Elektronika (wycieraczki, panel wentylacji, wyświetlacz), wycieki oleju ze skrzyni i silnika, centralny zamek, stacyjka i NAJWAŻNIEJSZE - tylna belka skrętna, jej regeneracja następuje co około 100 tys. km (wymiana łożysk), jeśli nie będą wymieniane to regeneracja czopów dochodzi i gniazd wahaczy, czyli koszt od 700 do 1500pln w zależności od warsztatu. Jak poznać zużytą belkę? Koła układają się w choinkę, górą ku środkowi auta, odchodzą stuki z tylnego zawieszenia, tył siedzi.
W tym aucie, jak w większości Cytrynek potrafi wariować sterowanie wentylacją, klimatyzacją (po prostu sprawdź czy grzeje, chłodzi i klima działa), stacyjka potrafi się zacinać, blokować kluczyk, chodzić z przeskokami, manetka od kierunków przy kierunku w lewo z reguły lubi się przycinać bądź nie załączać kierunkowskazu, czytnik immobilizera na stacyjce potrafi wariować, dlatego warto kilka razy sprawdzić, czy poprawnie wczytuje kluczyk. Co do wyświetlacza - w tym aucie wskaźnik prędkości jest elektroniczny, podobnie jak panel wentylacji (wyświetlacz komputera pokładowego), zastosowano w nim technologię ciekłokrystaliczną, więc niektóre elementy lub symbole na ekranie lubią znikać. Prościej już nie potrafię wytłumaczyć.
Gdybym miał kupować podobne auto wybrałbym... Xsarę Picasso. Jest słabo wygłuszona, muli ale mieści się do niej wygodnie pięcioosobowa rodzina, ma wielki bagażnik - po położeniu siedzeń zamienia się świetny pojazd transportowy. Silnik jak dotąd nie zawiódł mnie ani razu. Do pracy dojeżdzam autostradami przy delikatnej jeździe (utrzymywanie prędkości max 120km) średnie spalanie (w cyklu rocznym) w trasie 5.4l / 100km zaś jazda po mieście to 6.6l /100km
P.S. koła tylne jeszcze niemalże pionowo - sprawdzane przy wymianie tarcz - nie kiwają się.
Kolego, gdyby się już kiwały, to auto pływałoby po drodze jak statek po morzu, więc wyczułbyś to bez dotykania kół. Tak jak wspomniałeś auto jeździło po autostradzie, a tylna belka skrętna jest do tego stworzona, dlatego jeszcze się trzyma w jednym kawałku. Jednak to, że nie wymieniłeś nigdy łożysk igiełkowych sprawia, że niedługo oprócz nich będziesz musiał wymienić czopy, a jak pojeździsz jeszcze dłużej, to i gniazda łożysk. Na geometrii wyjdzie ci w jakim stanie jest tylna belka. Nie warto zwlekać, 700pln za kompletną regenerację to nie jest wielki koszt, zważywszy, że autem nie jeździsz mało. Wychodziłem z podobnego założenia co ty i przy przebiegu 250tys km, po demontażu wahaczy okazało się, że gniazda były zniszczone, podobnie jak czopy, nie wspominając o samych łożyskach. Zrobiłem 120tys i belka już wymagała regeneracji ponownej, co wyszło na geometrii. Zatem jazda po dziurawych drogach zrobiła swoje.
Napisałeś, że wymieniłeś sprzęgło 2 razy, a pasek rozrządu tylko raz. To chyba przejęzyczenie, czy rzeczywiście sprawdzasz jego wytrzymałość?
Mam, kupiłem w lutym. 1,8 LPG. Muł jak diabli. Dlatego 1,6 nie wchodzi w rachubę przy gazie. Trafiona była klima. Nabiłem, odgrzybiłem, wymieniłem filtr kabinowy. Razem 150 PLN. Teraz mam chłodek Prędkość na trasie 170, więcej nie próbowałem. Standard u mnie to 100 do 120. Normalnie polecisz 90 i wystarczy. Będzie się jechało przyzwoicie. Ale wyprzedzanie jest niefajne, stara Astra 1,6 w gazie lepiej się zbierała. Radio ciulowate, akustyka w aucie to tragedia. Lepiej zestrojone było SC202 i głośniki w moim poprzednim. Do tego nie czyta mp3. Gniazdo zapalniczki w fatalnym miejscu, problematyczne do włożenia transmitera ( kupiłem przedłużaczo-rozdzielacz ) Półka zdradliwa jak diabli. Położysz coś i w trakcie jazdy lata ... Wyświetlacz .. o boshe.. nic nie widać za dnia, jeżdżąc trochę nauczysz się oceniać prędkość na oko. Do tego półka odbija się na szybie. Promień skrętu jak autobus. Serio. Spalanie. W miarę ekonomiczne, wiadomo LPG.Aha, kat ma dwie labdy, tak więc nie wytniesz. Psakudnie do wymiany linka sprzęgła, cena około 150. Biegi wchodzą ciotowato, jak machasz lewarkiem dynamicznie to sorry, musisz się przestawić.
Zalety. Przeeeeestrzeń w środku.. Wygoda....Duuuuży bagażnik. Wiozłem spore płyty paździerzowe i nie potrzebowałem przyczepki.. W miarę tanie części. Sporo widać. Super się siedzi. Braszka ma x3 bumke i żenada. Czy kupiłbym jeszcze raz? Tak, ale z większym silnikiem i NIGDY diesla.
Trochę odkopię temat...
Xsarą Picasso 2006r jeżdżę już 40 miesięcy!
Do dnia dzisiejszego na naprawy nieplanowane wydałem 30 złotych - majster przyspawał mi wieszak do ostatniego tłumika, bo stary przerdzewiał. Sam tłumik w stanie bardzo dobrym!
Użytkuję wersję 1,6 HDi 90KM.
Auto z polskiego salonu, książka gwarancyjna prowadzona do zakupu przeze mnie Świadomie przepłaciłem, ale do tej pory mam spokój.
Duże wewnątrz, średnie na zewnątrz... Wygodne fotele, kawał kufra, niewiele pali. Silnik demonem prędkości nie jest, ale jadąc z dwójką dzieci nie udaję ułana, ale chcę dojechać do celu.
Wersja 90 KM nie posiada FAP, dwumasy, turbiny o zmiennej geometrii.
Dzięki temu ryzyko kosztownych awarii ograniczone jest do minimum Z Xsary jestem bardzo zadowolony. Dołożyłem tempomat, LEDy DRL i to tyle z modyfikacji..
Kolega keseszel narzeka na radio. Można bez problemu wymienić na inne.
Półka odbija się w szybie? Zamiast PLAKa warto używać innych środków do konserwacji deski Wyświetlacz nieczytelny za dnia?? Farmazon! Sprawdź żaróweczki... U mnie wszystko widać.
Jak to mówi powiedzenie: jak dbasz tak masz! Ja zalewam silnik olejem Millers, nie oszczędzam kupując części eksploatacyjne i auto odwdzięcza się bezawaryjnością!
Nie zamierzam zmieniać jej na coś innego, bo w pełni zaspokaja moje potrzeby jako auto.
Polecam każdemu!
Najbardziej narzekają na francuskie auta osoby, które nimi nie jeździły.
Od roku mam także SAXO jak "wózek na zakupy" i też nie mogę narzekać.
Wcześniej jeździłem Laguną kombi 1,8 z 1996 r. i także ani razu mnie nie zawiodła.
Auto trzeba kupować głową, a nie tylko oczami. Musisz mieć jakieś minimum pojęcia o modelu który chcesz kupić.