Pralka Polar PDP885 wywaliła bezpiecznik różnicowo-prądowy.
Krople wody na dole obudowy bębna - przyczyna: nieszczelna guma pod jakimś czujnikiem obok grzałki. Wytarte i wysuszone.
Wywala bezpiecznik nadal.
Nie pomogło kolejne odłączenie kabli od: silnika, grzałki, kondensatora silnika, pompy, programatora, płytki sterującej, elektrozaworu.
Pomogło odłączenie kabli od dławika zasilania, ale to zrozumiałe, bo wówczas reszta pralki nie otrzymuje prądu.
Pomogło odłączenie kabli od sterowania drzwiczkami, ale to też zrozumiałe, bo jeśli czujnik zamknięcia drzwi nie działa, zasilanie dociera tylko do wyłącznika głównego.
Pomogło, ale tylko chwilowo, całkowite (a nie tylko jednego przewodu), tego czujnika obok grzałki. Co więcej, po wymontowaniu, czujnik ma na płaskim denku wypiłowane nacięcie, które odpowiada rantowi wewnątrz bębna. To wyszlifowanie jest na tyle głębokie, że woda z pewnością dostała się do środka - czy tak powinno być?
Po ponownym podłączeniu wszystkich kabli, oprócz tego czujnika, pralka "chciała działać", tzn. działał elektrozawór, zabezpieczenie drzwiczek, pompa wody. W pewnym momencie pralka ponownie wywaliła bezpiecznik zarówno różnicowo-prądowy, jak i główny, przeciążeniowy. Nie pomogło ponowne odłączenie kabli od silnika i grzałki.
Ma może ktoś pomysł czego teraz szukać?
Na razie rozglądam się za nową pralką....
Krople wody na dole obudowy bębna - przyczyna: nieszczelna guma pod jakimś czujnikiem obok grzałki. Wytarte i wysuszone.
Wywala bezpiecznik nadal.
Nie pomogło kolejne odłączenie kabli od: silnika, grzałki, kondensatora silnika, pompy, programatora, płytki sterującej, elektrozaworu.
Pomogło odłączenie kabli od dławika zasilania, ale to zrozumiałe, bo wówczas reszta pralki nie otrzymuje prądu.
Pomogło odłączenie kabli od sterowania drzwiczkami, ale to też zrozumiałe, bo jeśli czujnik zamknięcia drzwi nie działa, zasilanie dociera tylko do wyłącznika głównego.
Pomogło, ale tylko chwilowo, całkowite (a nie tylko jednego przewodu), tego czujnika obok grzałki. Co więcej, po wymontowaniu, czujnik ma na płaskim denku wypiłowane nacięcie, które odpowiada rantowi wewnątrz bębna. To wyszlifowanie jest na tyle głębokie, że woda z pewnością dostała się do środka - czy tak powinno być?
Po ponownym podłączeniu wszystkich kabli, oprócz tego czujnika, pralka "chciała działać", tzn. działał elektrozawór, zabezpieczenie drzwiczek, pompa wody. W pewnym momencie pralka ponownie wywaliła bezpiecznik zarówno różnicowo-prądowy, jak i główny, przeciążeniowy. Nie pomogło ponowne odłączenie kabli od silnika i grzałki.
Ma może ktoś pomysł czego teraz szukać?
Na razie rozglądam się za nową pralką....
