Witam,
Korzystalem sobie normalnie z kompa stacjonarnego i nagle w trakcie chyba jakiejs gry sam przeszedl w stan uspienia. Nie reagowal na proby wybudzenia czy cokolwiek wiec musialem wylaczyc wtyczke z gniazdka. Pozwolilem mu troche odstac (myslalem, ze moze sie przegrzal), przeczyscilem wiatraczki i sprawdzilem czy nic nie spuchlo na plycie, ale komputer nie chce sie wlaczyc. Kiedy podlaczam kabel zasilajacy raz miga dioda oznaczajaca dzialanie kompa (ta, ktora swieci sie kiedy jest wlaczony) i nic sie nie dzieje. Wydaje mi sie, ze gdyby byl to zasilacz, to komp na poczatku zamiast przechodzic w stan uspienia po prostu by sie wylaczyl.
Macie jakies pomysly co to moze byc?
Korzystalem sobie normalnie z kompa stacjonarnego i nagle w trakcie chyba jakiejs gry sam przeszedl w stan uspienia. Nie reagowal na proby wybudzenia czy cokolwiek wiec musialem wylaczyc wtyczke z gniazdka. Pozwolilem mu troche odstac (myslalem, ze moze sie przegrzal), przeczyscilem wiatraczki i sprawdzilem czy nic nie spuchlo na plycie, ale komputer nie chce sie wlaczyc. Kiedy podlaczam kabel zasilajacy raz miga dioda oznaczajaca dzialanie kompa (ta, ktora swieci sie kiedy jest wlaczony) i nic sie nie dzieje. Wydaje mi sie, ze gdyby byl to zasilacz, to komp na poczatku zamiast przechodzic w stan uspienia po prostu by sie wylaczyl.
Macie jakies pomysly co to moze byc?