Nie przeczytałem wszystkich wątków, ale sądze że nie muszę
Odpowiedź jest prosta - praw termodynamiki się nie obejdzie i nie oszuka, bilans energetyczny musi wyjść na zero!
Tak więc wszelkie metody wprowadzania wody w drgania może i zadziałają, ale i tak okaże się, że energia tych drgań musi być co najmniej równa energii rozpadu wiązań O-H, tak więc przy IDEALNEJ sprawności wszelkich prądnic i bez strat np na kablach, złączach itp. Dokładnie tyle samo energii byś otrzymał z reakcji wodoru i tlenu dającej wodę, co z reakcji odwrotnej. Ale to jest niemożliwe, więc ZAWSZE będziesz na MINUS. Więcej energii włożysz w rozkład wody, niż jej otrzymasz z wodoru i tlenu.
Czyli robota pozbawiona sensu
Co do katalizatorów - katalizator potrafi przyśpieszyć reakcję, ale pod warunkiem że jest to reakcja termodynamicznie możliwa, a na pewno rozkład wody taką reakcją nie jest. Polecam lekturę na temat mechanizmów działania katalizatorów - http://www.chem.univ.gda.pl/~tomek/kataliza.htm
I na koniec najistotniejszy cytat z powyższej strony:

Tak więc wszelkie metody wprowadzania wody w drgania może i zadziałają, ale i tak okaże się, że energia tych drgań musi być co najmniej równa energii rozpadu wiązań O-H, tak więc przy IDEALNEJ sprawności wszelkich prądnic i bez strat np na kablach, złączach itp. Dokładnie tyle samo energii byś otrzymał z reakcji wodoru i tlenu dającej wodę, co z reakcji odwrotnej. Ale to jest niemożliwe, więc ZAWSZE będziesz na MINUS. Więcej energii włożysz w rozkład wody, niż jej otrzymasz z wodoru i tlenu.
Czyli robota pozbawiona sensu

Co do katalizatorów - katalizator potrafi przyśpieszyć reakcję, ale pod warunkiem że jest to reakcja termodynamicznie możliwa, a na pewno rozkład wody taką reakcją nie jest. Polecam lekturę na temat mechanizmów działania katalizatorów - http://www.chem.univ.gda.pl/~tomek/kataliza.htm
I na koniec najistotniejszy cytat z powyższej strony:
Quote:W powieściach science-fiction pojawia się czasem pomysł polegający na wynalezieniu katalizatora rozkładającego w temperaturze pokojowej wodę na mieszaninę wodoru i tlenu. Tę mieszaninę odprowadza się rurociągiem, spala (otrzymując energię), a następnie po skropleniu (dodatkowa produkcja energii), zawraca wodę do naczynia z katalizatorem. Czyżby chemiczne perpetuum mobile i rozwiązanie światowego problemu energetycznego? Niestety, rzecz w tym, że katalizator nie może umożliwiać procesu, który w danych warunkach (tu: temperaturowych) jest niemożliwy... W zwykłej temperaturze woda jest trwała, i żaden katalizator nie może zmienić tego faktu. Gdyby zaś nawet możliwy z powodów termodynamicznych był rozkład wody w zwykłej temperaturze, to z kolei mieszanina wodoru i tlenu nie mogłaby być palna...