Mam mała zagwozdkę z kamerą Samsung SCB-2331P (12V)
Kamera działała bezawaryjnie przez kilka miesięcy, po czym zaczęły się problemy.
Kamera przestaje "transmitować" obraz do rejestratora - jeżeli można tak to określić. Nie widać jej na podglądzie. Czasami wystarczy odpiąć kabel i zakręcić ponownie na gniazdo rejestratora (jakiś chińczyk BCS, modelu nie pamiętam), by obraz wrócił. Układ jest troszkę pokręcony.
Wygląda to mniej więcej tak
samsung---kabel triset 60m---puszka z transformatorem video (NR 1) (w sumie 4 kamery) ---150m skrętka żelowana UTP Madex---transformator video (NR2)--rejestrator.
Dodam, ze kamera zasilana jest z bliższej odległości (ok 20m) ze słupa oświetleniowego. Sprawdzałem napięcie i niby jest ciut wiecej jak 12V.
Kamera wisi w obudowie z grzałką. Cyrki zaczęły się już wiosną.
Wspomniany transformator to "coś" takiego...
http://sklep.delta.poznan.pl/transformator-video-tr-4p_c402_p1743.html
Jak myślicie, co może być winne - kamera?
Co już "przećwiczyłem":
- wymieniałem/zamieniałem kable łączące transformator ( NR 2) z rejestratorem
- wpinałem kabel wychodzący z transformatora (gniazdo "ginącej" kamery) w różne gniazda rejestratora
- podłączyłem "ginącą" kamerę do innego gniazda transformatora (NR 1)
Myślę, ze dzięki tym krokom wyeliminowałem wadliwe działanie transformatorów/uszkodzenie gniazd rejestratora/skrętki... Dodam, że w międzyczasie rejestrator był również podmieniany - padł po jakiejś burzy.
Co i jak jeszcze można sprawdzić? Kamery na podmianę nie mam i raczej nie zamierzam jej kupować za pieniążki z własnej kieszeni. Zrobiłem kiedyś przysługę firmie i założyłem właśnie wspomnianego samsunga, gdyż firma, która zakładała monitoring "olała" sprawę, przyjeżdżała z pół roku i do dzisiaj nie dotarła. Tak narobiłem sobie kłopotu. Wciąż jestem ściągany - "bo ja ją zakładałem"
Kamera działała bezawaryjnie przez kilka miesięcy, po czym zaczęły się problemy.
Kamera przestaje "transmitować" obraz do rejestratora - jeżeli można tak to określić. Nie widać jej na podglądzie. Czasami wystarczy odpiąć kabel i zakręcić ponownie na gniazdo rejestratora (jakiś chińczyk BCS, modelu nie pamiętam), by obraz wrócił. Układ jest troszkę pokręcony.
Wygląda to mniej więcej tak
samsung---kabel triset 60m---puszka z transformatorem video (NR 1) (w sumie 4 kamery) ---150m skrętka żelowana UTP Madex---transformator video (NR2)--rejestrator.
Dodam, ze kamera zasilana jest z bliższej odległości (ok 20m) ze słupa oświetleniowego. Sprawdzałem napięcie i niby jest ciut wiecej jak 12V.
Kamera wisi w obudowie z grzałką. Cyrki zaczęły się już wiosną.
Wspomniany transformator to "coś" takiego...
http://sklep.delta.poznan.pl/transformator-video-tr-4p_c402_p1743.html
Jak myślicie, co może być winne - kamera?
Co już "przećwiczyłem":
- wymieniałem/zamieniałem kable łączące transformator ( NR 2) z rejestratorem
- wpinałem kabel wychodzący z transformatora (gniazdo "ginącej" kamery) w różne gniazda rejestratora
- podłączyłem "ginącą" kamerę do innego gniazda transformatora (NR 1)
Myślę, ze dzięki tym krokom wyeliminowałem wadliwe działanie transformatorów/uszkodzenie gniazd rejestratora/skrętki... Dodam, że w międzyczasie rejestrator był również podmieniany - padł po jakiejś burzy.
Co i jak jeszcze można sprawdzić? Kamery na podmianę nie mam i raczej nie zamierzam jej kupować za pieniążki z własnej kieszeni. Zrobiłem kiedyś przysługę firmie i założyłem właśnie wspomnianego samsunga, gdyż firma, która zakładała monitoring "olała" sprawę, przyjeżdżała z pół roku i do dzisiaj nie dotarła. Tak narobiłem sobie kłopotu. Wciąż jestem ściągany - "bo ja ją zakładałem"