Witam. Zamontowałem do "esioka" alternator z poloneza (taki z wbudowanym regulatorem) Wszystko jest ok poza jedną sprawą. Zamontowałem w tablicy rozdzielczej kontrolkę 12V lecz z malutką żarówką kupioną w sklepie elektronicznym. (taka z długimi nogami jak do podświetlania radia). Otwór w tablicy rozdzielczej wywiercony kontrolka ledwie się zmieściła, odpalam ciągnik a lampka nie gaśnie, alternator nie ładuje. Jak ją odłączę i chwilowo w jej miejsce podłączę taką W5W to alternator się wzbudza. Zeby nie przerabiać tego co zrobiłem to jaki opornik przylutować na wyprowadzenia kontrolki aby prąd płynący w obwodzie był wystarczający do wzbudzenia?