Witam,
Mam problem z pralką Amica PA5560, kilka dni temu zabrałam się za wymianę łożysk, gdyż bęben hałasował jakby miał się za chwilę urwać. No i wszystko byłoby dobrze, nowe łożyska są na swoim miejscu i bęben chodzi jak nowy, gdyby nie to, że w trakcie rozkręcania pralki coś się stało z silnikiem. Zupełnie nie wiem co się mogło stać, bo nic z nim nie robiłam, jedynie odkręciłam dwie śruby no i lekko stuknęłam go parę razy młotkiem, bo nie chciał wyjść z tych wypustków, do których jest przykręcony. Nie wydaje mi się, żeby wtedy mogło się coś uszkodzić czy urwać, bo to było na prawdę delikatnie, ale... Po odkręceniu leżał sobie 3 dni i nikt go nie ruszał, bo z uwagi na święta za składanie pralki zabrałam się dopiero dzisiaj
. A w czym konkretnie rzecz - przy obrocie silnik wydaje taki "trykający" odgłos, przy czym jest to nieco inny dźwięk gdy się kręci w prawo i w lewo. Prześwietliłam go latarką ale nic nie zauważyłam, chciałam go rozkręcić, niestety jedna ze śrub bardzo mocno trzyma i trochę się wyrobiła od prób odkręcenia i nie chce ruszyć. Coś tam podłubałam i przestało na chwilę "trykać", postanowiłam złożyć pralkę i zobaczyć jak będzie chodziła. W trybie serwisowym ustawiłam ją na 10, czyli wirowanie, niestety dźwięk pojawił się znowu, na wyższych obrotach przechodził w taki jakby świst, a kiedy pralka przeszła na najwyższe obroty poczułam zapach spalenizny i zobaczyłam niebieski błysk w okolicach silnika... Ale nie przestał pracować, ja po chwili wyłączyłam pralkę. To nie było zbyt mądre może, ale dźwięku chwilę wcześniej nie było, więc myślałam że jest ok. Nagrałam filmik z tym dźwiękiem, to w trakcie kręcenia ręcznie bębnem
>>>Link<<<
, nie jest aż tak intensywny jak się nagrało. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
Mam problem z pralką Amica PA5560, kilka dni temu zabrałam się za wymianę łożysk, gdyż bęben hałasował jakby miał się za chwilę urwać. No i wszystko byłoby dobrze, nowe łożyska są na swoim miejscu i bęben chodzi jak nowy, gdyby nie to, że w trakcie rozkręcania pralki coś się stało z silnikiem. Zupełnie nie wiem co się mogło stać, bo nic z nim nie robiłam, jedynie odkręciłam dwie śruby no i lekko stuknęłam go parę razy młotkiem, bo nie chciał wyjść z tych wypustków, do których jest przykręcony. Nie wydaje mi się, żeby wtedy mogło się coś uszkodzić czy urwać, bo to było na prawdę delikatnie, ale... Po odkręceniu leżał sobie 3 dni i nikt go nie ruszał, bo z uwagi na święta za składanie pralki zabrałam się dopiero dzisiaj

>>>Link<<<
, nie jest aż tak intensywny jak się nagrało. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.