Witam.
Ostatnio przychodzą mi duże rachunki za prąd a siedzę na komputerze max 2-3 godziny dziennie, za to mój ojciec ogląda telewizję koło 6-8 godzin dziennie i mówi że 42 calowy telewizor mało ciągnie.
Pytanie mam takie czy im szybszy mam internet tym więcej prądu zużywam?
Ojciec mi mówi, że to wszystko przez to, że kiedyś miałem 2 mega a teraz mam 6 i z tego powodu rachunki po 400zł a normalnie ludzie w mojej klatce mają po 150-200zł
Proszę o pomoc z tym internetem, bo muszę mu coś powiedzieć, bo będzie mnie męczył...
Prędkość przesyłu danych nie ma wpływu na zużycie energii elektrycznej. Zobacz z tyłu telewizora jaką moc pobiera i napisz, poza tym jest już zimno za oknem i może dogrzewacie coś elektrycznie. Nawet sam telewizor nie zużyje prądu za 200- 250zł.
Jak pójdzie na noże, to kup jakiś wtykowy licznik energii i pomierz telewizor i komputer, może też lodówkę i inne odbiory - pewnie coś znajdziesz.
Konrad.
Witam. Wyłącz wszystkie odbiorniki energij i zobacz czy się kręci licznik, najlepiej sprawdzić to wieczorem, bo być może ktoś ci prąd podbiera. możesz też kupić watomierz za nie wielkie pieniądze i monitorować zużycie prądu przez odbiorniki Pozdrawiam.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Co może pobierać więcej prądu telewizor czy komputer? tak orientacyjnie bym chciał wiedzieć a wieczorem wyjdę na klatkę i sprawdzę swój licznik.
Nie mam elektrycznego ogrzewania
Proponuję kupić miernik zużycia energii (np. bywają w Lidlu po 30-40zł) i posprawdzać pobór mocy przez poszczególne urządzenia. Zwykle największym stałym "kradziejem" w domu jest lodówka/zamrażarka, no i oczywiście w sezonie ogrzewanie, jeśli ktoś używa elektryczne.
Przykładowo kiedyś zmierzyłem pobór swojego komputera stacjonarnego (stary Athlon-cośtam) - około 100-120W, monitor LCD 17'' ok 30W, razem powiedzmy circa 150W (0,15kW). Załóżmy gdybym go używał regularnie 3h dziennie, to:
Hmm muszę jednak ten miernik kupić po 10 polecę do sklepów poszukać bo już przynajmniej wydam te 40zl a ojciec nie będzie mi opowiadał na koniec miesiąca że komputer mi ciągnie 300zł...
Nawet gdyby telewizor 42 cale (100W) i komp z zaawansowaną grafiką (200W) były włączone całą dobę to pobór miesięczny byłby w granicach 200 kW, czyli jakieś 120zł. Takie rachunki mogą świadczyć albo o ogrzewaniu elektrycznym albo o uszkodzeniu licznika
Jak mówiłem nie mam ogrzewania elektrycznego coś tu jest nie tak czasem przychodziły rachunki po 170-200zł max a teraz po 350-400... obszedłem miasto nie znalazłem tego miernika zużycia energii jeszcze zjem obiad i pójdę na miasto poszukać
no niezła kasa.
albo sąsiad kradnie, albo się bawiliście neodymami.
o to moja czarna lista domowych urządzeń
piekarnik elektryczny
czajnik elektryczny
"grzanie zimne w dotyku"
żelazko
mikrofala
pralka jeśli macie pralko - suszarkę to wstaw ją na 3 miejscu miejscu.
zmywarka
lodówka
telewizor
komputer
Znalazłem ten miernik zużycia energii elektrycznej (tak było napisane na opakowaniu) niestety mieli tylko 1 i kosztował prawie 150zł... jutro gdzieś poszukam jeszcze.
Nie żebym bardzo chciał się chandryczyć o terminologię , ale klasyczny watomierz wskazuje tylko pobieraną moc w chwili wykonywania pomiaru, można powiedzieć "teraz", "w tej chwili". Natomiast elektroniczne mierniki o których mowa, potrafią m.in. zmierzyć koszt pobranej mocy w zadanym czasie, zatem można je chyba bez większego błędu potocznie nazwać miernikami zużycia energii elektrycznej.
Prócz tego można nimi zmierzyć/wyświetlić własnie pobieraną w danej chwili moc (watomierz), ponadto prąd (amperomierz), napięcie (woltomierz), a nawet częstotliwość sieci oraz cosinus fi. To potrafi ten mój z Lidla nabyty za bodaj 30-40zł. Notabene ~150zł uważam do domowych i w sumie sporadycznych zastosowań za przesadę.
Ostatnio sprawdzałem trochę u siebie:
Telewizor 52 cale -> rozgrzewanie się 300W, nominalna praca 120 W
Komputer ok. 120 W (bez jakiś super kart graficznych i mocnych procesorów)
Laptop -> 45-50 W (duży i mocny 17 calowy)
Pamiętaj również o żarówkach i właśnie zepsutych urządzeniach domowych.
Wyłącz wszystko co możesz w domu i zacznij sprawdzanie tak doradzono Ci w poprzednich postach od urządzeń, które chodzą całą dobę. Sprawdź nominalne zużycia np. w Internecie lub z tyłu urządzeń z tymi na watomierzach.
Witam
Miernik zamówiłem z serwisu aukcyjnego.
A telewizor mam Toshiba 42AV500P 215W ile on może ciągnąć prądu jak jest włączony powiedzmy 5 godzin dziennie?
To zależy czy to jest jego moc pracy czy największe zużycie - jeśli tego nie zmierzysz to się nie dowiesz, a tak to na oko 0,215kW * 5h*30dni* 0,5zł = 16,125zł miesięcznie
To nie ma opcji musi mi ktoś kraść energię... jak tu wyliczenia wychodzą po jakieś marne grosze a na koniec rachunek nie wiadomo jakim cudem 400zł
Dlatego już tu proponowano, prócz sprawdzania poszczególnych odbiorników watomierzem: odłączyć wszystkie z sieci i obserwować licznik energii.
Istnieje również możliwość, że tenże licznik jest uszkodzony. Do jego sprawdzenia (przynajmniej orientacyjnego) przyda Ci się miernik, który zamówiłeś. Odłączasz wszystkie urządzenia z sieci i podłączasz tylko jeden odbiornik o znanej mocy. Np. termowentylator, "słoneczko", itp., o mocy przykładowo 2kW (sprawdzasz najpierw swoim watomierzem). Zostawiasz włączony przez 1h (lub wielokrotność) - wskazania licznika powinny wzrosnąć w tym przypadku o 2kWh (pobór mocy * ilość h). Jeżeli przyrost będzie o np. 5kWh - wtedy ewidentnie z licznikiem coś jest nie tak i wzywasz fachowców od Twojego dostawcy energii.
Możliwe jest także (też była mowa), że masz uszkodzony któryś z odbiorników. Np. ciągle lub niemal ciągle pracuje agregat w lodówce/zamrażarce.
Tak czy siak, proponuję najpierw dokładnie sprawdzić urządzenia u siebie, a dopiero potem stawiać hipotezy o "kradziejstwie", choć oczywiście i to jest niewykluczone.
Przeszła mi jeszcze jedna rzecz do głowy. Może to był rachunek rozliczeniowy za jakiś dłuższy okres i mieliście niedopłatę, albo nie podany był stan licznika w którymś miesiącu i się skumulowały 2 rachunki.
@Stanley_P
Co do miernika masz słuszna rację. Do sporadycznych zastosowań starczy taki marketowy za kilka dyszek. Mankament takich mierników jest taki, że są dobre gdy ktoś ma taryfę o stałej cenie przez całą dobę i cały tydzień. Nie sprawdza się w przypadku korzystania z taryfy G12. Bo nie można mu wpisać w kalendarz tylu zmian taryfy w ciągu doby i w ciągu tygodnia. Ale zawsze chociaż przybliżony koszt możesz poznać (ew. wyliczyć).
@Rezuter Jak wspomniał ktoś z moich przedmówców. Zwróć uwagę na oświetlenie mieszkania. Ile tego i czym. Jeśli "stare" żarówki i halogeny - to na pewno jedna z przyczyn dużego poboru energii (zwłaszcza jesień/zima). Poza tym (nie wymienione jeszcze) to zwróć uwagę na wyłączenie urządzeń w domu. Czy są faktycznie wyłączone czy na czuwaniu. Wprawdzie na czuwaniu nie biorą tyle co podczas normalnej pracy, ale coś tam pobierają, jedne więcej inne mniej. Też ma to swój udział w ogólnym rachunku.
Co do sprzętu w mieszkaniu to nic nie jest na czuwaniu nawet komputer odpinam z zasilania, telewizor też zawsze mnie denerwuje że w telewizorze świeci się ta mała lampka od czuwania.
Co do rachunku to był za miesiąc, a za 2 miesiące to mam tak 400-550 zł czyli bardzo dużo jak na zwykłe 2 pokojowe mieszkanie w bloku.
@Stanley_P
Co do miernika masz słuszna rację. Do sporadycznych zastosowań starczy taki marketowy za kilka dyszek. Mankament takich mierników jest taki, że są dobre gdy ktoś ma taryfę o stałej cenie przez całą dobę i cały tydzień. Nie sprawdza się w przypadku korzystania z taryfy G12. Bo nie można mu wpisać w kalendarz tylu zmian taryfy w ciągu doby i w ciągu tygodnia. Ale zawsze chociaż przybliżony koszt możesz poznać (ew. wyliczyć).<...>
Masz rację, te bardziej "wypasione" mierniki na pewno mają bardziej rozbudowane funkcje liczenia kosztów. Niemniej nie ukrywam, że swój kupiłem głownie pod kątem tylko bezpośredniego, sporadycznego pomiaru mocy (watomierz) i szczerze pisząc funkcji mierzenia kosztów nigdy nie uruchamiałem (trzeba coś-tam programować, wprowadzać cenę taryfy, etc. )
Poza tym takim przyrządem w zasadzie można mierzyć koszty zużycia energii tylko przez jedno urządzenie (ew. kilku, jeśli podłączymy przez rozdzielacz ). A przecież najcześciej zależy nam na kosztach ogólnych, w skali całego mieszkania, lokalu, domku, itd. - i tu wkracza "globalny" licznik energii (pod warunkiem, że nie jest uszkodzony, nie ma dodatkowych "lewych" odbiorców )
A'popos jeszcze odbiorników w stanie standby: owszem, coś tam trochę pobierają, ale nie demonizowałbym problemu. Z moich pomiarów przyrządem from Lidl wynika, że np. ładowarki do telefonów, zasilacze do laptopów (włączone tylko do gniazdka, bez obciążenia, lub z wyłączonym sprzętem)) pobierają ok. 0,5W (granica błędu pomiaru miernika). Telewizor kineskopowy ktory kiedyś miałem: ok 8W, obecny LCD chyba ok 1,5W. No dobra, założmy, ze wszystko co mam na czuwaniu: ładowarki, laptopy, TV + urządzenia o niedużym poborze: radiobudziki, router WiFi, telefon bezprzewodowy, mikrofala (zegar), piekarnik (zegar), itp., pobierają łącznie 50W (raczej wątpię aby aż tyle, ale kiedyś z ciekawości zmierzę...). Po krótkich obliczeniach: ~18zł/m-c.
Natomiast @Rezuter twierdzi, że miesiąc w miesiąc płaci ok. 200zł - wynika z tego, że zużywa ok 400kWh (przyjmuje wciąż cenę ~0,5zł/kWh). Skoro tak, to wynika z tego dalej, że (jeśli dobrze policzyłem? ) non stop ma przyłączony odbiornik(i) o mocy średnio ok. 0,5kW !
400kWh/(30dni*24h)= ~0,55kW (550W)
Czyli taka spora żarówa "pięćsetka" świecąca dzień i noc, 24h/dobę, przez 30 dni/m-c.
@Rezuter: myślę, że wszystkie sposoby poszukiwania "winowajcy" zostały omówione. Pozostaje przystąpić do działania - pomiarów, obserwacji, etc. Mam nadzieję, że zdasz relację co było rzeczywistą przyczyna problemu.
Witam w blokach na wielkiej płycie w Płocku są tzw. przejściówki znaczy że sąsiad zza ściany ma gniazdko wpięte u sąsiada i stąd takie hopki nieraz z tym się spotkałem osobiście jak pracowałem na spółdzielni jako konserwator i jest to teoretycznie możliwe i należy miec wszystkie gniazdka na uwadze.
Hmm tak mi przyszło do głowy akwarium a właściwie 2. W 1 jest pompka która działa 24h 3W a w 2 jest także pompka ale 7W. Do tego dochodzi światło 3 razy po 11 wat (tak na oko) po 12h na dobę może to jest problemem? ale z wyliczeń na telewizor to myślę że to wyjdzie ze 2 zł.
Pranie robię 2 może 3 razy w miesiącu to do takich sprzętów co więcej ciągną to zostaje mi czajnik i lodówka a lodówkę kupowałem rok temu energooszczędną a sam czajnik to używam ze 3 razy na dzień, wodę gotuję 4-5 razy na dobę, niestety nie mogę podać ile prądu zużywa czajnik bo to jakiś czajnik firmy ,,krzak'' i brak jakichkolwiek oznaczeń. Jest to czajnik elektryczny.
W nocy chodzą mi tylko pompki z akwarium jak dostanę miernik to go podepnę pod listwę w nocy i zobaczymy ile mi ciągnie prądu tylko będzie trzeba doliczyć lodówkę bo ona chyba chodzi 24/h?