Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

jonizator cząsteczek wody

nalf 30 Nov 2004 18:23 143002 454
Buderus
  • #1
    nalf
    Level 11  
    Witajcie!

    Pewien rzemieślnik ogłaszający się na stronie http://www.jonizator.pl/ opracował ponowno sposób wytwarzania jonów ujemnych z cząsteczek wody, które rzekomo żyją kilka dni i dzięki mniejszej energii są przyjaźniejsze dla organizmu, a jonizator nie produkuje ozonu i tlenków azotu.

    Moja rodzinka ciągle choruje na choroby górnych dróg oddechowych i bóle głowy, więc zastanawiamy się nad kupnem tego typu ustrojstwa. Problem stanowi jego cena - ten człowiek chce za swój wynalazek bagatela 750 zł!

    Nie mam pojęcia z czego może on być zbudowany, a sam kontruktor gani ostro jonizatory ostrzowe, głosząc że one produkują paradoksalnie jony dodatnie, że na całym świecie głosi się kłamstwo na ten temat opierając się na metodach badań z początku ubiegłego stulecia. Poczytajcie sami.

    I tutaj moje pytanie dla ludzi posiadających jakąś orientację w tym temacie - w jaki sposób można selektywnie jonizować parę wodną, nie jonizując tlenu? I czy koszt tej konstrukcji może być tak horrendalnie wysoki? Człowiek ma patenty, ma gadane, są ludzie, którzy chwalą jego produkty, ale nikt nie jest w stanie potwierdzić cudownej technologii, którą wykorzystuje.

    750 zł to zbyt dużo za niewielkie pudełko. Z kolei w sieci nie ma chyba żadnych informacji dotyczących alternatywnych metod jonizacji i żadnych konstrukcji nie podchodzącej pod jonizatory ostrzowe. Słyszeliście o takich?

    Pozdrawiam serdecznie,
    Adam Dziendziel
  • Buderus
  • #2
    majer0
    Level 14  
    Hmm.. jeżeli jonizowanie to obdarzanie ładunkiem atomów tej wody (pary wodnej) to w przypadku jonizowania ujemnego dostarczamy im elektrony. Można było by doprowadzić do izolowanego, podgrzewanego kubełka z wodą duże napięcie ujemne (drugi biegun oczywiście do kaloryfera/uziemienia) tak, aby parujące cząsteczki były naładowane ujemnie, można było by sprawdzić nawet prąd płynący w obwodzie, jeżeli parująca woda unosi elektrony z sobą, to prąd byłby jakoś proporcjonalny do temperatury :) Hehe ciekawe faktycznie jak oddziaływują takie jony na człowieka :) Może warto spróbować :) Pozdrawiam!
  • #3
    ziel_inf
    Level 15  
    w/g mnie kit - chyba że czegos nie wiem - w H2O (nie liczę H2O2) nie ma jonów chyba że jest z solą Na-Cl+ -> soda kaustyczna albo chlor; zreszta czy efekt jest jakolwiek mierzalny ; czy "ktoś tak napisał" ; 700 zł piechotą nie chodzi; lepiej wydać na wakacjne nad morzem lub na mazurach; Pomaga :)
  • #4
    etedio
    Level 24  
    Jak chodzi o zdrowie, to radzę najpierw sprawdzić wszystkie możliwe przyczyny problemów w rodzinie. Wielu nie ma jonizatorów, a żyją i mają się dobrze :wink: Trzeba też uwzglednić efekt placebo. Jak bym wydał 750zł i to by mi nie poprawiło nastroju, to bym wyszedł na całkowitego frajera :P Z tego powodu siłą rzeczy po wydaniu kasy zdrowie rodzinki się poprawi (a przynajmniej będą mówić, że jest lepiej) :D Psychologia to gwanantuje :D


    Po kolejne, z tego co pisał wydaje mi się, że po prostu lekko zmienił konstrukcję jonizatora. Część dawnych projektów tworzyła po prostu wyładowanie między dwoma elektrodami przy napięciu rzędu 1-2kV. Iskry szły cały czas, powstawał ozon, UV i tlenki.
    Obecne projekty to jonizatory ostrzowe, wykorzystujące przerobiony układ lampy plazmowej. Mają elektrody dość oddalone od siebie, więc wyładowanie ciągłe nie powstaje. Napięcie jest natomiast większe (kilka-kikanaście kV). Małe iskierki powstają na samych ostrzach, tworzy się mniej ozonu, tlenków i UV.

    Co do tego projektu, to z tego co widać facet dał po prostu rozgrzewaną katodę. Patent znany jeszcze z czasów Edisona i stosowany w lampach elektronowych - gorąca katoda będzie łatwiej emitować elektrony od zimnej. Przez to może pracować przy niższym napięciu (poniżej 2kV) i jeszcze nie powstaje tak dużo produktów ubocznych. Elektrony emitowane z katody łączą się z kropelkami wody i tak się trzymają nawet parę dni - nie mam do tego zastrzeżeń.

    Ogółem pomysł dobry. Warto by zmontowac jeden taki jonizator z grzałką i sprawdzić. Mam jednak wrażenie, że jak szaleć to na całego i spróbować jeszcze tak jak proponował majer0.

    A na koniec to lekko przesadził z tymi piorunami i wieszaniem się komputera :wink:

    :arrow: Woda jednak jest cząsteczką polarną. Nie jonową a polarną.
  • Buderus
  • #5
    janek11389
    Level 42  
    Witam! Kolego, tak bez jaj, całkiem serio, 25 lat temu, też było głośno o tym i nawet to miałem zrobione, było to bardzo proste, ale zabij mnie i nie pamiętam dokładnie jak to było zrobione, pamiętam, że napięcie było jakoś prostowane na ujemne i za pomocą dwóch elektrod zanurzało się to w szklance wody, po czasie, woda robiła się biała. Piłem ja, piła rodzina i pil sąsiad, nie wiem czy mi to w czymś pomogło, ale sąsiadowi po dwóch miesiącach się zmarło, być może to czysty przypadek, ale nie daj się naciągnąć na cwany biznes. Z takich jedynych wynalazków, po którym samo poczucie faktycznie było lepsze, to po jonizatorze powietrza.
    Pozdrawiam
  • #6
    waldec
    Level 19  
    Chodzi o tzw. "wodę żywą i martwą". Super działała przy oparzeniach. Naprawdę, sam próbowałem. Pozdrawiam, Waldec.
  • #7
    janek11389
    Level 42  
    Witam! Może i masz rację, ale bez przesady 700zł, coś mi już tam świta, chyba to były dwie elektrody z diodą w szereg z polaryzacja ujemną i do gniazdka. Bądź, co bądź, to jonizator, to też ujemne ładunki.
    Pozdrawiam
  • #8
    cyruss
    Level 30  
    Pamietam czasy szaleństwa z woda "żywą" i "martwą" - bujda na resorach. Zwoziłem wtedy diody na kilogramy i wszystko szło do takich świrków co pili to świństwo.
    Wody nie można zjonizować - to cząsteczki a nie atomy. Używałem kiedyś filtro - jonizatora. Rozbierałem go z ciekawości - elektronika była zalana w żywicy, wystawały ostrza na których było bodajże koło 8 kV. Wyłapywało toto masę kurzu z powietrza (filtr po tygodniu był czarny) ale wymiernych efektów dla zdrowia nie było.
    Też miałem kłopoty z ukł. oddechowym z powodu suchego powietrza - miałem w zimie 25-30 % RH w mieszkaniu. Pomogły dużo nawilżacze, ale maja swoje mankamenty - mechaniczne szumią, ultradźwiękowe piszczą (przynajmniej mój koci słuch to tak odbiera). Po zmianie miejsca zamieszkania mam nawet za dużo bo 60-70 % RH (norma to 40-60) i problemy ustąpiły jak ręką odjął. Radzę pójść tym śladem - kupić higrometr, nawilżacze na grzejniki (najlepsze to takie z wkładem z bibuły) i starać się utrzymać RH w okolicy 50%. Powinno pomóc.
    Dodane po obejrzeniu strony "jonizatora": Poczytajcie ją dokładnie - wg mnie 95% efektu to skutek utrzymania optymalnej wilgotności i wyłapania kurzu z powietrza. Jonizacja powietrza pomaga wyłapać kurz gdyż zbija się on we większe drobiny. Jak najbardziej celne są uwagi o utrzymaniu czystości nawilżacza - nie ma nic gorszego niż zarodniki pleśni i grzybów rozpylone w powietrzu. Ja za swój filtro-jonizator "Philips" dałem w latach 90-tych około 230 zł (obecnej waluty) czyli pewnie obecnie byłby jeszcze tańszy.
  • #9
    nalf
    Level 11  
    Co do placebo to raczej to nie jest - wszyscy u nas tacy jakoś nerwowi i narzekają jak nie na ból głowy to na zatoki, jak nie na zatoki to na ogólne osłabienie. Z psychologią już eksperymentowałem - Murphy'ego czytałem, Silvę też. Pogłębione oddychanie trochę pomaga.

    Teraz za nawilżacze robią mi słoiczki przyczepione drutem do grzejników. Spróbuję znaleźć coś profesjonalniejszego :)

    Ale ten jonizator nadal mnie kusi.

    etedio ile może kosztować zbudowanie takiego jonizatora opartego o podgrzewaną katodę? W jakie elementy musiałbym się zaopatrzyć i gdzie szukać jakiś schematów/pomocy? Wymaga to dużo pracy?

    I jeszcze jedno - dlaczego facet pisze, że wprowadza elektrody do cząsteczek wody, a nie powietrza, że jego jony są podobne do naturalnych. Konwencjonalne jonizatory działają inaczej?[/b]
  • #10
    etedio
    Level 24  
    nalf wrote:
    wszyscy u nas tacy jakoś nerwowi i narzekają jak nie na ból głowy to na zatoki, jak nie na zatoki to na ogólne osłabienie.


    Hipochondria jak malowana :wink:


    Najpierw mała uwaga do kolegów - chodziło o jonizator powietrza, nie o jonizator wody :wink:
    "Woda żywa" - z opisu wynika, że podłączało się to do sieci przez diodę. To straszna elektroliza zachodziła! I jeszcze robiło się białe? To istny horror :P
    Wodę się magnetyzuje. Przerabiałem to z użyciem cewki 50Hz. Rzeczywiście dało się odczuć różnicę. Woda smakowała jakby była bardzo zmieszana i jakaś taka lżejsza od normalnej. Wpływu czynników psychologicznych nie uwzględniam :wink:

    Konwencjonalne jonizatory ostrzowe pracują przy wysokim napięciu (np. 8kV jak podał cyruss). Wtedy na ostrzach tworzą się iskry (ulot) i one jonizują powietrze niejako "na siłę". Tworzą się tlenki, ozon itd.
    Ten jonizator ma niższe napięcie (ok. 2kV) i katodę grzaną. Tym samym rzeczywiście będzie mniej silnej jonizacji i tym samym mniej tlenków. Elektrony wokół katody będą szukać innego nośnika. Tym nośnikiem moga być właśnie kropelki wody. Chyba na tym to polega :wink:

    Koszt wykonania amatorskiego, to w sumie znalezienie zwykłego jonizatora o niższym napięciu, dodanie rozgrzewanego prądem drucika w roli katody i to ogólnie wszystko :D
  • #11
    silvvester
    Level 25  
    bez obrazy ale elektroliza wody z kranu czy nawet przegotowanej to jakaś paranoja tam są przecież związki niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania sole mineralne idt. też właśnie w "kranówie" jaka by nie była .
    w przeliczeniu wagowym 0.5-2g/l
    z elektrolizą bym dyskutował bo "najprawdopodobniej" głowy nie dam ale powstaną związki bardziej toksyczne i nieprzyswajalne .
    jak by cały czas pić taką chemiczniie czystą wode do raczej nikt długo by nie pociągnął bo z organizmu wszystko było by wypłukane w końcu do wody mineralnej też są dodawane sole i inne bardziej lub mniej potrzebne związki .

    co do zwykłych jonizatorów rozebrałem jeden fabryczny
    zasilacz , generator napięcia w granicach 200-500V dalej powielacz na diodach i kondensatorach .
    a do wytwarzania ozonu są m.inn. lampy UV tyle że ozon jest szkodliwy i jest silnym utleniaczem , kuracja może się zakończyć pozytywnie z tym że pacjent może nie przeżyć :)


    zmien.
    jeśli już to może aroma-terapia -olejki i inne w nawilżaczu powietrza
    ale to raczej do lekarza trzeba by się zwrócić .
  • #12
    cyruss
    Level 30  
    Słoiki na grzejnikach ćwiczyłem też, efekt ≈ zerowy. Przed zimą w sklepach pojawiaja się nawilżacze, takie płaskie plastikowe ażurowe pudełka z grubą bibułą wewnątrz, czasem nawet ze wskażnikiem ilości wody. Zdziwisz się jak szybko ubywa z nich wody.
    8 kV jeszcze nie produkuje ozonu i tlenków azotu - wąchałem osobiście. Na ulot to też za mało.
    Do tej grzanej katody coś nie mam przekonania - w prózni to owszem, ale w powietrzu? Tlenkowa ma dużą wydajność ale od razu nałapie jonów i się "zatruje". Wolframowa - wydajność mała i szybko się utleni (spali).
    Magnetyzowanie wody to fakt - zmienia strukturę cząstek soli mineralnych co da się odczuć w smaku.
  • #13
    coolombo
    Level 29  
    A może by tak zamiast tych jonizatorów i innych dupereli, częściej wychodzić na spacery a nie przebywać 23h na dobę w pomieszczeniach zamkniętych ?? Sam coś o tym wiem bo pracuje przy kompie po 12h i na koniec pracy jak się wysmarkam(sorry za wyrażenie) to na chusteczce są ślady krwi, taki klimat napewno nie sprzyja górnym drogą oddechowym.

    pozdrawiam!
  • #14
    jonizator
    Level 14  
    Witajcie!
    Tak się składa, że jestem twórcą tego jonizatora. Szukając w Internecie dowiedziałem się, że dyskutujecie na ten temat. Miło mi z tego powodu. Jestem nawet wdzięczny tym, którzy krytycznie się odnieśli do Jonizatora TermoEmisyjnego (tak go teraz nazywam). Najważniejsze jest szukanie prawdy i cieszę się, że i Wy ją szukacie.
    Pragnę wymiany zdań i pomysłów na ten temat. Wbrew pozorom temat nie jest łatwy i rzeczywiście jest dużo kłamst na świecie dotyczących jonizacji zachodzącej w powietrzu i jonizatorów. Mało naukowców zajmuje się w tej chwili tym tematem. Skończyłem fizykę ciała stałego (specjalność fizyka półprzewodników) na Politechnice Wrocławskiej. Intensywnie studiowałem elektryczność atmosferyczną i znam światowe osiągnięcia w tej dziedzinie (ostatnio jest ich niewiele). Jestem absolutnie pewny teraz, że poszerzyłem obszar wiedzy na temat jonów, zwłaszcza tych ciężkich, występujących w powietrzu jako małe kropelki wody z ładunkiem elektrycznym. Między innymi moim odkryciem jest to, że gnijąca bez dostępu tlenu materia organiczna wytwarza jony dodatnie, które łączą się w końcu z dipolami (cząsteczkami) wody i odwrotnie jony dodatnie stymulują proces gnilny (ma to związek z tworzeniem się wolnych rodników i z rozwojem bakterii beztlenowych).
    Tyle na razie. Może zapaliłem iskierkę. Czekam na Waszą reakcję.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Miroslaw Sobolewski
    www.jonizator.pl
    jonizator(_at_)jonizator.pl ; biuro(_at_)jonizator.pl
    tel. +48 /68/4535409 ; +48 602173370
  • #15
    Anonymous
    Anonymous  
  • #16
    silvvester
    Level 25  
    :arrow: jonizatot
    krytycznie to może nie tyle że elektronik to taki człowiek że robi się chory jak nie wie jak "coś" działa
    a jonizatoty H20 to raczej nowość i ich odziaływanie tak jak wielu innych
    urządzeń w medycynie jest nie do "końca" zbadana i z tąd ta podejrzliwość
    sam jestem ciekaw jakie oddziaływanie ze strony chemicznej ma to urządzenie .
    od czasu do czasu używam nie jonizatora tylko nawilżacza i lżej się oddycha :) ale nawilżacze często lekarze zalecają a tu 0 informacji
    z wiarygodnego źródła , tak że zapraszam/y do dalszej dyskusji .
  • #17
    ziel_inf
    Level 15  
    wdzięczy byłym za opis jakiegoś prostego eksperymentu typu: "bierzemy zwykłą parę wodną i robimy z nią to i to; a teraz bierzemy parę wodną z jonami (z jonizatora) robimy z nią to samo i oto różnica np. żarówka się świeci :)" lub linki na temat obdarzania ładunkiem kropelek wody, temat jest ciekawy
  • #18
    cyruss
    Level 30  
    Witam i pozdrawiam autora wynalazku!!!
    Interesuje mnie parę szczegółów:
    1. Czy dobrze zrozumiałem opisy: "wodne jony" to nie takie rasowe jony (np. SO4--) z wolnym wiązaniem tylko cząsteczki (kropelki) wody z doczepionym ładunkiem, np. elektronem???
    2. termoemisja w powietrzu - ze szkół pamiętam termoemisję w próżni ew. gazie neutralnym - a jak to jest z powietrzem? Jaki materiał wytrzymuje ciągłe żarzenie w obecności tlenu i innych gazów? jaka jest trwałość takiej katody?

    Zajmuję się od czasu do czasu konstruowaniem różnych urządzeń pod konkretne zamówienie. Znam zasady kosztorysowania i wyceny pracy. Jednostkowe opracowanie musi być drogie, przy produkcji seryjnej cena może spaść nawet do ułamka ceny opracowania i złożenia prototypu. Jak dla mnie cena urządzenia jest zaporowa, dla większości tzw. pracowników najemnych też (to co najmniej 50% zarobków). Sądzę że realna cena, zawierająca koszty materiału, robocizny, skalkulowane na poziomie min. narzuty i powiedzmy 15% zysku byłaby w stanie się zmieścić między 150 - 250 zł. Mam wrażenie że przy odpowiednio agresywnej promocji zbyt byłby naprawde duży. A co Pan o tym sądzi?
  • #19
    jonizator
    Level 14  
    <<<<
    cyruss wrote:
    Witam i pozdrawiam autora wynalazku!!!
    Interesuje mnie parę szczegółów:
    1.Czy dobrze zrozumiałem opisy: "wodne jony" to nie takie rasowe jony (np. SO4--) z wolnym wiązaniem tylko cząsteczki (kropelki) wody z doczepionym ładunkiem, np. Elektronem??? >>>>

    Witam!
    To nie jest typowe wiązanie chemiczne. To jest wiązanie typu ładunek i dipol (diopole) . Jeden elektron może związać do 2x 10E6 cząsteczek Dipoli) H2O przy założeniu , że energia potencjalna dip[olu na zewnatrz cząsteczki jest rzędu kT=~26meV (stała Boltzmanna x temperatura w Kelvinach).
    Mam tutaj trochę słodkich tajemnic. Na razie za dużo nie będę mówił. W każdym razie są bardzo duże efekty praktyczne, a wiele chorób kóre wywołują bakterie beztlenowe mój jonizator leczy do końca i w całości. Wiele klientów jonizatorów może to poswiadczyć.


    2.termoemisja w powietrzu - ze szkół pamiętam termoemisję w próżni ew. gazie neutralnym - a jak to jest z powietrzem? Jaki materiał wytrzymuje ciągłe żarzenie w obecności tlenu i innych gazów? jaka jest trwałość takiej katody?
    Chormonikielina – kanthal wytrzymuje taką temperaturę przy której zachodzi termoemisja w powietrzu, prąd jest rzędu ułamków nanoamperów

    <<<<<Zajmuję się od czasu do czasu konstruowaniem różnych urządzeń pod konkretne zamówienie. Znam zasady kosztorysowania i wyceny pracy. Jednostkowe opracowanie musi być drogie, przy produkcji seryjnej cena może spaść nawet do ułamka ceny opracowania i złożenia prototypu. Jak dla mnie cena urządzenia jest zaporowa, dla większości tzw. pracowników najemnych też (to co najmniej 50% zarobków). Sądzę że realna cena, zawierająca koszty materiału, robocizny, skalkulowane na poziomie min. narzuty i powiedzmy 15% zysku byłaby w stanie się zmieścić między 150 - 250 zł. Mam wrażenie że przy odpowiednio agresywnej promocji zbyt byłby naprawde duży. A co Pan o tym sądzi?
    >>>>>

    Urządzenie jest bardziej skomplikowane niż się Panu wydaje. Trzeba też uwzględnić koszty badań. Nie mam problemu z klientami -ich jest dużo, mam nadal problemy z wytworzeniem dobrego wyrobu. Dowodem na to , że tak jest są moje znaczne długi, a prawie wszystkie oszczędności, czas i energię życiową poswięciłem mojemu wynalazkowi, nie mówiąc o takich elementach jak wyzywanie od wariatów i innych niemilych słowach i czynach. Ale taki jest los odkrywców i wynalazców.
    Proszę o kontakt z Panem – porozmawiamy indywidualnie jeśli Pan sobie tego będzie życzył.

    I jeszcze jedno wcale nie przesadziłem z piorunami i zawieszaniem się komputerów. Mam na to dowody praktyczne i uzasadnienie teoretyczne. Proszę pamiętać, że w eletryczności atmosferycznej wiele rzeczy jest do wyjaśnienia. Nie wyjaśniono np. do tej pory jak się rozdziela ładunek w chmurach, który, jak wiadomo, jest źródłem piorunów i blyskawic.

    ------------------------------------------------------------------------------
    Przepraszam, ale nie umiem jeszcze korzystać z forum. Moje odpowiedzi są w "Cyrus napisał" i potem trochę dalej.
    Pozdrawiam.
    Mirosław Sobolewski
    -----------------------------------------------------------------------------------

    wdzięczy byłym za opis jakiegoś prostego eksperymentu typu: "bierzemy zwykłą parę wodną i robimy z nią to i to; a teraz bierzemy parę wodną z jonami (z jonizatora) robimy z nią to samo i oto różnica np. żarówka się świeci " lub linki na temat obdarzania ładunkiem kropelek wody, temat jest ciekawy.

    Może żarówka się nie świcie, zle ludzie zdrowieją i to tacy którym dotychczasowa mwedycyna nie mogła pomóc. Dotyczy to bardzo poważnych i ciężkich chorób. A para jest oczywiście potrzebna tylko nie za dużo, ponieważ można dodtać grzybicy i to nawet przy jonizatorze )) . Jest Pan z Zielonej Góry. Proszę o kontakt telefoniczny. 4535409 , 602173370
    Pozdrawiam.
    Mirosław Sobolewski

    -----------------------------------------------------------------------------

    ziel_inf wrote:
    wdzięczy byłym za opis jakiegoś prostego eksperymentu typu: "bierzemy zwykłą parę wodną i robimy z nią to i to; a teraz bierzemy parę wodną z jonami (z jonizatora) robimy z nią to samo i oto różnica np. żarówka się świeci :)" lub linki na temat obdarzania ładunkiem kropelek wody, temat jest ciekawy


    Jeszcze raz: :-)))
    Może żarówka się nie świcie, zle ludzie zdrowieją i to tacy którym dotychczasowa mwedycyna nie mogła pomóc. Dotyczy to bardzo poważnych i ciężkich chorób. A para jest oczywiście potrzebna tylko nie za dużo, ponieważ można dodtać grzybicy i to nawet przy jonizatorze )) . Jest Pan z Zielonej Góry. Proszę o kontakt telefoniczny. 4535409 , 602173370
    Pozdrawiam.
    Mirosław Sobolewski

    =============================================
    Scalono 4 posty
    j.

    :arrow: https://www.elektroda.pl/rtvforum/faq.php
  • #20
    ziel_inf
    Level 15  
    poddaje się
    1. telefony łączą również miasta i można zadzwonić np. z warszawy
    2. telefonem trudno przesłac link
    3. Kaszpirowski również ma udokumentowane przypadki uzdrowień ( proszę się nie obrażać ale pacjenci to nie jest argument)
    4. najprostrzy ekperyment z jonem + cząsteczka wody przekonałby mnie i zastawawiałby się nad kupnem ; może nie żarówka ale choć działanie bakteriostatyczne przez np. 12 h
  • #21
    etedio
    Level 24  
    Serdecznie witam konstruktora :)

    To świetne, że możemy porozmawiać i spytać się o parę rzeczy u źródła :)

    Póki co mam tylko jedno pytanie:
    Prąd i napięcie są bardzo niskie. Czy to wystarcza do wytworzenia wystarczającej ilości naładowanych cząsteczek?
  • #22
    jonizator
    Level 14  
    ziel_inf wrote:
    poddaje się
    3. Kaszpirowski również ma udokumentowane przypadki uzdrowień ( proszę się nie obrażać ale pacjenci to nie jest argument)
    h


    Uczę się korzystać z forum przepraszam :-))
    Moja odpowiedź to:
    Ja zajmuję się fizyką i medycyną a nie okultyzmem . Okultyzm (uzdrawianie przez złe moce duchowe) - tym zajmuja się księża , pastorzy, popowie i egzorcyści może też niktórzy psychiatrzy czy psychologowie. Uzdrowienia przez mój jonizator mają wyłącznie charakter fizyczny zgodnie z prawami fizyki, które Bóg stworzył.

    ----------------------------------------------------------------------
    etedio wrote:
    Serdecznie witam konstruktora :)

    To świetne, że możemy porozmawiać i spytać się o parę rzeczy u źródła :)

    Póki co mam tylko jedno pytanie:
    Prąd i napięcie są bardzo niskie. Czy to wystarcza do wytworzenia wystarczającej ilości naładowanych cząsteczek?


    Najpiierw co do wcześnijszych zarzutów:
    <<<A na koniec to lekko przesadził z tymi piorunami i wieszaniem się komputera >>>
    To jest prawda . Mam kilentów którzy kupili to z tego powidu. Umiem uzasadnić to teoretycznie. Jak mówiłem sprawa elektryczności atmosfery nie jest jeszcze wyjaśniona

    <<<Prąd i napięcie są bardzo niskie. Czy to wystarcza do wytworzenia wystarczającej ilości naładowanych cząsteczek>>>
    Tak w zupełności

    =======================================
    2 posty scalono
    j.
  • #23
    nalf
    Level 11  
    Witam Pana Sobolewskiego :)

    Mam kilka pytań:

    1. Kiedy można się spodziewać wdrożenia urządzenia do seryjnej produkcji i możliwości kupna w normalnej cenie?

    2. Czy posiada Pan już jakieś standardowe badania medyczne (statystyczne - placebo vs. urządzenie) poza komentarzami na stronie potwierdzające skuteczność jonizatora? Albo choć dokumenty zagraniczne badające wpływ jonów pod kątem leczenie chorób (a nie oczyszczania powietrza jakich jest wiele). Proszę o linki, bądź odwołania do publikacji.

    3. Jak się ma skuteczność Pana jonizatora do skuteczności np. jonizatora Grojer ( http://grojer.go.to/ )? 750 zł, a 250 zł. Jest różnica w cenie. Oba nie produkują ozonu i tlenków.

    4. A może kupić sobie palmę, 2 paprocie, kilka storczykowatych i cytrusów? - wyjdzie taniej, a efekt - poprawienie mikroklimatu i oczyszczenie powietrza jest potwierdzony. Badania przeprowadziło samo NASA próbując wyeliminować "syndrom chorego budynku" pojawiający się także w stacjach kosmicznych. Objawy są takie same jak w przypadku zaburzenia równowagi jonowej i spadku wilgotności - choroby ukł. oddechowego, przemęczenie, nerwowość, podrażnienie oczu. Źródło np. B. C. Wolverton "Rośliny przyjazne dla domu. 50 roślin doniczkowych, które pomogą oczyścić powietrze w domu i biurze". Poważna publikacja - jest w Empiku, dzisiaj studiowałem.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Adam
  • #24
    etedio
    Level 24  
    Chodzi o to, że moim zdaniem wpływ urządzenia będzie niewielki i podstawą jest jednak sprawny system operacyjny i piorunochron. Jonizator może pomóc do pewnego niewielkiego zakresu, ale nie będzie w stanie całkiem zastąpić piorunochronu :wink:
  • #25
    jonizator
    Level 14  
    etedio wrote:
    Chodzi o to, że moim zdaniem wpływ urządzenia będzie niewielki i podstawą jest jednak sprawny system operacyjny i piorunochron. Jonizator może pomóc do pewnego niewielkiego zakresu, ale nie będzie w stanie całkiem zastąpić piorunochronu :wink:

    Myli się Pan, naprawdę!!!
    Jonizator byl stosowany w miejscu gdzie często uderzały pioruny. Od momentu stosowania jonizatora przez czas ponad 1,5 roku, piorun nie uderzył ani razu. W tym obiekcie nie było piorunochronu.
    Pozdrawiam.
    Mirosław Sobolewski
  • #26
    _jta_
    Electronics specialist
    Mam wrażenie, że conieco z tego, co pisze "jonizator", jest nieprawdą.

    Na przykład twierdzi, że "Nie wyjaśniono np. do tej pory jak się rozdziela
    ładunek w chmurach, który, jak wiadomo, jest źródłem piorunów i blyskawic."

    Mechanizm rozdzielania się ładunków w chmurach jest opisany w podręczniku
    akademickim - w tej chwili nie pamiętam którym, musiałbym sprawdzić. Polega
    to na tym, że krople wody spadające w polu elektrycznym zbierają ładunki znaku
    przeciwnego, niż ładunek na ich dolnej powierzchni, w rezultacie przenoszą na
    Ziemię ładunek przeciwny, niż ładunek chmury. Może to funkcjonować tylko
    w chmurach konwekcyjnych (cumulus), i to o odpowiednio dużej wysokości.

    Co do "ochrony" przed piorunami przez ten jonizator - zapewne działa to tak, że
    jak jest dodatkowa jonizacja, to skutki uderzenia pioruna są poważniejsze, więc
    jeśli już uderzył, to nie ma śladów, że tam był jonizator. A że trafił się jakiś obiekt,
    w który akurat piorun nie trafił, to wyszło na to, że to jonizator go uchronił.

    Jeśli chodzi o sposoby jonizacji bez ostrza, to:
    - proponuję zajrzeć do książki Duncana Blancharda (parowanie wody);
    - płomień z elektrodą całkiem nieźle jonizuje - próbowałem, z kilka uA;
    - no i grzejnik- tylko chromonikielina dość szybko koroduje, platyna lepsza;
    wszystko to dawno temu było opisane, więc opatentować tego nie można,
    co najwyżej mogą być opatentowane jakieś detale konstrukcji.

    I coś mi się nie chce wierzyć w kilkudniowy czas życia jonów w powietrzu...

    A, i jeszcze jedno - to urządzenie jest sprzedawane jako służące do leczenia,
    czy jest na to zgoda Ministerstwa Zdrowia, czy przeprowadzono badania,
    które by potwierdziły lecznicze działanie tego urządzenia? Widziałem atest
    stwierdzający brak pewnych czynników szkodliwych - ale to jeszcze mało.
    Na tej zasadzie to można by sprzedawać np. sól kuchenną, i utrzymywać, że
    ma działanie lecznicze ze względu na dobrany kształt i rozmiar kryształków;
    zapewne można by łatwo uzyskać atest, że nie jest szkodliwa...
  • #27
    Xitami
    Level 29  
    _jta_: i dokładnie tak się robi!! Cały wielki homeopatyczny interes na tym się opiera, nie ma żadnych dowodów potwierdzających skuteczność tych „preparatów”. A jak się je robi? Potrzebna jest rzeka, most, rower i wiadro, plujemy z mostu do rzeki, wsiadamy na rower, przejeżdżamy 2 km w dół rzeki, nabieramy wody do wiadra i mamy doskonały preparat hemeo ;) choć jeśli to polska rzeka to trudno będzie zdobyć atest. Rano przy śniadaniu mam kontakt z „żywą kulturą” oczywiście dzięki bakteriom w jogurcie, podobno udało się potwierdzić dobroczynne działanie jakiegoś jednego rodzaju tych bakterii, podobno! I tylko jednego.
  • #28
    _jta_
    Electronics specialist
    Co do technicznego rozwiązania generatora naładowanych kropelek wody, to można
    zastosować ultrdźwiękowy rozpylacz https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic60518.html
    i do niego podłączyć parę kilowoltów; nie znam parametrów rozpylacza, więc trzeba by
    albo wydać ponad 100zł na gotowe urządzenie, albo za kilkanaście zł kupić przetwornik
    i eksperymentować, albo kupić inny przetwornik za 1.50zł - wtedy nawet nie wiadomo,
    czy się da, ale powinno, ten przetwornik daje całkiem niezłą amplitudę drgań...

    Oglądałem trochę tę stronę - wyglądałoby że to jest urządzenie na wszystko, nawet
    pomoże pozbyć się z domu owadów, i trochę mi to przypomina dowcip o jabłkach:
    do sklepu codziennie przychodzi starszy pan, i pyta "czy są robaczywe jabłka?", na co
    słyszy, że nie ma, za którymś razem sprzedawca się zdenerwował "panie, u mnie to są
    dobre jabłka, a nie robaczywe!", na co starszy pan "takiego jabłka, co go nawet robak
    nie chce, to i ja nie chcę" - może to urządzenie w jakiś sposób szkodzi, nie zdziwiłbym
    się, gdyby okazało się, że wytwarzane przez nie jony szkodzą, np. są rakotwórcze.
    W końcu jak nawet robaki od tego uciekają, to musi to być w jakiś sposób szkodliwe.

    No i z mojego doświadczenia takie uniwersalne panaceum na mnóstwo problemów to
    zwykle obiecują oszuści. Prawda rzadko bywa aż tak ponętna, jeśli w ogóle taka bywa...
  • #29
    Paweł Es.
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Mogę uwierzyć, że przez ten jonizator zmniejszyła się "zbieralność" elektryczności statycznej na sprzętach (czego nie lubią komputery traktowane mikrowyładowaniami a jak jeszcze są źle uziemione) ale nie w to, że ten jonizator "odstrasza" burze.

    I jakoś nie wzbudza mojego zaufania tytuł przyznanego patentu "Jonizator" - zwykle tytuły patentów są zawiłe by nie można ich było obejść prawnie i muszą być unikalne (nie powtarzać się). Jonizator to nazwa zbyt ogólna.
  • #30
    coolombo
    Level 29  
    Przyznam że temat jest dosyć ciekawy :) Z tego co sie orientuję to bakterie w powierzu ciągle ewolujują(mutują), może to być zakłócone poprzez właśnie pomieszczena zamknięte w których panują warunki nie sprzyjające, poprzez różnego rodzaju urządzenia elektryczne. Jonizator opisany w temacie doprowadza do sytuacji takiej że powietrze staje się sterylne przez co nie szkodliwe dla zdrowia, z drugiej jednak strony może to doprowadzać do tego że organizm nie uodparnia się na pewne czynniki co powadzi do tego że jesteśmy nieodporni na różnego rodzaju infekcje. Jak wiadomo mala dawka bakterii dziala na zasadzie szczepionki, więc jeżeli nie ma w powietrzu żadnych bakterii, na nic nie będziemy odporni to tworzy swego rodzaju błędne koło, nie wiem co o tym myśleć niech się wypowiedzą znawcy tematu ;)

    pozdrawiam!