Posiadam ciągnik Ursus 4512, od pewnego czasu przytrafia mi się coś takiego: ciągnik w czasie pracy na wolnych obrotach raptownie gaśnie, jeżeli chce się go odpalić, to rozrusznik nie może obrócić silnika, po kilku próbach silnik zapala i pracuje. Co być tego przyczyną, czy to nie są objawy zacierania się silnika?
Skoro coś blokuje wał to myślę że trzeba zdjąć miskę olejową i zajrzeć do panewek na wale i korbowodach, obejrzeć wał korbowy. A od góry sprawdzić układ zaworowy. Zapytaj jeszcze specjalistę.
A czy jek normalnie zgasisz ciągnik i chcesz ciepły zapalić też ma ciężko? Nie kopci ci silnik bardziej albo nie chodzi btroche głośniej? Bo to mogło by oznaczać zbyt wczesny zkat wtrysku paliwa lub lejace wtryski.
Jeżeli zgaszę silnik gorący to odpala bez problemu, silnik pracuje bardzo ładnie, nie dymi czy pusto czy w orce nic niepokojącego się nie dzieje, 3 razy zgasł mi kiedy wjechałem przednimi kolami w dół, raz zgasl kiedy spokojnie stal i pracowal na wolnych obrotach. czy zimny czy gorący odpala leciutko i szybciutko, tylko jak go zablokuje to jest problem.
Czyli na razie chwyciło go dwa razy? Albo raz bo z tym wjazdem w dół to nie brał bym pod uwage. Trudno powiedzieć co to może być. Skłonny bym był nawet rozrusznik winić. Nałożyły się przypadki i teraz nie wiadomo co jest grane. Poczekał bym na twoim miejscu troche czy sytuacja nie będzie się powtarzać. Jeśli to jakaś awaria to trafił ci się najgorszy przypadek gdy raz jest objaw a potem nie ma. Przeglądnij dokładnie silnik i daj znać co się dalej dzieje.
Wczoraj znowu mi zgasła, wcisnołem sprzęgło i zapalił, pusciłem sprzegło i zgasł, przełaczyłem dźwidnie reduktora na luz i dźwignie skrzyni biegów na luz wcisnołem sprzęgło i zapalił puściłem sprzęgło dalej chodził, powłączałem biegi i chodził ładnie, może coś z reduktorem się dzieje? Normalnie zapalam bez luzu na reduktorze nie mam czujnika w skrzyni biegów. Bede obserwował.
U mnie był też dziwny przypadek bo silnik przy wyłączaniu łapał lewe obroty a zimny szybko kręcił ,a zapalić nie chciał .tyle że te objawy były przy 8700 mtg więc kapitalny remont silnika i po kłopocie
witam jeżeli chodzi o ursusa4512 to silnik staje natychmiastowo bo trzpień osi przedniej blokuje koło zamachowe. Przerabiałem ten problem nie raz. pozdrawiam
Dodano po 2 [minuty]:
a że panewki łapią na wale to bajka. Wystarczy że raz złapie i po zawodach
Miałem na myśli trzpień-sworzeń na którym zamocowana jest oś przednia.
Zobaczyć go można odkręcając zaczep przedni. Przestrzelony jest śrubą (zobaczysz ją od dołu) która ma za zadanie go zabezpieczyć. Bardzo słabe rozwiązanie wtedy gdy pojawi się delikatny luz. W takiej sytuacji cofa się w stronę silnika i blokuje koło zamachowe. Jak kolega pisał że przednimi kołami wjechał w nierówność i silnik zgasł i ciężko odpalić to tylko to i nic innego.
Inny taki przypadek miałem gdy gość odkręcił pompę olejową i nie ustawił odpowiednio przeciwtsron-wtedy stopka korbowodu miała kolizję z przeciwstronami i silnik też zgasł ale już nie odpalił.
Oczywiście że koło pasowe napisałem zamachowe ponieważ pasowych jest kilka:)
Macie może dobry pomysł i sposób aby wykasować luzy na tylnych kołach w 4512. Nigdy tego nie robiłem a luzy są dość duże boję się żeby się nie skończyło na remoncie satelitów... z góry dziękuję
Z tym trzepieniem to jest całkiem możliwe, ponieważ robiłem remont przodu w celu skasownaia luzów, wymiana trzpienia, wymiana łożysk na zwrotnicach itd i od tamtej pory silnik nie gaśnie . Odnośnie blokad silnika to najczęściej faktycznie dochodziło do tego podczas gdy wieżdżałem rzednimi kołami w jakiś dół, raz tyko zablokował się w czasie kiedy stał na równym i parkotał na wolnych obrotach. mam nadzieję że to zakończy moje problemy z blokowaniem silniki, bo juz sie obawaiłem że to problem silnikowy.
Dodano po 1 [minuty]:
Z panewkami też mi sie wydaje, że nie może łapać i puszczać, ale tak mi powiedział mechanik w serwisie, cos mi sie wydaje, że próbował mnie naciągnąć.
Dodano po 1 [godziny] 4 [minuty]:
Tak sobie myślę, że jak wjechałem w doł przednimi kołami to trzpień powinien się oddalić od koła pasowego a nie go zablokować.
Podczas wjazdu w jakąś nierówność trzpień się kosi i opiera delikatnie o koło pasowe,na większych obrotach silnik za bardzo tego nie odczuje natomiast na mniejszych będziesz odczuwał że silnik traci moc a w ostateczności gaśnie.
Dodano po 4 [minuty]:
a trzpień się nie oddali ponieważ w przedniej częśći masz zaczep z solidną ścianą który go osłania.
Tak naprawdę nie potrzeba luzu wystarczy ze śruba zabezpieczająca sworzeń się zetnie.... Miałem przypadki że przez jakiś czas działo się to a póżniej zanikał problem. Sworzeń wracał do punktu wyjścia i był w swoim prawidłowym położeniu. Naprawiałem i spotkałem się z tym przypadkiem trzykrotnie taki sam model ciągnika i taki sam problem. Najlepiej odkręć przedni zaczep nie za dużo roboty unieś na lewarku przednią oś tak aby dwa koła były w powietrzu i poruszaj całą przednią osią (przód- tył) i sprawdzisz luzy zobaczysz czy zabezpieczenie sworznia jest na miejscu a przede wszystkim sprawdzisz co się dzieje ze sworzniem.
Zastanawiam się czy u mnie nie było coś innego, a mianowicie odkreciły mi się i wypadły 3 śruby od pokrywy rozrządu, one też mogły wpaść gdzieś między koło pasowe a obudowę i tez mogły mieszać, co by to nie było mam nadzieje że sie skończyło bo nie dawało mi to spokoju. A ogólnie ciagnik sprawuje sie całkiem dobrze mam go od roku rocznik 1996, nie mam pojęcia ile ma Mth bo licznik jest nowy, oleju nie bierze nie dymi pali raczej mało, w pługach trójkach ładnie sobie radzi tylko przydały by się obciązniki na tylne koła ( gdzie mozna tanio dostać?).
Co sadzicie o tych ciągnikach?
Jeżeli odkręciła by Ci się chociaż jedna śruba i wpadła do środka to uwierz takie zablokowanie silnika jedno czy kilkukrotne nie miało by miejsca.... Urwało by łańcuch pokrzywiło popychacze a w najgorszym przypadku zawory byłyby wygięte w literę S o ile głowica by wytrzymała.
Są to bardzo dobre ciągniki a przede wszystkim ergonomiczne.... zastosowanie ogólne jeżeli mowa tu o normalnych i przciętnych pracach polowych... pali tyle co 60-tka a moc hmmm... i jakość wykonywanych prac niepowtarzalna zarówno w praktyce jak i w czasie.
Też nie mam obciążników na tylnych kołach ale zmieniłem opony na 18.4 R30 jest dużo szersza wyższa przez co jest szybszy,nie ugniata głębszych warstw ziemi i nie robi kolein na świeżo odsypanym polu. Jeśli chodzi o przyczepność-REWELACJA
Śruby wypadły na zewnątrz więc mogły wpaść pomiędzy koło pasowe na dole (na wale) a obudowę. Ja w seoim tez mam szerokie opony tylne, ale w orce 3-skibowcem koła tracą przyczepność.