
Witam!
Jestem w trakcie tworzenia małego gadżetu który ułatwi mi życie

3 tyg obozu militarnego i zajęć w dzień i właśnie w nocy.
Jest to urządzenie sterowane małą puszką z przełącznikami przy pasku. Element A
Puszkę już mam będzie ona połączona z baterią trzymaną w kieszeni ponieważ jest to duża bateria.
Pakiet akumulatorków (8) dający prąd 9V nieraz nawet trochę więcej zależy jak się go dobrze naładuje. Element B
Puszka jak już wcześniej pisałem spełnia funkcje kontrolera jest ona bardzo prosto zbudowana i opiera się tylko na przełącznikach i małych diodach kontrolnych pokazujących co jest włączone itd.
Cała konstrukcja jest tak zbudowana by można ją było naprawić w trudnych warunkach w razie jakiejś usterki co na takich wyjazdach bardzo często mi się zdarza i prowizoryczne rozwiązania są tam na porządku dziennym

Dodatkową funkcją kontrolera jest wolny "slot" w postaci żabek do podłączenia kabli od zapalnika elektrycznego do wysadzania petard. Funkcje te rozdziela przełącznik więc wszystko jest tak zrobione by mało sprytny użytkownik nie wysadził ładunku podczas jego zakładania.
Brakujący element to latarka barkowo piersiowa jeszcze nie wiem dokładnie gdzy bym ją umieścił. Element C
Czytałem sporo na forum o latarkach które były tworzone przez użytkowników. Lecz rozwiązania wprowadzone są zbyt skomplikowane by używać ich w takich warunkach gdzie trzeba być bardzo mobilnym, mieć wolne ręce i nieraz leżeć w deszczu przez kilkanaście minut

Mój pierwotny pomysł to pociągnięcie przewodów od puszki do barku bądź kołnierza gdzie przy pomocy magnesów będzie przyczepione oświetlenie do munduru.
Lecz tu są kolejne komplikacje a mianowicie dioda luxeon 3W która się grzeje i potrzebuje (chyba bo tego do końca nie rozumiem) przetwornicy.
Radiator na barku dało by rade chyba umieścić tylko kwestia przetwornicy która jest układem i chciałbym ją pominąć.
Ew. może macie inne rozwiązanie oświetleniowe które znajdą rozwiązanie w tym systemie a byłyby tak samo efektywne jak Luxeon bądź lekko gorsze.
Trochę chaotyczny ten opis ale mam nadzieje za da się go rozczytać.
Pozdrawiam
Paweł