Witam Wszystkich!
Od razu pisze, że nie jestem elektrykiem. Uprawnienia mam, bo "rozdawali" na studiach, ale raczej mam do czynienia z napięciami nieprzekraczającymi 12V i tylko prądu stałego
Miałem trochę prac instalatorskich przy maszynach, ale z gotową dokumentacją. Możliwe więc, że to co napiszę będzie zawierało błędy.
Parę miesięcy temu zacząłem gospodarzyć w starym domu wiejskim i przyszedł czas na "modernizację" instalacji w piwnicy. Potrzebuję zamontować oświetlenie i parę gniazdek w tym do hydroforu i niewielkiej pompy C.O. (0,2-0,5A) i nie wiem co zrobić z bolcem uziemiającym. Dodatkowo chciałbym coś zrobić ze starą instalacją pompy wody.
Do tej pory były doprowadzone tam trzy fazy (cztery przewody), na tablicy z laminatu (takie stare brązowe tablice to laminat?) zamontowany jeden stycznik TSM-1, jeden bezpiecznik termiczny, kostka łączówka i kłębek przewodów. Funkcją nadrzędną tego układu było zasilanie silnika pompy wody, która od paru lat (co najmniej trzech) nie była używana i cały układ zardzewiał (silnik działa). Dodatkowo na przewodach na jednej fazie wisiało gniazdko od lampy do pieca i na drugiej fazie było zrobione oświetlenie. Nie chce zamieszczać zdjęcia, ale mnie nieelektryka widok tej tablicy mroził, tym bardziej ze w piwnicy było ciasno, a włącznik światła głęboko. Wspomnę jeszcze o porozrywanych przewodach bez izolacji.
Zdemontowałem cały ten bajzel, wyprułem stare podtynkowe przewody (zostały trzy fazy i neutralny w peszlu) i w przyszły weekend chce założyć 5 gniazdek (2x2 i 1x1 z włącznikiem do pompy pieca) na jednej fazie, na drugiej oświetlenie. Za rok chciałbym do jednego z gniazdek podpiąć hydrofor do celów ogrodowych. Raczej niczego innego nie będę podłączał na stałe w piwnicy, bo to taka klimatyczna dziura w ziemi służąca jako kotłownia. Chcę to zrobić jak najniższym kosztem (bez elektryka), ale bezpiecznie dla użytkowników i sprzętu. Remont i modernizacja nie wchodzi teraz w grę - najwcześniej za 2 lata przy generalnym remoncie.
Co nieco o domu i sieci. Nie mam pojęcia jaki jest typ sieci, nie ma możliwości skontaktowania się z poprzednim właścicielem, brak jakiejkolwiek dokumentacji. Pani w ZEWT Otwock telefonicznie nie była w stanie mi nic powiedzieć, ani podać namiarów na kompetentne osoby. Budowa i podłączenie domu w latach 70 (daty produkcji na wspomnianych elementach 1972-1977), prawdopodobnie modernizacja na początku lat 80. We wsi dwa transformatory, jednak nie miałem odpowiedniego aparatu, aby cokolwiek z nich odczytać. Na dach ze słupa idą cztery przewody. Szafka z zabezpieczeniem przedlicznikowym zaplombowana. Na gorze w domu stara tablica (rozdzielnia) z wyłącznie bezpiecznikami topikowymi, licznikiem i zegarem. Niezły bajzel w rozdzieleniu zasilania w mieszkaniach (są dwa), ale bezpieczniki obsługujące wspomniane trzy przewody w piwnicy obsługują tylko to miejsce. Cała instalacja domowa jest dwużyłowa z przewodami pod tynkiem (czasami w rurce, a czasami na gwoździk). W gniazdkach z bolcem (wszystkie - lifting domu w 2005, ale znalazłem w warsztacie dwa z niepodłączonym bolcem) zrobione zerowania (bolec podpięty do zera w gniazdku). Wszystko w miedzi.
W domu nie ma dużo sprzętu elektronicznego - pralki lodówki (te sprzęty sprzed 5-7 lat), terma sprzed roku, nowy telewizor LED (pół roku), laptopy na zasilaczach działają (ale one chyba na wszystkim pójdą), poprzedni pan domu w warsztacie miał dodatkową rozdzielnię z przyłączami trójfazowymi i szalał z bardzo starą spawarką. Generalnie wydaje się, że zero problemów, chociaż poza telewizorem to nie ma tam wymagającego sprzętu - niedługo chcę założyć modem i router, ale te urządzenia mają własne zasilacze. Niestety nie mogę się dowiedzieć jak było w przeszłości. Czasami tylko światło miga (słabiej/mocniej świeci), ale to chyba wina małej fabryczki we wsi (każdy ma podobno inne obciążenie przyznane). Logicznym dla mnie wydaje się zrobienie zerowania w tych gniazdkach, ale chciałbym się upewnić ponieważ parę prowizorek już odkryłem i nie chciałbym uszkodzić w przyszłości pompy C.O., lub nowego hydroforu, a już w ogóle się usmażyć (niestety nie pomierzyłem napięcia na obudowach lodówek i pralki). Przejrzałem parę wątków, ale nie dość, że wszystko się rozbijało o typ sieci, to pojawiały się rozbieżne zdania co laikowi takiemu jak ja nie pomaga. Jeśli nie będzie rady to zawołam w końcu elektryka, ale muszę zacząć grzać w piecu, a bez pompy będzie ciężko.
Dodatkowo pytanie instalatorskie. Wspomniana automatyka do załączania silnika od pompy (stary układ). Dodatkowo w skład zestawu wchodził presostat przed zbiornikiem wody i wyłącznik silnika. Stycznik i bezpiecznik były przykręcane do płyty laminatu. Ta z kolei przykręcona do czegoś przypominającego bardzo wąską, ale długą puszkę natynkową, ale wykonaną z metalu. Przykręcone do ściany i w połowie zalane zaprawą (dla pewności pewnie
). Nie chciałbym kupować nowych styczników i bezpieczników na szynę, bo te działają, ale nie mam pomysłu na eleganckie załatwienie tej sprawy. Możecie mi coś doradzić jak to zrobić? Wspomniany laminat jest cały podziurawiony, nawet nie wiem jak to się nazywa żeby kupić nową płytkę jeśli jeszcze można (da się ciąć szlifierką kątową?). Mocowanie tej płyty na ścianie też nie jest ani fajne, ani w fajnym miejscu.
Od razu pisze, że nie jestem elektrykiem. Uprawnienia mam, bo "rozdawali" na studiach, ale raczej mam do czynienia z napięciami nieprzekraczającymi 12V i tylko prądu stałego

Parę miesięcy temu zacząłem gospodarzyć w starym domu wiejskim i przyszedł czas na "modernizację" instalacji w piwnicy. Potrzebuję zamontować oświetlenie i parę gniazdek w tym do hydroforu i niewielkiej pompy C.O. (0,2-0,5A) i nie wiem co zrobić z bolcem uziemiającym. Dodatkowo chciałbym coś zrobić ze starą instalacją pompy wody.
Do tej pory były doprowadzone tam trzy fazy (cztery przewody), na tablicy z laminatu (takie stare brązowe tablice to laminat?) zamontowany jeden stycznik TSM-1, jeden bezpiecznik termiczny, kostka łączówka i kłębek przewodów. Funkcją nadrzędną tego układu było zasilanie silnika pompy wody, która od paru lat (co najmniej trzech) nie była używana i cały układ zardzewiał (silnik działa). Dodatkowo na przewodach na jednej fazie wisiało gniazdko od lampy do pieca i na drugiej fazie było zrobione oświetlenie. Nie chce zamieszczać zdjęcia, ale mnie nieelektryka widok tej tablicy mroził, tym bardziej ze w piwnicy było ciasno, a włącznik światła głęboko. Wspomnę jeszcze o porozrywanych przewodach bez izolacji.
Zdemontowałem cały ten bajzel, wyprułem stare podtynkowe przewody (zostały trzy fazy i neutralny w peszlu) i w przyszły weekend chce założyć 5 gniazdek (2x2 i 1x1 z włącznikiem do pompy pieca) na jednej fazie, na drugiej oświetlenie. Za rok chciałbym do jednego z gniazdek podpiąć hydrofor do celów ogrodowych. Raczej niczego innego nie będę podłączał na stałe w piwnicy, bo to taka klimatyczna dziura w ziemi służąca jako kotłownia. Chcę to zrobić jak najniższym kosztem (bez elektryka), ale bezpiecznie dla użytkowników i sprzętu. Remont i modernizacja nie wchodzi teraz w grę - najwcześniej za 2 lata przy generalnym remoncie.
Co nieco o domu i sieci. Nie mam pojęcia jaki jest typ sieci, nie ma możliwości skontaktowania się z poprzednim właścicielem, brak jakiejkolwiek dokumentacji. Pani w ZEWT Otwock telefonicznie nie była w stanie mi nic powiedzieć, ani podać namiarów na kompetentne osoby. Budowa i podłączenie domu w latach 70 (daty produkcji na wspomnianych elementach 1972-1977), prawdopodobnie modernizacja na początku lat 80. We wsi dwa transformatory, jednak nie miałem odpowiedniego aparatu, aby cokolwiek z nich odczytać. Na dach ze słupa idą cztery przewody. Szafka z zabezpieczeniem przedlicznikowym zaplombowana. Na gorze w domu stara tablica (rozdzielnia) z wyłącznie bezpiecznikami topikowymi, licznikiem i zegarem. Niezły bajzel w rozdzieleniu zasilania w mieszkaniach (są dwa), ale bezpieczniki obsługujące wspomniane trzy przewody w piwnicy obsługują tylko to miejsce. Cała instalacja domowa jest dwużyłowa z przewodami pod tynkiem (czasami w rurce, a czasami na gwoździk). W gniazdkach z bolcem (wszystkie - lifting domu w 2005, ale znalazłem w warsztacie dwa z niepodłączonym bolcem) zrobione zerowania (bolec podpięty do zera w gniazdku). Wszystko w miedzi.
W domu nie ma dużo sprzętu elektronicznego - pralki lodówki (te sprzęty sprzed 5-7 lat), terma sprzed roku, nowy telewizor LED (pół roku), laptopy na zasilaczach działają (ale one chyba na wszystkim pójdą), poprzedni pan domu w warsztacie miał dodatkową rozdzielnię z przyłączami trójfazowymi i szalał z bardzo starą spawarką. Generalnie wydaje się, że zero problemów, chociaż poza telewizorem to nie ma tam wymagającego sprzętu - niedługo chcę założyć modem i router, ale te urządzenia mają własne zasilacze. Niestety nie mogę się dowiedzieć jak było w przeszłości. Czasami tylko światło miga (słabiej/mocniej świeci), ale to chyba wina małej fabryczki we wsi (każdy ma podobno inne obciążenie przyznane). Logicznym dla mnie wydaje się zrobienie zerowania w tych gniazdkach, ale chciałbym się upewnić ponieważ parę prowizorek już odkryłem i nie chciałbym uszkodzić w przyszłości pompy C.O., lub nowego hydroforu, a już w ogóle się usmażyć (niestety nie pomierzyłem napięcia na obudowach lodówek i pralki). Przejrzałem parę wątków, ale nie dość, że wszystko się rozbijało o typ sieci, to pojawiały się rozbieżne zdania co laikowi takiemu jak ja nie pomaga. Jeśli nie będzie rady to zawołam w końcu elektryka, ale muszę zacząć grzać w piecu, a bez pompy będzie ciężko.
Dodatkowo pytanie instalatorskie. Wspomniana automatyka do załączania silnika od pompy (stary układ). Dodatkowo w skład zestawu wchodził presostat przed zbiornikiem wody i wyłącznik silnika. Stycznik i bezpiecznik były przykręcane do płyty laminatu. Ta z kolei przykręcona do czegoś przypominającego bardzo wąską, ale długą puszkę natynkową, ale wykonaną z metalu. Przykręcone do ściany i w połowie zalane zaprawą (dla pewności pewnie
