NOTKA
Jeśli na postawione poniżej pytania jest już gdzieś odpowiedź na forum, a ja jej nie znalazłem (mimo tygodnia szukania), to proszę Modów o informację - karnie skasuję temat. Za niefachowy język przepraszam - tak to jest jak ktoś się nie zna fachowo i próbuje coś opisać.
STAN FAKTYCZNY:
Podłączyłem w mieszkaniu 7 odwodów LED zapiętych na 7 osobnych zestawach przełączników i podpiętych do 3 różnych bezpieczników.
5 z 7 obwodów LED jest wpiętych w układzie schodowym (z 2 wyłącznikami).
Z tych 7 układów, 4 są na 230V (1 zwykły i 3 schodowe), a 3 na 12V (1 zwykły i 2 schodowe).
W układach na 12V zasilacz jest za wyłącznikiem (pomiędzy przełącznikiem a lampą).
W żadnym z przełączników w całym mieszkaniu nie są używanie tzw. podświetlenia włączników (neonówki).
Każdy (*&^%$#@! obwód po włączeniu różnicówki, bez konieczności odpalania obwodu, mruga.
Tzn. jedna z lamp LED w obwodzie (nie zawsze ta sama i nie tylko jedna) raz na X czasu (30-60 sekund) daje flesz. Dodatkowo jeśli włączę obwód i go wyłączę to miganie pojawia się szybciej niż po wyłączeniu i włączeniu różnicówki i oczekiwaniu na pojawianie się fleszy.
SPRAWDZENIE:
Dla uniknięcia tematu montowania i działania zasilaczy itp, pod lupę wiązłem jeden z obwodów - 230V, włączany schodowo, na który składają się z 3 lampy LED 6x1,5W (10W) każda.
Przerywanie w obu przełącznikach testowanego obwodu jest na fazie (czysto informacyjnie: na tym samym bezpieczniku jest jeszcze jeden schodowy układ na 230V - dokładnie taki sam i tak samo "fleszuje" na wyłączeniu).
Przy wyłączonych przełącznikach 1 i 2 lampy mrugały (dawały co jakiś czas flesz). Przy wyłączonych przełącznikach i po wyjęciu "żarówki" (6x1,5W) i wpakowaniu do oprawki miernika zmierzyłem 30mA, jak wykręciłem drugą "żarówkę" to wyszło mi 60mA, a jeden LED co został w oprawce miga częściej.
Kable w obu włącznikach: brąz na wejściu, niebieski oraz żółto-zielony na wyjściu z przełącznika (wg mnie oznacza to, że nie zostały one użyte zgodnie ze sztuką, ale jako obwody schodowe).
TEST:
W przełączniku nr 2 odciąłem kabel żółto-zielony w jednym z włączników (został na przełączniku dochodzący kable brązowy i wychodzący niebieski) tak, że drugi z włączników (Przełącznik 1) stał się jedynym włącznikiem.
Powtórzony pomiar w oprawce wykręconej żarówki, na przełączniku nr 1 w pozycji wyłączony (nie świeciły żarówki), dał znów 30mA.
I teraz najlepsze: z przełącznika nr 1 odciąłem kable niebieski i żółto-zielony.
Czyli na przełączniku nr 1 jest tylko dochodzący kabel brązowy, a w przełączniku nr 2 jest dochodzący kable brązowy i wychodzący niebieski.
Ponowny pomiar w oprawce - 30mA, a założone LED migają.
Jak na przełączniku nr 2 odejmę kabel niebieski to wtedy pomiar wskazuje 0, a LEDy w końcu nie migają.
Nie żebym był zaawansowany w temacie, ale przyznaję się - zgłupiałem.....
Mam jeszcze jeden pomysł, który zrobię jutro - odkręcę lampę i sprawdzę czy na kablach dochodzących w układzie:
z przełącznika nr 1 odcięte kable niebieski i żółto-zielony.
Na przełączniku nr 1 jest tylko dochodzący kabel brązowy, a w przełączniku nr 2 jest dochodzący kable brązowy i wychodzący niebieski.
sprawdzę czy jest jakiś pomiar na kablach z sufitu (aby wykluczyć problem z lampą, choć nie wiem szczerze co to może być za problem).
Czy ktoś w Was ma może jakieś pomysł co mam zrobić dalej?
Pomysły mile widziane.......
Z góry dziękuję Wam za pomoc.
Jeśli na postawione poniżej pytania jest już gdzieś odpowiedź na forum, a ja jej nie znalazłem (mimo tygodnia szukania), to proszę Modów o informację - karnie skasuję temat. Za niefachowy język przepraszam - tak to jest jak ktoś się nie zna fachowo i próbuje coś opisać.
STAN FAKTYCZNY:
Podłączyłem w mieszkaniu 7 odwodów LED zapiętych na 7 osobnych zestawach przełączników i podpiętych do 3 różnych bezpieczników.
5 z 7 obwodów LED jest wpiętych w układzie schodowym (z 2 wyłącznikami).
Z tych 7 układów, 4 są na 230V (1 zwykły i 3 schodowe), a 3 na 12V (1 zwykły i 2 schodowe).
W układach na 12V zasilacz jest za wyłącznikiem (pomiędzy przełącznikiem a lampą).
W żadnym z przełączników w całym mieszkaniu nie są używanie tzw. podświetlenia włączników (neonówki).
Każdy (*&^%$#@! obwód po włączeniu różnicówki, bez konieczności odpalania obwodu, mruga.
Tzn. jedna z lamp LED w obwodzie (nie zawsze ta sama i nie tylko jedna) raz na X czasu (30-60 sekund) daje flesz. Dodatkowo jeśli włączę obwód i go wyłączę to miganie pojawia się szybciej niż po wyłączeniu i włączeniu różnicówki i oczekiwaniu na pojawianie się fleszy.
SPRAWDZENIE:
Dla uniknięcia tematu montowania i działania zasilaczy itp, pod lupę wiązłem jeden z obwodów - 230V, włączany schodowo, na który składają się z 3 lampy LED 6x1,5W (10W) każda.
Przerywanie w obu przełącznikach testowanego obwodu jest na fazie (czysto informacyjnie: na tym samym bezpieczniku jest jeszcze jeden schodowy układ na 230V - dokładnie taki sam i tak samo "fleszuje" na wyłączeniu).
Przy wyłączonych przełącznikach 1 i 2 lampy mrugały (dawały co jakiś czas flesz). Przy wyłączonych przełącznikach i po wyjęciu "żarówki" (6x1,5W) i wpakowaniu do oprawki miernika zmierzyłem 30mA, jak wykręciłem drugą "żarówkę" to wyszło mi 60mA, a jeden LED co został w oprawce miga częściej.
Kable w obu włącznikach: brąz na wejściu, niebieski oraz żółto-zielony na wyjściu z przełącznika (wg mnie oznacza to, że nie zostały one użyte zgodnie ze sztuką, ale jako obwody schodowe).
TEST:
W przełączniku nr 2 odciąłem kabel żółto-zielony w jednym z włączników (został na przełączniku dochodzący kable brązowy i wychodzący niebieski) tak, że drugi z włączników (Przełącznik 1) stał się jedynym włącznikiem.
Powtórzony pomiar w oprawce wykręconej żarówki, na przełączniku nr 1 w pozycji wyłączony (nie świeciły żarówki), dał znów 30mA.
I teraz najlepsze: z przełącznika nr 1 odciąłem kable niebieski i żółto-zielony.
Czyli na przełączniku nr 1 jest tylko dochodzący kabel brązowy, a w przełączniku nr 2 jest dochodzący kable brązowy i wychodzący niebieski.
Ponowny pomiar w oprawce - 30mA, a założone LED migają.
Jak na przełączniku nr 2 odejmę kabel niebieski to wtedy pomiar wskazuje 0, a LEDy w końcu nie migają.
Nie żebym był zaawansowany w temacie, ale przyznaję się - zgłupiałem.....
Mam jeszcze jeden pomysł, który zrobię jutro - odkręcę lampę i sprawdzę czy na kablach dochodzących w układzie:
z przełącznika nr 1 odcięte kable niebieski i żółto-zielony.
Na przełączniku nr 1 jest tylko dochodzący kabel brązowy, a w przełączniku nr 2 jest dochodzący kable brązowy i wychodzący niebieski.
sprawdzę czy jest jakiś pomiar na kablach z sufitu (aby wykluczyć problem z lampą, choć nie wiem szczerze co to może być za problem).
Czy ktoś w Was ma może jakieś pomysł co mam zrobić dalej?
Pomysły mile widziane.......
Z góry dziękuję Wam za pomoc.