Pacjent to FIAT STILO 1.9 JTD 16v wer.Michael Schumacher
Co się dzieje ,a no się dzieje od niedawna..
Padła turbina - regenracja zakładamy turbina przejeżdzą około 400m i strzela..
Auto się nie przegrzewa ,temp. w normie..
Odsyłam na Gwarnację przysyłają kolejną zakładamy i działa,ale jest problem..
Auto przy ruszaniu po dłuższym postoju zaczyna puszczać niebieskawo-białego bączka..
Dzieje się tak po staniu na światłach około 15 sekund czy na postoju..
To samo jak postoi te 15 sekund i depnie mu się od razu na 3000obr..
Przy odpalaniu nie kopci ,na postoju też z rury nic nie leci - tylko depnięcie z luzu w wysokie obroty i przy gwałtownym gazie przy ruszaniu - na wysokich obrotach i piłowaniu nic złego się nie dzieje..
Olej delikatnie ucieka ,płyn w normie..
Korek od płynu elegancki - brak oczek w płynie,pod korkiem wlewu oleju czysto..
Turbina do demontażu - na stół - wyważanie ma działać nie ma innej opcji..
Zakładamy i to samo..
Pomiar ciśnienia w cylindrach 28,30,30,32
No to zabieramy się za silnik i tu ku zdziwieniu..
Urwane dwa hydropopychacze, zawór wydechowy zablokowany..
Wymiana popychaczy ,nowe uszczelki i panweki itp..
Mierzenie ciśnienia w cylindrach 28,30,30,30..
Auto nadal dymi tak samo,z tym ,że przyczaiłem go ,że teraz potrzebuje około 30-40 sekund postoju..
Schumi nie stracił na mocy -rwie się do jazdy jak Ferrari ,nie dymi przy ostrej jeździe,nie szarpie,nie stuka..
Odłączmy przepływomierz - zero reakcji silnika..
No to odkręcamy na ciepłym silniku korek oleju delikatnie dmucha dymkiem bezzapachowym..
Podnoszę bagnet i ten sam dymek - dodaję gazu i znika..
Sytuacja pozostaje nierozwiązana - reasumując :
1.Przy odpaleniu nie dymi i nie puszcza bączków jasno niebieskich..
2.Dymi po 30-40 sekundowym postoju przy gwałtownym dodaniu gazu lub po postoju na światłach 30-40sek.
3.Nie dymi przy jeździe bardzo dynamicznej.
4.Nie dymi przy hamowaniu itp..
5.Objaw widoczny przeważnie na ciepłym silniku..
6.Płyn nie ucieka ,olej delikatnie spada w dół..
7.Dymi z bagnetu przy pracy na wolnych obrotach po dodaniu gazu bezzapachowym dym znika..
8.Dymi delikatnie białym bezzapachwym dymkiem w wlewu oleju.
9.Auto ma moc,nie szarpie..
10.Przejechane 131,000 udokumentowane.
11. Dymi przy gwałtownym wciśnięciu gazu,po odpuszczeniu gazu i natychmiastowym wciśnięciu już tylko czarny dymek - tak jakby coś musiało nie nazbierać do wyrzucenia tego dymku..
Jednym słowem chcę ratować pacjenta ,bo auto nie bite i bardzo zadbane..
Mechanik wspominał coś o uszczelniaczach.. Może wtryski chodź dla mnie wtryski to raczej na czarno.. W ostateczności wspomniał niestety o pierścieniach i tu przestaje być zabawnie.. Głowica raczej odpada ,bo po 1.000km woda nie ucieka wszystko w normie - nawet zaznaczałem już flamastrem.. Coś wspomina się o pompie wtryskowej..
Trochę za dużo ,ale.. Może ktoś ma jakiś pomysł .?
Co się dzieje ,a no się dzieje od niedawna..
Padła turbina - regenracja zakładamy turbina przejeżdzą około 400m i strzela..
Auto się nie przegrzewa ,temp. w normie..
Odsyłam na Gwarnację przysyłają kolejną zakładamy i działa,ale jest problem..
Auto przy ruszaniu po dłuższym postoju zaczyna puszczać niebieskawo-białego bączka..
Dzieje się tak po staniu na światłach około 15 sekund czy na postoju..
To samo jak postoi te 15 sekund i depnie mu się od razu na 3000obr..
Przy odpalaniu nie kopci ,na postoju też z rury nic nie leci - tylko depnięcie z luzu w wysokie obroty i przy gwałtownym gazie przy ruszaniu - na wysokich obrotach i piłowaniu nic złego się nie dzieje..
Olej delikatnie ucieka ,płyn w normie..
Korek od płynu elegancki - brak oczek w płynie,pod korkiem wlewu oleju czysto..
Turbina do demontażu - na stół - wyważanie ma działać nie ma innej opcji..
Zakładamy i to samo..
Pomiar ciśnienia w cylindrach 28,30,30,32
No to zabieramy się za silnik i tu ku zdziwieniu..
Urwane dwa hydropopychacze, zawór wydechowy zablokowany..
Wymiana popychaczy ,nowe uszczelki i panweki itp..
Mierzenie ciśnienia w cylindrach 28,30,30,30..
Auto nadal dymi tak samo,z tym ,że przyczaiłem go ,że teraz potrzebuje około 30-40 sekund postoju..
Schumi nie stracił na mocy -rwie się do jazdy jak Ferrari ,nie dymi przy ostrej jeździe,nie szarpie,nie stuka..
Odłączmy przepływomierz - zero reakcji silnika..
No to odkręcamy na ciepłym silniku korek oleju delikatnie dmucha dymkiem bezzapachowym..
Podnoszę bagnet i ten sam dymek - dodaję gazu i znika..
Sytuacja pozostaje nierozwiązana - reasumując :
1.Przy odpaleniu nie dymi i nie puszcza bączków jasno niebieskich..
2.Dymi po 30-40 sekundowym postoju przy gwałtownym dodaniu gazu lub po postoju na światłach 30-40sek.
3.Nie dymi przy jeździe bardzo dynamicznej.
4.Nie dymi przy hamowaniu itp..
5.Objaw widoczny przeważnie na ciepłym silniku..
6.Płyn nie ucieka ,olej delikatnie spada w dół..
7.Dymi z bagnetu przy pracy na wolnych obrotach po dodaniu gazu bezzapachowym dym znika..
8.Dymi delikatnie białym bezzapachwym dymkiem w wlewu oleju.
9.Auto ma moc,nie szarpie..
10.Przejechane 131,000 udokumentowane.
11. Dymi przy gwałtownym wciśnięciu gazu,po odpuszczeniu gazu i natychmiastowym wciśnięciu już tylko czarny dymek - tak jakby coś musiało nie nazbierać do wyrzucenia tego dymku..
Jednym słowem chcę ratować pacjenta ,bo auto nie bite i bardzo zadbane..
Mechanik wspominał coś o uszczelniaczach.. Może wtryski chodź dla mnie wtryski to raczej na czarno.. W ostateczności wspomniał niestety o pierścieniach i tu przestaje być zabawnie.. Głowica raczej odpada ,bo po 1.000km woda nie ucieka wszystko w normie - nawet zaznaczałem już flamastrem.. Coś wspomina się o pompie wtryskowej..
Trochę za dużo ,ale.. Może ktoś ma jakiś pomysł .?