Witam. Dziś szef przekazał mi sprintera 1 generacji. Poruszałem się transitem z 2002r. i nie byłem zadowolony. Niestety jest to auto które swoje przeżyło. Dziś zauważyłem kilka usterek a kilkanaście już naprawiłem. Wstawiłem dziś nową szybę czołową. Wymieniłem olej oraz świece żarowe. Silnik mam 2.3D taki sam stary dobry diesel jak w kaczce. Niestety problem mam nie z odpalaniem ale gaszeniem. Wyłączam zapłon a ten jeszcze kilka sekund działa po czym powoli i delikatnie gaśnie. Następny problem to regulacja nawiewu... cały czas leci mi gorące powietrze nawet jak przełączę na zimne. Oraz coś mam z obrotami bo auto strasznie reaguje na gaz. Zamiast zmniejszyć to ten jeszcze trzyma i tak po sekundzie zejdzie na niższe obroty.
Póki co sam naprawiłem:
-szybę czołową
-elektrykę (szyby elektryczne, światła, kontrolki i centralny)
-Przednie lampy nowe
-drzwi i tylne nowe zamki
-skrzynia biegów oraz nowe sprzęgło
-świece żarowe
Pozostał mi problem z:
-gaszeniem
-delikatną rdzą (na to dam brunox a po zimie się zobaczy co będzie)
-obroty
Ktoś pomyśli, że to idiotyczny pomysł, ale auto było kupione z salonu i ma przejechane 300kkm. Proszę o pomoc w dalszym zmaganiu się z busikiem.
Póki co sam naprawiłem:
-szybę czołową
-elektrykę (szyby elektryczne, światła, kontrolki i centralny)
-Przednie lampy nowe
-drzwi i tylne nowe zamki
-skrzynia biegów oraz nowe sprzęgło
-świece żarowe
Pozostał mi problem z:
-gaszeniem
-delikatną rdzą (na to dam brunox a po zimie się zobaczy co będzie)
-obroty
Ktoś pomyśli, że to idiotyczny pomysł, ale auto było kupione z salonu i ma przejechane 300kkm. Proszę o pomoc w dalszym zmaganiu się z busikiem.