Pobieramy energię elektryczną z jednego licznika głównego i doprowadzamy go do altanek ogrodowych w których każdy z nas ma podlicznik i stwierdzamy, że w okresie zimowym /kiedy nie korzystamy z energii/ podliczniki nie wykazują zużycia a licznik główny wykazuje zużycie 70-90 kWh. Znalazłem informację, że współczesne liczniki indukcyjne zużywają same 2 W/godzinę. A ile zużywają nasze podliczniki zamontowane w latach 1980-81. Czy ktoś może mi pomóc ?
0 12Zakładając, że okres zimowy trwa 3 miesiące, to daje nam 30kWh miesięcznie, czyli 1kWh dziennie, czyli ok. 40W. To sporo.
Ile masz tych podliczników i jakiego typu?
woka52 napisał:A ile zużywają nasze podliczniki zamontowane w latach 1980-81. Czy ktoś może mi pomóc ?
Rezystancja cewki napięciowej licznika wynosi ok. 10kΩ, co przekłada się na dzienne zużycie przez licznik główny na poziomie ok. 2,3 Wh.
W skali 5 m-cy taki licznik „łyknie” nam blisko 350Wh.
Przy 9 podlicznikach, licznik główny powinien naliczyć z tego tytułu nieco ponad 3 kWh.
Dlatego w tym przypadku trzeba szukać innej przyczyny takiego stanu rzeczy – może chodzi o upływność.
Od czegoś trzeba zacząć, więc na początek proponuję użycie amperomierza cęgowego o odpowiednim małym zakresie pomiarowym, przy wyłączonych bezpiecznikach w instalacjach altanek.
Następnie kłania się pomiar izolacji, w tym również WLZ-tów?
Jako ciekawostkę podam, że podobny problem mieli moi znajomi. Jak się okazało, to przez pewien czas w jednym z domków nocował bezdomny, który dogrzewał się grzejnikiem elektrycznym. Podczas "wizytacji" przez policjantów altanek-domków natrafiono na delikwenta, który przyznał się m.in. do kradzieży energii elektrycznej.
0zbich70 napisał:Równie dobrze mogą to być upływy z instalacji pomiędzy licznikiem głównym a podlicznikami.
End napisał:
Czy można to jakoś obejść? Będę wdzięczny za pomoc.
Witam,
Dziękuję za odp.
Okazało się, że za ścianą - pan z biura obok, ma przewierconą ścianę równolegle do mojego gniazda i z niego "czerpie" sobie prąd do "farelki" jak wpada na chwilę...
Oczywiście wszystko legalnie, bo ta "przelotka" do drugiego pomieszczenia wyszła gdy okazało się, że instalacja mu nie działała, bo coś się spaliło gdzieś podobno w ścianie - robi zwarcie.
Właściciel wie, że tak jest i na razie musi tak być, bo facet prąd musi mieć a tu gdzie ja jestem stało puste pomieszczenie i dopiero gdy ja chciałem się "odciąć" to wyszło, że taki patent jest 
