Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Ekonomiczny samochod terenowy/SUV do ok 30 tys. PLN

jarowit 02 Jul 2011 19:02 63242 73
SterControl
  • #1
    jarowit
    Level 10  
    Witam,

    Planuje kupić, a właściwie to pomagam w zakupie rodzicom, auto jak w temacie. Przeznaczenie głównie do jazdy po mieście, jeśli chodzi o teren to wyjazd na działkę raz na tydzień, gdzie warunki można uznać za umiarkowanie terenowe. Priorytetem jest ekonomiczność [spalanie i części], następnie pojemność [musi być 5d z rozsądnym bagażnikiem] a dalej wygląd itp:)

    Rozejrzałem się trochę i jak na razie wydaję mi się, że najbardziej rozsądnym wyborem będzie Suzuki Grand Vitara I 5d [ dobre opinie, male spalanie no i oczywiście cena], jednak trochę boję się że egzemplarz za tą cenę będzie za drogi w eksploatacji :( Co możecie mi polecić w tej cenie? Na egzemplarz a jakiego roku mogę liczyć? Gdzie szukac?:)

    Pozdrawiam

    P.S do Admina: szukałem na forum i nie ma aktualnego tematu o zakupie ww. samochodów :)
  • SterControl
  • #2
    chojinka
    Level 29  
    Suzuki Ignis - małe, tanie ale ekonomiczne i ma 4x4. Polecam wszystkie silniki.
    Toyota rav 4
    Hyundai tucson
    Suzuki grand vitara
  • #3
    jarowit
    Level 10  
    Suzuki Ignis jednak za mały. To ma byc auto rodzinne [4 osoby], którym można np. wybrać się gdzieś dalej na wakacje.

    Toyota rav 4 - modele używane wydają mi się dość drogie
    Hyundai tucson -tego też biorę pod uwagę
    Suzuki grand vitara - tak jak napisałem na razie mój faworyt, bo jest dość tani

    Japońskie samochody są znane z niezawodności i drogiego serwisu. Czy kupując (przy dobrych wiatrach) model z 2004/2005 roku nie będą zbyt drogie w eksploatacji, ze względu właśnie na ten serwis? Czy można jeszcze liczyć na parę lat "ekonomicznej" jazdy?

    Pozdrawiam
  • Helpful post
    #4
    paweloss
    Level 2  
    NISSAN X-TRAIL
    2,0B 140KM ewentualnie dodać gaz jeżeli wogóle Cie interesuje takie rowiązanie
    lub 2.2.turbo diesel dosyć ekonomiczny
  • Helpful post
    #6
    chojinka
    Level 29  
    jarowit wrote:
    Suzuki Ignis jednak za mały. To ma byc auto rodzinne [4 osoby], którym można np. wybrać się gdzieś dalej na wakacje.

    Toyota rav 4 - modele używane wydają mi się dość drogie
    Hyundai tucson -tego też biorę pod uwagę
    Suzuki grand vitara - tak jak napisałem na razie mój faworyt, bo jest dość tani

    Japońskie samochody są znane z niezawodności i drogiego serwisu. Czy kupując (przy dobrych wiatrach) model z 2004/2005 roku nie będą zbyt drogie w eksploatacji, ze względu właśnie na ten serwis? Czy można jeszcze liczyć na parę lat "ekonomicznej" jazdy?

    Pozdrawiam

    Aby mieć pełnowartościowe informacje, należy zapisac się na forum np: hyundaia i tam pytać. Wszystkie naprawy są zależne od tego jak auto było wcześniej użytkowane. Ceny części eksploatacyjnych sa podobne - normalne, nie ma jakiś super drogich klockow czy sprzęgła.
    p.s. NISSAN X-TRAIL z postu wyżej tez jest rewelacyjny, sam takiego szukam.
  • #7
    jarowit
    Level 10  
    Dzieki za porady. Opinie użytkowników o samochodach czerpie głównie z autocentrum.pl - i tak nie mam czasu zapoznać się ze wszystkimi. Jeśli chodzi o spalanie to 12 litrów benzyny w mieście to max, a najlepiej około 10.

    Wiem, że można znaleźć zadbany egzemplarz, ale czy jest to możliwe?:) Szukam na otomoto i allegro, głównie samochodów od prywatnych właścicieli, jeśli chodzi o handlarzy to samochody pochodzenia polskiego [ nie wiem czy słusznie, ale po tym co się naczytałem wolę nie ryzykować kupna sprowadzanego auta]. Na jaki rocznik mogę liczyć za 30 tys PLN jeśli chodzi o samochody, które podaliście? Najmłodsze terenowe za tą kwotę jaką widuje w ogłoszeniach to Suzuki Grand Vitara 2004 rok, ale bądź co bądź to już 7-letni samochód...Nie jestem znawcą, ale wydaję mi się, że w tym wieku to ciągłe awarie stają się rutyną. Zastanawiam się czy nie dołożyć trochę i nie kupić całkiem nowego Dustera. Przynajmniej zaoszczędzę na naprawach przez pierwsze kilka lat.

    Jeśli chodzi o LPG to czytałem, że wkrótce mają zwiększyć akcyzę o 400% także nie wiem czy dalej się to będzie opłacało.

    Pozdrawiam
  • SterControl
  • #8
    chojinka
    Level 29  
    Zaoszczędziesz na naprawach tylko i wyłącznie jak bedziesz miał szczęście - nowy nie oznacza bezawaryjny - pamietaj. Co do kupna auta - ja zawsze szukam modelu który jest prosty, nie ma problemów z blachą, silnik ładnie pracuje. Do takiego auta po zakupie wkładam około 3 tyś zł w podstawowe naprawy/wymiany. Po takim zabiegu ciesze sie autkiem przez 2-4lata i nigdy nic się nie dzieje niespodziewanego.
  • #9
    Hucul
    Level 39  
    Wszystkie praktycznie auta terenowe są drogie w eksploatacji, podobnie jest też z autami pseudoterenowymi. Koreańskie auta są bardzo awaryjne i mają drogie części zamienne. Japońskie są trwalsze, ale części są również dość drogie. Z podanych wyżej propozycji zastanawiałbym się wyłącznie nad Toyotą RAV4, reszta nie jest warta uwagi.
  • Helpful post
    #10
    Błażej
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Bzdury piszesz :Hucul. Bardzo chwalony jest Hyundai Tucson. Oczywiście nie jest to auto terenowe, a raczej bulwarówka. Oczywiście trzeba wybrać odpowiednią wersję silnikową i napędową. W porównaniu do bardziej uznanych marek, oferuje więcej za te same pieniądze.
    Zgodzę się z tobą w tym, że wszelkie auta tego typu nie są tanie w utrzymaniu i eksploatacji. W tej chwili części do aut azjatyckich nie odbiegają cenowo od innych.
  • #11
    Hucul
    Level 39  
    Dlaczego w takim razie ich ceny tak szybko spadają :?: Właściwie to jeden z najlepszych wyznaczników niezawodności i trwałości auta, koreańskie tanieją najszybciej, a ceny części do nich są wyższe niż do japończyków.
    To że auto jest gdzieś chwalone, nie oznacza że jest za co je chwalić. Szczerze mówiąc akurat Tucsona nie znam prawie wcale, ale zdziwiłbym się gdyby mocno odbiegał od reszty produktów Hyundaia. Ogólnie koreańskie auta terenowe lub SUVy do tej pory zrobiły na mnie jak najgorsze wrażenie.
  • #12
    chojinka
    Level 29  
    Hucul wrote:
    Wszystkie praktycznie auta terenowe są drogie w eksploatacji, podobnie jest też z autami pseudoterenowymi. Koreańskie auta są bardzo awaryjne i mają drogie części zamienne. Japońskie są trwalsze, ale części są również dość drogie. Z podanych wyżej propozycji zastanawiałbym się wyłącznie nad Toyotą RAV4, reszta nie jest warta uwagi.

    poczytaj trochę statystyki niemieckie - gdzie takich hyundai kupuje ise najwięcej. Nastepnie znajdz tych co kłamią - czyli wszystkie niemieckie gazety i udowodnij im że hyundaie sa syfiaste i awaryjne bo oni nie wiedzą co piszą.

    Dodano po 4 [minuty]:

    Hucul wrote:
    Dlaczego w takim razie ich ceny tak szybko spadają :?: Właściwie to jeden z najlepszych wyznaczników niezawodności i trwałości auta, koreańskie tanieją najszybciej, a ceny części do nich są wyższe niż do japończyków.
    To że auto jest gdzieś chwalone, nie oznacza że jest za co je chwalić. Szczerze mówiąc akurat Tucsona nie znam prawie wcale, ale zdziwiłbym się gdyby mocno odbiegał od reszty produktów Hyundaia. Ogólnie koreańskie auta terenowe lub SUVy do tej pory zrobiły na mnie jak najgorsze wrażenie.

    TO WYŻEJ TO JEDNA WIELJKA BZDURA!
    hucyl - nie masz pojecia o żadnym hyundaiu i o awaryjności tych aut!
  • Helpful post
    #13
    Hucul
    Level 39  
    Akurat Niemcy nakupowali tych Hyundaiów sporo i teraz za bezcen można je tam kupić.
    Porównaj proszę ceny kilkuletnich aut terenowych, to zrozumiesz o czym napisałem. Awaryjność wynika z jakości tych aut.
    Jeździjcie swoimi Hyundaiami, ale bez wciskania innym że są takie super.
  • Helpful post
    #14
    chojinka
    Level 29  
    Hucul wrote:
    Akurat Niemcy nakupowali tych Hyundaiów sporo i teraz za bezcen można je tam kupić.
    Porównaj proszę ceny kilkuletnich aut terenowych, to zrozumiesz o czym napisałem. Awaryjność wynika z jakości tych aut.
    Jeździjcie swoimi Hyundaiami, ale bez wciskania innym że są takie super.

    BARDZO PROSZĘ PRZEMYŚL SWOJE WYPOWIEDZI
    co do spadku wartości auta to poczytaj sobie www.google.pl

    wracając do pytania to:
    jarowit wrote:
    Na jaki rocznik mogę liczyć za 30 tys PLN jeśli chodzi o samochody, które podaliście?


    na początek te auta co onich mowy brak a powinny byc na liście
    honda cr-v
    mitsubishi outlander
    toyota rav 4
    hyundai tucson
    suzuki grand vitara

    co do suzuki grand vitara to szukaj modeli od 2005 po liftingu (cieżko bedzie za te pieniadze), bo starsze są słabe na asfaltowych drogach przy większych prędkościach, za to w teren idealne.
  • #15
    Hucul
    Level 39  
    chojinka wrote:
    ... starsze są słabe na asfaltowych drogach przy większych prędkościach, za to w teren idealne.

    Gratuluję wiedzy :D Grand Vitara do terenu się praktycznie nie nadaje, to zwykły prawie-SUV.
    Może lepszym autem od pseudoterenówki byłoby porządne kombi z napędem 4X4 czyli Subaru Forester. W lekkim terenie zachowuje się lepiej od "podróbek", na asfalcie nie ma porównania wcale - bije je na głowę :D
  • #16
    jarowit
    Level 10  
    Dzieki za odpowiedzi.

    Ostatnio zrobiłem listę potencjalnych aut. Wyeliminowałem terenowe, które spalają za dużo [średnio więcej niż 12 l benzyny] i mój krąg poszukiwań zawęził się do następujących modeli:
    Nissan X-Trail I
    Suzuki Grand Vitara I
    Kia Sportage
    Subaru Forester
    Honda CR-V
    Toyota RAV4
    Mitsubishi Outlander
    Land Rover Freelander
    Hyundai Tucson
    Kia Sorento
    Hyundai Santa Fe
    Dacia Duster?

    Na razie czytałem więcej jedynie o pierwszych 2 modelach z tej listy i samochody bardzo mi się podobają. Jak będę miał więcej czasu to zagłębie się w pozostałe modele.


    chojinka wrote:
    Zaoszczędziesz na naprawach tylko i wyłącznie jak bedziesz miał szczęście - nowy nie oznacza bezawaryjny - pamietaj.


    Tak, ale statystycznie rzecz ujmując to jest o wiele większe prawdopodobieństwo że samochód od 7 lat wzwyż będzie częściej wymagał napraw niż samochód nowy. Właściwie wydaje mi sięto niemal pewne :)



    chojinka wrote:
    Co do kupna auta - ja zawsze szukam modelu który jest prosty, nie ma problemów z blachą, silnik ładnie pracuje. Do takiego auta po zakupie wkładam około 3 tyś zł w podstawowe naprawy/wymiany. Po takim zabiegu ciesze sie autkiem przez 2-4lata i nigdy nic się nie dzieje niespodziewanego.


    Podziel się w takim razie jak udaje Ci się robić takie udane zakupy. Gdzie szukasz, na co głównie zwracasz uwagę itp :) Ja jestem w temacie trochę zielony..


    Hucul wrote:
    Z podanych wyżej propozycji zastanawiałbym się wyłącznie nad Toyotą RAV4, reszta nie jest warta uwagi.


    A czemu tylko ten model?


    chojinka wrote:


    co do suzuki grand vitara to szukaj modeli od 2005 po liftingu (cieżko bedzie za te pieniadze), bo starsze są słabe na asfaltowych drogach przy większych prędkościach, za to w teren idealne.


    Tak własnie czytałem jeśli chodzi o komfort jazdy na asfaltowych drogach, ale z drugiej strony czytałem że Suzuki Grand Vitara II jest bardziej awaryjna. W każdym razie i tak za 30 tys to modele z 2004 to rodzynki, a z 2005 jeszcze nie spotkałem :)


    Hucul wrote:

    Gratuluję wiedzy :D Grand Vitara do terenu się praktycznie nie nadaje, to zwykły prawie-SUV.


    Właśnie tak jak wyżej już napisałem czytałem zupełnie odwrotne opinie, że do terenu w miarę , a na asfalcie słąbo.

    Ponawiam pytanie na jaki rocznik mogę liczyć z poszczególnych modeli? Gdzie najlepiej szukać? Czy dobrze robię, że nie zwracam uwagi na auta sprowadzane?


    Pozdrawiam
  • Helpful post
    #17
    PCcepuk
    Level 19  
    od strony warsztatu....

    szukajac autka typu SUV lub innego z rocznika 2002-2005 licz sie z przebiegiem takiego autka :) -i teraz najwazniejsze JAK było servisowane i uzytkowane???

    napisałes ze boisz sie kupic od handlarza ??? wolisz od osoby prywatnej....
    takie podejscie jest słuszne przy samochodach typu deawoo, polonez (dawniej) lub samochodzikach niższej połki -gdzie ludzie kupowali i dbali o swój "dobytek"

    samochody sredniej i drozszej klasy (szczegolnie diesle) kupuja NA ogół ludzie ktorzy traktuja samochod jako nazedzie pracy/pomocnika, samochod ma byc sprawny i jezdzacy !
    wiec licz sie z przebiegami, a SUV z silnikiem TD z 2002 roku, z pierwszej reki z polskiego salonu bedzie miał juz 200-300tys. km i to tez nie jest duzo na taki samochod (powiedzmy 50% mozliwosci)

    proponuje miec w zanadrzu ok 3-4tys zł na wymiany oleji, płynow a i opony moga sie upomniec a to tydatek ok 2tys :),

    koszty utrzymania SUVa pomijajac ukł.napedowy i opony, jest porownywalny z utrzymaniem samochodu sredniej klasy,
    spalanie: diesle od 6,5l w góre, benzyniaki od 8l... cykl miejski +50%,

    co do marki to nie bede robil reklamy i zadnego nie polece (choc jednym wciaz jezdze :)),
    WSZYSTKO jest zalezne jak somochod jest umęczony i jak był serwisowany...
  • Helpful post
    #18
    Hucul
    Level 39  
    Pierwsze Vitary - bez Grand w nazwie, były świetne w terenie, ale to już prehistoria.
    Z powyższej listy zainteresowałbym się w nieprzypadkowej kolejności:
    RAV4
    Forester
    Freelander
    CRV

    Kia Sportage byłaby niezła, ale spalanie i awaryjność ją dyskwalifikują.
    Przy Freelanderze trzeba uważać na przekładki angielskie, z reguły zrobione tanio i niebezpiecznie.
    Forester ma stały napęd na cztery koła, podobnie jak Freelander i to na mokrym asfalcie lub zimą daje im ogromną przewagę nad resztą.
    Nie liczyłbym na spalanie niższe niż 12 litrów, chyba że kierowca prawie nie dotyka gazu :D
  • #19
    chojinka
    Level 29  
    Hucul wrote:
    chojinka wrote:
    ... starsze są słabe na asfaltowych drogach przy większych prędkościach, za to w teren idealne.

    Gratuluję wiedzy :D Grand Vitara do terenu się praktycznie nie nadaje, to zwykły prawie-SUV.
    Może lepszym autem od pseudoterenówki byłoby porządne kombi z napędem 4X4 czyli Subaru Forester. W lekkim terenie zachowuje się lepiej od "podróbek", na asfalcie nie ma porównania wcale - bije je na głowę :D

    Zdradz mi swoje źródło informacji - chyba miałeś wszystkie modele suzuki że tyle masz niesamowitej wiedzy nie z tej ziemi?

    Dodano po 1 [minuty]:

    Hucul wrote:
    Pierwsze Vitary - bez Grand w nazwie, były świetne w terenie, ale to już prehistoria.
    Z powyższej listy zainteresowałbym się w nieprzypadkowej kolejności:
    RAV4
    Forester
    Freelander
    CRV

    Kia Sportage byłaby niezła, ale spalanie i awaryjność ją dyskwalifikują.
    Przy Freelanderze trzeba uważać na przekładki angielskie, z reguły zrobione tanio i niebezpiecznie.
    Forester ma stały napęd na cztery koła, podobnie jak Freelander i to na mokrym asfalcie lub zimą daje im ogromną przewagę nad resztą.
    Nie liczyłbym na spalanie niższe niż 12 litrów, chyba że kierowca prawie nie dotyka gazu :D

    Jak można polecić komuś Freelandera? Pewnie nie masz pojęcia o awaryjności ani o kosztach?!
  • Helpful post
    #20
    Błażej
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Land Rovery to akurat średni pomysł. A już szczególnie przekładki z wersji wyspiarskiej. Jeszcze z przekładnią z opla...
    Żadne auto, które ma stały napęd na 4 koła, nie będzie ekonomiczne. Na asfalcie się to średnio przyda, chyba, że w zimie. W terenie, jasne, że tak. Tylko jeśli to auto do sporadycznego użytku poza asfaltem, to mocno się trzeba zastanowić nad kosztami.
    Jedno co, to staraj się wystrzegać aut z hakiem. Jeśli terenowe auto ma hak, to na pewno nie służyło do relaksu, tylko do ciężkiej pracy.
  • Helpful post
    #21
    Hucul
    Level 39  
    Może koledzy wyjaśnicie w jaki sposób stały napęd na obie osie zmniejsza ekonomiczność? To od lat powtarzany zabobon.
    Stały napęd na cztery koła jest właśnie błogosławieństwem na asfalcie - przy mokrym podłożu auto pewnie przyspiesza, dobrze trzyma się w łuku. Na śniegu nie ma żadnej konkurencji. Auto ze stałym napędem na cztery koła jedzie stabilnie i prowadzi się pewnie przy dużo większej prędkości niż "zwykłe" auta w trudnych warunkach.
    Zła sława Freelanderów wzięła się z kiepskich przekładek - jakbyście nie zrozumieli, to nie polecałem przekładek, drugim powodem jest zaniżanie przebiegu w sprowadzonych z Holandii Freelkach. Każdy SUV po przebiegu 400 tysięcy jest awaryjny, nawet Toyota Hillux zacznie się sypać. Takie przebiegi mają sprowadzane auta ale u nas magicznie schodzą do 180 tysięcy :|
  • #22
    Błażej
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Stały napęd na cztery koła, to większe opory w mechanizmach, bo jest ich po prostu więcej. Dochodzą choćby dwa dyferencjały...
  • #23
    Hucul
    Level 39  
    Więc dlaczego moje auto po odłączeniu jednego z wałów pali tyle samo?
    Dlaczego inne auta o podobnej masie i "posturze" palą tyle samo?
    Różnica oporu wynikająca z dodatkowego dyferencjału i pełnego mostu jest minimalna, a zyski ze stałego napędu spore.
    Ja już nie kupię auta bez napędu AWD. Sprawdza się w Vanach, osobówkach i SUVach :D
  • #24
    jarowit
    Level 10  
    PCcepuk wrote:

    napisałes ze boisz sie kupic od handlarza ??? wolisz od osoby prywatnej....


    Źle mnie zrozumiałeś. Generalnie z różnych źródeł wywnioskowałem, że bezpieczniej kupić samochód pochodzący z Polski, a najlepiej taki od osoby prywatnej [mniejsze ryzyko na jakiś kant]. Do tej pory nie zwracałem uwagi na samochody sprowadzane, ale ceny na rynku nie pozostawiają mi wyboru :) W końcu jak samochód dobrze poskładany po wypadku to też pojeździ [taką przynamniej mam nadzieję] :)


    PCcepuk wrote:

    wiec licz sie z przebiegami, a SUV z silnikiem TD z 2002 roku, z pierwszej reki z polskiego salonu bedzie miał juz 200-300tys. km i to tez nie jest duzo na taki samochod (powiedzmy 50% mozliwosci)



    Na przebiegi praktycznie nie patrzę, no może trochę przy ofertach pierwszych właścicieli samochodów pochodzących z Polski. W pozostałych przypadkach mozna sobie tylko pofantazjować, co nie?:)



    Hucul wrote:

    Kia Sportage byłaby niezła, ale spalanie i awaryjność ją dyskwalifikują.


    Hmm najmniejszy silnik benzynowy ma przecież średnie salanie na poziomie 10 litrów, to jeszcze nie tak źle. Co do awaryjności to mam wrażenie ze chodzi głownie o I, Kia Sportage II ma jest już w porządku. Na plus tańsze częsci.

    Hucul wrote:

    Przy Freelanderze trzeba uważać na przekładki angielskie, z reguły zrobione tanio i niebezpiecznie.


    Domyślam się że chodzi o łączenie kabli itp, zastanawiam się jaki jest koszt takiej oceny na stacji diagnostycznej.




    Błażej wrote:

    Jedno co, to staraj się wystrzegać aut z hakiem. Jeśli terenowe auto ma hak, to na pewno nie służyło do relaksu, tylko do ciężkiej pracy.


    Nie można tak generalizować. Niektórzy montują hak jako "przedłużenie zderzaka" :)


    Błażej wrote:
    Land Rovery to akurat średni pomysł.


    Przejrzałem pobieżnie opinie o autach z mojej listy, średnie oceny itp i najgorzej wypada włąsnie Freelander [ znacznie odstaje od reszty].

    Najlepsze opinie mają [kolejność przypadkowa]:
    Subaru Forester
    Nissan X-Trail
    Hyundai Tucson
    Hyundai Santa Fe
    Honda CR-V
    Mitsubishi Outlander
    Kia Sorento


    Generalnie jak trafi się jakaś okazja to wezmę i Freelandera, ale chce mieć ogólne rozeznanie na które modele bardziej zwracać uwagę.

    Pozdrawiam
  • Helpful post
    #25
    Hucul
    Level 39  
    Porządna przekładka Freelandera jest na tyle droga i pracochłonna, że nikt sprowadzający auta na handel nie robi jej porządnie.
    Freelandery są sprowadzane głównie z Holandii, Belgii i Anglii w opłakanym stanie. Po "odpicowaniu" i obniżeniu przebiegu sprzedawane u nas jako okazja :| Przy przekładkach duży problem sprawia układ kierowniczy i hamulcowy.
    Kia ma spalanie sprawdzone przeze mnie na poziomie 14 - 16 litrów, może mam zbyt ciężką nogę. Przy podobnym stylu jazdy Jeep Grand Cherokee pali 20 - 22 litry. Toyota Rav4 spala 9 - 12 litrów.
    Auta z hakiem i silnikiem diesla na zachodzie służą do ciężkiej pracy, w lepszym stanie powinno być auto z dużego miasta z benzynowym silnikiem :D
  • #26
    globalsolartrade
    Level 9  
    Freelander lub Honda CRV....
  • Helpful post
    #27
    PCcepuk
    Level 19  
    nie ktorzy nie maja pojecia co pisza :)

    "freelander -ma naped stały !:)" -to ktos wymyslił :)


    opinia co do freelanderow, ze sa awaryjne jest wielce błedna -nie sa bardziej awaryjne niz inne SUVy, ceny czesci powiedział bym ze sa w najbardziej przystepnych cenach... ich usterkowosc wzieła sie z: aut przywiezionych ze znacznymi przebiegami i rocznikami do 2001/02roku oraz przekładkami robionymi w SZOPACh i u KOWALI :)

    a teraz co do napedu freelandera -czytac panowie i sie uczyc :)

    freelander ma STAŁY naped na przód i wleczony tylny, pomiedzy skrzynia kątową a tylnym dyferencjałem jest sprzegło wiskozowe ktore toleruje DO 5% uslizgu.
    w praktyce wyglada to tak: jezeli jezdzisz normalnie, bez poslizgów i nie krecisz sie w kółko -ZAWSZE ciagnie przodem a tył wlecze..
    jezeli samochodzik dostaje poslizgu (roznica obrotowa pomiedzy mostami zaczyna zbliżać sie do owych 5%) z automatu sprzegło wiskozowe (taka puszka pod autem na wale) zpina tylny napęd, owe zpięcie nie jest odczuwalne ale ZNACZACO podnosi poziom bezpieczenstwa jazdy - w/g mnie jest to najsensowniejszy naped dla SUVa, ekonomiczny -bo ciagnie przodem, bezpieczny -bo kiedy samochód sie uślizgnie twoj naped 4x4 juz działa !

    pozdrawiam....
  • #28
    jarowit
    Level 10  
    Dzięki za powyższe informacje, krótko i zwięźle a dowiedziałem się bardzo dużo.


    Hucul wrote:
    Porządna przekładka Freelandera jest na tyle droga i pracochłonna, że nikt sprowadzający auta na handel nie robi jej porządnie.
    Freelandery są sprowadzane głównie z Holandii, Belgii i Anglii w opłakanym stanie. Po "odpicowaniu" i obniżeniu przebiegu sprzedawane u nas jako okazja :| Przy przekładkach duży problem sprawia układ kierowniczy i hamulcowy.


    PCcepuk wrote:

    opinia co do freelanderow, ze sa awaryjne jest wielce błedna -nie sa bardziej awaryjne niz inne SUVy, ceny czesci powiedział bym ze sa w najbardziej przystepnych cenach... ich usterkowosc wzieła sie z: aut przywiezionych ze znacznymi przebiegami i rocznikami do 2001/02roku oraz przekładkami robionymi w SZOPACh i u KOWALI :)



    No właśnie, ale jak sprawdzić jakość takiej "przekładki"? Czy jest to w praktyce w ogóle możliwe, a jeśli tak to jakie mogą być tego koszta?

    Właściwie skresliłem już wcześniej Freelandera, a teraz znów nie wiem co myśleć. Ograniczę się chyba tylko do przeglądania konkretnych ofert w internecie i wyjazdów do komisów :)

    Macie jeszcze jakieś rady na co powinienem zwrócić uwagę u handlarza?

    Pozdrawiam
  • #29
    Hucul
    Level 39  
    jarowit wrote:
    No właśnie, ale jak sprawdzić jakość takiej "przekładki"? Czy jest to w praktyce w ogóle możliwe, a jeśli tak to jakie mogą być tego koszta?

    Pewność będziesz miał tylko jeśli kupisz auto i sam zlecisz przekładkę w porządnym warsztacie. Cena przekładki może przekroczyć 10 tysięcy, więc auto musiałbyś kupić bardzo tanio by się opłacało. Jeśli kupisz tanie auto, to masz duże prawdopodobieństwo, że kupujesz auto zajechane :|
    Freelandera szukałbym osobiście w Niemczech od osoby prywatnej z pełną dokumentacją, fakturami itp. Takie auto będzie dość drogie, ale powinno być dobrze utrzymane i bezawaryjne. W Polsce trudno znaleźć porządne auto jakiejkolwiek marki :|
  • #30
    jarowit
    Level 10  
    To jednak Freelander odpada :) A co myślicie o kupnie całkiem nowego Dustera 4x4?

    Pozdrawiam