowanie N-MOSFET'a zwiększyło energię jak i napięcie wyjściowe (oceniając po długości i jasności łuku jaki można osiągnąć na iskierniku). Może ma to związek z mniejszą rezystancją tranzystora polowego niż bipolarnego - nie wiem. W każdym bądź razie po zmianie tylko i wyłącznie tego elementu energia wyładowania wzrosła na tyle, że musiałem modyfikować obudowę (która pierwotnie była dosyć ciasna) bo dochodziło do przebić z śrub złącz bananowych (których użyłem do podłączania uziemienia i ogrodzenia) na płytkę "sterownika", a napięcie, czy też energia "na drucie" wzrosła na tyle, że dotknięcie drutu ogrodzenia długim źdźbłem trawy poskutkowało na prawdę bolesnym porażeniem. Pies, przed którym mój pastuch miał chronić ogródek również nabrał zdecydowanie więcej respektu dla tak zasilanego ogrodzenia.

    Co do tego, że drugi koniec uzwojenia wtórnego jest na obudowie cewki to nie będę się upierał, ale po raz kolejny przytoczę wnioski wyciągnięte z PRAKTYKI: podczas budowy i testów mojego elektryzatora łuk zawsze przeskakiwał do tej obudowy. Również w samym samochodzie wydaje się logiczne umieszczenie tego końca uzwojenia "na masie": wszak jeden z "biegunów" świecy zapłonowej jest masą całego silnika, który z kolei jest połączony z resztą karoserii. No i u mnie podłączenie uziemienia do tego punktu spisuje się bez zarzutów.

    Wszystko co pisałem w moim wcześniejszym poście wynika z wielu, wielu prób budowy i uruchomienia poprawnie działającego elektryzatora. W końcu udało mi się osiągnąć odpowiedni efekt i myślałem, że dzieląc się wnioskami mogę komuś pomóc...
  • #23
    Krzysztof Kamienski
    Level 43  
    Drogi Kolego Villen, co do rezystancji zlacza w impulsowym przepływie prądu przez tranzystor bipolarny i MOSFET to akurat z Tobą się zgodzę. Może nie tyle zyskałeś wiecej energii, co jej mniej straciłeś, rowniez czasy narastania i zaniku impulsu w pierwotnym uzwojeniu uległy skróceniu. Natomiast dziwne z cewką zapłonową jest to, że rzeczywiście wtórne uzwojenie powinno być podłączone do masy i obudowy cewki a nie jest. Nie analizowałem nigdy tego faktu, ale co powiesz o nowoczesnych cewkach w obudowie z tworzywa sztucznego? Co do generacji krótkich impulsów WN o dość dużym prądzie, oraz długim odstępie pomiędzy impulsami jednak wolę ładować kondensator do napięcia kilkuset woltów z przetwornicy, a następnie rozładowywać go kluczem (tyrystor lub MOSFET) przez pierwotne uzwojenie transformatora. Na koniec pytanie - jak generuje się 50 kV, kilkanaście mA i kilka Hz w paralizatorach elektrycznych wielkości paczki papierosów zasilanych baterią o pojemności kilkudziesięciu mAh ?
  • #24
    silvvester
    Level 25  
    Krzysztof Kamienski wrote:
    Na koniec pytanie - jak generuje się 50 kV, kilkanaście mA i kilka Hz w paralizatorach elektrycznych wielkości paczki papierosów zasilanych baterią o pojemności kilkudziesięciu mAh ?



    Tak jak kolega napisał , 9V + flayback ładuje kondensator 100-470nF który jest rozładowany przez wpięty w szereg iskrownik i cewke WN , tyrystor pominięty ze względu na oszczędności .
    A jak palą wam się tranzystory kluczujące cewke to proponuje sięgnąć do schematu pierwszego lepszego TV i popatrzeć jak zabezpiecza się tranzystor przed przepięciami i skończyć z bylejakością w postaci jednej diody bo to jest za mało .
  • #26
    TDK55
    Level 2  
    Filmik z działającego elektryzatora wykonanego na podstawie opisu z Elektroniki Praktycznej



  • #27
    bolek
    Level 35  
    Widać że są dwie grupy ludzi- jedni -ci którzy nie zrobili. Drudzy, sceptyczni którzy zrobili. Ja jestem w tej drugiej :)
    Tym z filmu to można chyba mrówki straszyć, zrobisz krótką pętle i guzik z niego będzie.
    Ważniejsza sprawa niż energia jest napięcie, zbyt niskie nie przeleci przez futro. Moje ustrojstwo miało kopać dzikie świnie, akurat się nie zjawiły nie mniej jednak jestem zdania że przejdą, choć sarnę skutecznie strzeliło po kolanach

    W takim układzie brakuje kondensatora, te cewki pracują w rezonansie i bez niego wiele się traci. Dwa, dobry klucz, trzy coś więcej niż 12V, cztery dobre izolatory na kablu, pięć wystarczą impulsy co kilka sekund na pół sekundy- niech to jest trochę oszczędne.
    Oporność klucza nie jest krytyczna, trzeba zobaczyć jakie napięcie przebicia ma złącze, bo to ono ogranicza amplitude. Dlatego wysoko napięciowy darlington (np z TV) jest o niebo lepszy od 100A mosfeta.
    To jes podstawa do sensownego działania. Ja miałem iskrę która podpalała papier, łuk miał długość ok 5cm. Nie sprawdzałem doznań na takim łuku, ale po podłączeniu ogrodzenia (ok 200 metrów) iskra skakała na 1cm i w butach można było bez większych problemów wytrzymać kopa w nogę.
  • #28
    Krzysztof Kamienski
    Level 43  
    Bolek_ i znowu bzdury :D Jaki rezonans przy pojedynczych impulsach ? Z Transformatorem Tesli Ci sie pomyrdało. Podstawą budowy takiego elektryzatora jest, jak pisałem, gromadzenie energi w kondensatorze, a nie kluczowanie źródła zasilania. Nie tędy droga ! A skoro już ją gromadzimy, to czemu by nie zwiększyć napięcia po stronie wtórnej ? Napisałem to powyżej ilustrując przykładem konstrukcji paralizatora. Kiedyś w szczenięcych latach zbudowałem taki elektryzator, i jedynym ograniczeniem była zdolność izolacyjna cewki zapłonowej, bo taki transformator WN użyłem. A działało to tak: Zwykła, chamska przetwornica na jednym, bodaj 2N3055 w układzie generatora Meissnera ładowała przez diode kondensator 3,3 µF do napięcia 300V. Poprzez rezystor podłączony byl drugi kondensator 100nF, który wraz z neonówką tworzył generator relaksacyjny o częstotliwości ~ 0,2 Hz.To z kolei bramkowało tyrystor, zabezpieczony diodą. Proste jak konstrukcja cepa i niebywale skuteczne.

    Pozdrawiam
  • #29
    Villen
    Level 21  
    Kolego Krzysztofie, kolega Bolek ma stu procentową rację w kwestii kondensatora - cewki zapłonowe, szczególnie w przypadku starszych samochodów z przerywaczem pracują w rezonansie z kondensatorem przy nim. Również tą wersję sprawdzałem doświadczalnie w czasie swoich prób empirycznych że tak powiem z tym pastuchem. Moje rozwiązanie przedstawia schemat:

    Tani elektryzator własnej konstrukcji

    Jak widać o odpowiedni ładunek dba spora bateria kondensatorów, którą ostatecznie jednak nieco zmniejszyłem - zamiast jednego kondensatora 4700u wlutowany jest o połowę mniejszy. No i TIP122 zastąpiłem jakimś IRF'em, niestety nie pamiętam już jakim. W ten sposób energia i napięcie impulsu jest wystarczające do "popieszczenia" wścibskiego labradora przy długości drutu ogrodzenia ~200m łącznie. Całość zasilana transformatorem 12V~ 2A. IRF pracuje bez radiatora i nie grzeje się praktycznie w cale.

    Przeprowadziłem też próbę z zastosowaniem cewki i kondensatora z malucha, tak jak chyba w którymś z swoich tematów kolega Bolek i efekt był dokładnie taki, jak on opisuje. Jednak ja poprzestałem tylko na próbach z długością i "jakością" iskry, nigdy nie zastosowałem tego rozwiązania w praktyce - oprócz psa po podwórku biegają czasem dzieci, a nie wiem które będzie bardziej ciekawskie :P
  • #30
    koczis_ws
    Level 27  
    Może wtrącę tu swoje 3 grosze.
    Po pierwsze cewka zapłonowa pracuje w układzie autotransformatora więc nie da się odizolować strony wtórnej od pierwotnej.
    Po drugie obudowa cewki nie jest połączona z uzwojeniami w jakikolwiek sposób o czym zresztą było napisane.
    Po trzecie masę układu musimy uziemić aby to wszystko działało, bo przecież obwód elektryczny musi być zamknięty ( w tym wypadku wyjście WN - krowa - ziemia - masa - uzwojenie wtórne - WN) Ważną rzeczą jest dioda równoległa do tranzystora. W klasycznym układzie z przerywaczem mechanicznym obwód zamykał kondensator równoległy. Może też być iskrownik , o którym ktoś wspominał.
    To dotyczy układu z magazynowaniem energii w cewce. Tutaj ma wpływ prąd płynący przez uzwojenie pierwotne dlatego im mniejsza oporność tranzystora tym lepiej i szybkość wyłączenia prądu czyli di/dt które skutkuje większym napięciem.