Witam.
Od dzisiaj jestem szczęśliwym (jak na razie) posiadaczem Fiata Cinquecento 900 z 92 roku na gaźniku weber.
Autko pali od strzała, nawet jak jest zimne, ssanie pochodzi ze 2-3 minuty i jest spoko. Zbiera się pięknie, zawory pracują cichutko, nie kopci, nie strzela, uszczelka pod głowicą cała, alternator OK, cała elektryka działa, ręczny też, wentylator i termostat sprawne.
Wiem już, że na 100% do wymiany pójdą: pasek klinowy, filtr powietrza, tłumik końcowy, przedni zderzak.
I teraz sedno sprawy(czyli rzeczy, które mnie niepokoją):
- wyciek oleju na uszczelce pokrywy klawiatury
- wyciek oleju w okolicach półosi przednich(nie wiem czy to jest poważna awaria, czy "ten typ tak ma"
) jutro wrzucę foto jak trzeba
- pęknięta guma na przednim krzyżaku
- wyczuwalny rand na tarczach(przynajmniej z przodu), ale hamuje ok
- dziwnie ciężko wchodzą biegi, a właściwie jest tak: sprzęgło w podłodze, wrzucam 1 i zgrzyt i trzask, jadę, chcę wrzucić 2 i to samo. Z tym, że czasem jest ok, wchodzą bez problemu a czasem tak jak by się ciał cienki rozlecieć
Czym to jest spowodowane?
Zużyte sprzęgło?
Sprzęgło łapie jak pedał jest mniej więcej w połowie. Tak powinno być?
Zamierzam jutro sprawdzić olej w skrzyni (kurczę, gdzie to się sprawdza w tym mikrusie?).
A może trzeba podciągnąć sprzęgło?
Dobrze kombinuję?
I jeszcze kilka spraw, które chciałbym ulepszyć, bo rzuciły mi się w oczy od pierwszej chwili:
- masakrycznie słabe oświetlenie tablicy
- Słabe przednie światła (ten samochodzik ma po prostu słabą instalację i brak mu prądu czy można zwyczajnie wstawić mocniejsze żarówki?)
- Opadające i strzelające drzwi (ale to chyba da się wyregulować nie?)
No i tak to chyba wszystko.
Może truję o rzeczach oczywistych dla posiadaczy cc ale nie znam się ta tym autku. Co radzilibyście jeszcze sprawdzić/wymienić/skontrolować?
Najbardziej martwi mnie ta skrzynia, bo na samą myśl o wymianie robi mi się niedobrze.
Od dzisiaj jestem szczęśliwym (jak na razie) posiadaczem Fiata Cinquecento 900 z 92 roku na gaźniku weber.
Autko pali od strzała, nawet jak jest zimne, ssanie pochodzi ze 2-3 minuty i jest spoko. Zbiera się pięknie, zawory pracują cichutko, nie kopci, nie strzela, uszczelka pod głowicą cała, alternator OK, cała elektryka działa, ręczny też, wentylator i termostat sprawne.
Wiem już, że na 100% do wymiany pójdą: pasek klinowy, filtr powietrza, tłumik końcowy, przedni zderzak.
I teraz sedno sprawy(czyli rzeczy, które mnie niepokoją):
- wyciek oleju na uszczelce pokrywy klawiatury
- wyciek oleju w okolicach półosi przednich(nie wiem czy to jest poważna awaria, czy "ten typ tak ma"

- pęknięta guma na przednim krzyżaku
- wyczuwalny rand na tarczach(przynajmniej z przodu), ale hamuje ok
- dziwnie ciężko wchodzą biegi, a właściwie jest tak: sprzęgło w podłodze, wrzucam 1 i zgrzyt i trzask, jadę, chcę wrzucić 2 i to samo. Z tym, że czasem jest ok, wchodzą bez problemu a czasem tak jak by się ciał cienki rozlecieć

Czym to jest spowodowane?
Zużyte sprzęgło?
Sprzęgło łapie jak pedał jest mniej więcej w połowie. Tak powinno być?
Zamierzam jutro sprawdzić olej w skrzyni (kurczę, gdzie to się sprawdza w tym mikrusie?).
A może trzeba podciągnąć sprzęgło?
Dobrze kombinuję?
I jeszcze kilka spraw, które chciałbym ulepszyć, bo rzuciły mi się w oczy od pierwszej chwili:
- masakrycznie słabe oświetlenie tablicy
- Słabe przednie światła (ten samochodzik ma po prostu słabą instalację i brak mu prądu czy można zwyczajnie wstawić mocniejsze żarówki?)
- Opadające i strzelające drzwi (ale to chyba da się wyregulować nie?)
No i tak to chyba wszystko.

Może truję o rzeczach oczywistych dla posiadaczy cc ale nie znam się ta tym autku. Co radzilibyście jeszcze sprawdzić/wymienić/skontrolować?
Najbardziej martwi mnie ta skrzynia, bo na samą myśl o wymianie robi mi się niedobrze.