Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Ożywienie lampowego Telefunken Allegretto

Aflowers 01 Feb 2012 21:34 4493 15
NDN
  • #1
    Aflowers
    Level 11  
    Witam kolegów.

    Otrzymałem ciekawe radio lampowe Telefunken Allegretto. Prawdopodobnie z roku 1950 lub 1951.
    Zgodnie z: http://www.radiomuseum.org/r/telefunken_allegretto_lmkuk.html radio oparte na 4 lampach tj. ECH42, 2xEAF42, EL41. Ogólnie stan całkiem przyzwoity (poza wyłamanym niedużym fragmentem obudowy bakelitowej z rogu) a przede wszystkim radio wydaje się kompletne.
    Po wstępnych oględzinach zauważyłem dodatkowy włącznik sieciowy zamontowany na tylnej ściance- szybko okazało się, że ktoś wcześniej zwarł uszkodzony włącznik przy potencjometrze głośności. Radio zostało oczyszczone z kurzu. Wymieniłem 2 kondensatory, które były wyraźnie uszkodzone: 0,025uF włączony równolegle do uzwojenia pierwotnego transformatora, 10uF wpięty pomiędzy rezystory 500Ohm (od strony potencjometru 1M) i 50KOhm (od strony lini -18V) a masą. Załączam schemat zamieszczony na wewnętrznej stronie tylnej ścianki.

    Po włączeniu, ku mojemu zdziwieniu radio zagadało i to na wszystkich zakresach. Problem w tym ze grało dosyć cicho, dźwięk był pozbawiony głębi (raczej jak przez słuchawkę tel- chociaż może tak w tym modelu ma być) a poziom przydźwięku był dość znaczny. Dodatkowo po kilkunastu sekundach radio zaczęło dość zniekształcać dźwięk- pojawiło się charczenie przy przekroczeniu pewnego poziomu głośności.

    Postanowiłem sprawdzić czy poprawnie działa wzmacniacz podłączając źródło dźwięku z odtwarzacza MP3 na wejście gramofonowe. Otrzymany dźwięk jest cichy i również kiepskiej jakości.

    Postanowiłem zmierzyć napięcie anodowe na lampie EL41. Zaraz po włączeniu ok 285V. W czasie rozgrzewania się lamp spada i zatrzymuje się przy ok 185V gdy w głośnikach pojawia się dźwięk (Czy nie za niskie?). Zauważyłem również ze wspomniana lampa EL41 znacząco się grzeje, a po kilku minutach parzy.

    Podejrzewając uszkodzenie prostownika na próbę zastąpiłem go diodą 1N4007. Po takim zabiegu napięcie Anodowe lampy EL41 ustala się na poziomie ok 240V, ale lampa mocno się grzeje i parzy po kilkunastu sekundach od włączenia (mam wrażenie że szybciej niż na oryginalnym prostowniku). Dodatkowo wydaje mi się ze poziom przydźwięku sieciowego na diodzie wzrósł zauważalnie (elektrolity w zasilaczu padają? Są dwa w jednej metalowej obudowie). Niestety radio nadal charczy przy próbie podgłośnienia.
    Oglądając lampę EL41 moją uwagę zwróciły przebarwienia widocznie na szkle w miejscu "okienek" we wnętrzu lampy (jakby przegrzanie, okopcenie).Załączam zdjęcia. Czy to normalne ślady zużycia?

    Proszę kolegów o pomoc i wskazówki w przywróceniu tego wiekowego radia do sprawności. Od czego zacząć?

    Ożywienie lampowego Telefunken Allegretto Ożywienie lampowego Telefunken Allegretto Ożywienie lampowego Telefunken Allegretto Ożywienie lampowego Telefunken Allegretto
  • NDN
  • #2
    krel
    Level 19  
    Witam!

    Lampa EL41 ma prawo mocno się grzać, ale z tego co opisujesz (duży spadek napięcia anodowego i przydźwięk) wynika że płynie przez nią zbyt duży prąd anodowy.
    Przyczyną prawie na pewno będzie upływność kondensatora 0,01µF w siatce pierwszej lampy EL41. Podmień go na nowy i pomierz napięcia na wyprowadzeniach EL41 oraz prąd anodowy tej lampy. Prawidłowe wartości masz na schemacie.
  • #3
    Aflowers
    Level 11  
    Kolego krel masz na myśli kondensator 0,01uF łączący siatkę lampy EL41 z anodą lampy EAF42 (pierwszej z lewej- poprzez zespół filtrów SP22-SP24 na schemacie). Ten który na schemacie jest pod drugą od lewej lampą EAF42?
    Pytam aby ze względu na brak numeracji elementów na schemacie nie było nieporozumień.

    Pozdrawiam.
  • NDN
  • #5
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    Pod żadnym pozorem nie wolno zastępować prostownika selenowego (czy też lampy prostowniczej) samą tylko diodą krzemową! :evil: Jej oporność w kierunku przewodzenia jest pomijalnie mała a to skutkuje znacznie większym napięciem wyprostowanym, co grozi przeciążeniem lampy końcowej, zwiększonym przydźwiękiem (silniejsze i krótsze są impulsy prądu doładowującego pierwszy elektrolit w filtrze, a tym samym większa międzyszczytowa wartość napięcia tętnień); pojawia się też groźba uszkodzenia kondensatora silnymi impulsami prądowymi. Jeżeli zachodzi potrzeba zastąpienia prostownika diodą krzemową - szeregowo z nią należy włączyć tak dobrany rezystor aby uzyskać znamionowe napęcie wyprostowane (w tym wypadku 250V). Moc wydzielana w tym rezystorze może okazać się dość znaczna; wygodny będzie tu rezystor drutowy RX z suwakiem do nastawiania oporności. 100Ω 6W ma szansę okazać się odpowiednim.
    Katalogowe warunki pracy lampy EL41 znajdują się pod adresem:
    http://www.r-type.org/pdfs/el41.pdf
    i należy sprawdzić czy moc tracona w anodzie nie przekracza dopuszczalnych 9W.
    Gdyby okazało się że lampa EL41 została już zniszczona wskutek lekkomyślnego wstawienia diody prostowniczej bez uprzedniego sprawdzenia czy powodem zbyt niskiego napięcia wyprostowanego nie jest nadmierny prąd anodowy, np. wskutek upływności kondensatora sprzęgajacego - jej zamiennkiem może być popularna lampa EBL21 nie wymagająca zmian układowych, a jedynie wymiany podstawki.
    I jeszcze jedna uwaga: to radio zasilane jest przez autotransformator, jest zatem tak samo niebezpieczne przy naprawie jak odbiorniki z uniwersalnym zasilaniem, np. Pionier.
  • #6
    Aflowers
    Level 11  
    Witam po dłuższej przerwie. W końcu znalazłem chwilę aby zajrzeć do radia.

    Zgodnie z sugestiami kolegi krel wymieniłem kondensator siatce pierwszej lampy EL41. Nie mając pod ręką 10nF na próbę podstawiłem 6,8nF mikowy 500V z archaicznych zapasów. Czy taki mogę zostawić czy raczej go zmienić na 10nF?
    Dodatkowo podłączyłem stary stos selenowy i przy okazji zastapiłem pierwszy elektrolit za diodą (50uF) współczesnym 47uF 400V.

    Po tych zabiegach radio zagrało całkiem normalnie. Gra na wszystkich zakresach. Dźwięk jest głośny i dość wyraźny. Dość wyraźny, bo mam wrażenie, że w dźwięku mam zbyt wiele tonów niskich. Basów jest tak dużo, że aż drży materiał przy głośniku :). Dźwięk jest bardzo podobny i na KW i na UKW jakby mniał obcięte pasmo. Po pewnym czasie staje się to denerwujące.

    Dodam jeszcze, że z ciekawości podmieniłem starą lampę głośnikową (tą oryginalną widoczną na zdjęciach) na inną. Nowa (firmy Mazda) gra nieco głośniej, ale barwa dźwięku bardzo podobna- zbyt wiele basu.

    Zwracam się z pytaniem czy tego typu konstrukcje tak mają, czy może jest to jakiś symptom usterki? Czy może jeszcze inny kondensator ma upływność lub zmienił pojemność?

    Do czego służy kondensator włączony równolegle do pierwotnego uzwojenia transformatora głośnikowego? Czy jego uszkodzenie może wpłynąć na barwę dźwięku?

    A może to wina 100pF włączonego do masy na linii prowadzącej do pierwszej siatki lampy głośnikowej.
    A może w końcu to po prostu wina zmniejszonej wartości kondensatora w siatce EL41 (tzn 6,8 zamiast 10n)?


    Zauważyłem, a przynajmniej takie jest moje subiektywne odczucie, ze wraz ze zwiększeniem głośności potencjometrem dźwięk staje się czystszy, tzn jakby więcej wysokich tonów, albo po prostu mniej niskich- ciężko mi stwierdzić. W każdym razem głośniej brzmi lepiej :-)

    PS. Zmierzyłem też prąd anodowy lampy głośnikowej zwierając amperomierzem wyjście na dodatkowy głośnik (czyli zwarłem uzwojenie pierwotne transformatora). Z wiadomych powodów głośnik zamilkł, a prąd wyniósł ok 25mA. Lampa, również ta "nowa" całkiem mocno się grzeje.

    Dodano po 3 [godziny] 37 [minuty]:

    Na temat równoległego kondensatora włączonego na uzwojeniu pierwotnym transformatora znalazłem pewną odpowiedź tutaj:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1457361.html
  • #7
    Javoreczek
    Level 22  
    Aflowers wrote:
    PS. Zmierzyłem też prąd anodowy lampy głośnikowej zwierając amperomierzem wyjście na dodatkowy głośnik (czyli zwarłem uzwojenie pierwotne transformatora).


    Chyba bardziej ortodoksyjnie byłoby po prostu zmierzyć spadek napięcia na rezystorze katodowym.

    A co do meritum, to wygląda, że jest w tym radiu przełącznik barwy tonów (oznaczony KB na schemacie). Czy jego użycie zmienia coś w brzmieniu ?
  • #8
    Futrzaczek
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Aflowers wrote:
    PS. Zmierzyłem też prąd anodowy lampy głośnikowej zwierając amperomierzem wyjście na dodatkowy głośnik (czyli zwarłem uzwojenie pierwotne transformatora).

    Coś Ci się metody pomiaru i uzwojenia pomieszały. Zrób to mierząc prąd płynący przez anodę (miliamperomierzem na zakresie prądu stałego) lub tak, jak napisał Javoreczek.
  • #10
    Futrzaczek
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Tak, źle spojrzałem na schemat.
  • #11
    Aflowers
    Level 11  
    Faktycznie przełącznik KB jest odpowiedzialny za barwę dźwięku. Okazuję się, że jest on zintegrowany z potencjometrem głośności. Załączenie następuje przez pociągnięcie do siebie potencjometru. Niezauważeniem go bo chodził ciężko i z niewielkim skokiem.

    Kolega Javoreczek ma racje. Przełączenie jego pozycji zmienia zauważalnie barwę tonu- pojawiają się wyższe tony. Dźwięk staje się czystszy i przyjemniejszy.

    Potestuję jeszcze radio przez kilka dni, ale w tej chwili chyba wszystko działa poprawnie.

    Nasuwa mi się pytanie o zakres UKW.
    Radio na UKW ma skale do 100MHz, już poza skalą ściąga do 103MHz- czy da się w jakiś prosty sposób rozciągnąć zakres odbieranych stacji, czy lepiej nie ruszać starych 62 letnich cewek i trymerów?
  • #12
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    Tomek Janiszewski wrote:
    Pod żadnym pozorem nie wolno zastępować prostownika selenowego (czy też lampy prostowniczej) samą tylko diodą krzemową! :evil: Jej oporność w kierunku przewodzenia jest pomijalnie mała a to skutkuje znacznie większym napięciem wyprostowanym, co grozi przeciążeniem lampy końcowej, zwiększonym przydźwiękiem (silniejsze i krótsze są impulsy prądu doładowującego pierwszy elektrolit w filtrze, a tym samym większa międzyszczytowa wartość napięcia tętnień); pojawia się też groźba uszkodzenia kondensatora silnymi impulsami prądowymi.


    No popatrz jakoś przewinęła się przez moje ręce spora liczba odbiorników z podstawionym prostownikiem Si w miejsce uszkodzonego selenowego a śa w normalnym nadal użyciu (nie wytrzymują nadmiernego poboru prądu spowodowanego upływnościa kondesatora sprzęgającego w m.cz.) i jakoś ani lampy nie padają jak muchy, elektrolity nie wystrzeliwują itd.....

    Automatyczny minus stosowany powszechnie w radiach ma tę cechę że większy prąd katody spowoduje wzrost napięcia ujemnego polaryzującego siatkę sterującą. Czyli w sumie to wzrost prądu anodowego lampy końcowej jest nieznaczny. Wzrost przydźwięku jest też niezauważalny (nawet jak nie doda się kondesatorów blokujących diody w mostku). Zero skutków ubocznych. Różnic nie da się usłyszeć. Obniżenie trwałości lamp jest niezauważalne.

    Wzrost napięcie anodowego - owszem ale w przeważającej liczbie przypadków a zwłaszcza w radiach produkcji RFN, nie będzie on ponad napięcie robocze kondesatorów w zasilaczu. O napięciu decyduje wydolność prądowa trafa sieciowego (celowo dobieranego tak nieco na styk). Oczywiście miernik i sprawdzenie jest obowiązkowe. Kondesator można przeformować na nieco wyższe napięcie - i tak jest rozformowany gdy radio sobie stało nieużywane, wiec no problem.

    Niestety waść przesadzasz z tym nie wolno. Gdyby było inaczej to te radia z wstawionym mostkiem krzemowym (tylko mostkiem dodam) nie wytrzymałyby grania codziennie po kilka godzin. A jakoś bezawaryjnie grają. Cholera pewnie nie wiedzą o tym że mostek Si ma je uszkadzać.

    Co innego lampa prostownicza. Spadek napięcia jest znaczny.

    Dodano po 16 [minuty]:

    Aflowers wrote:
    Niezauważeniem go bo chodził ciężko i z niewielkim skokiem.

    Typowy defekt. Silna korozja aluminium osi i stopu stosowanego na obudowę potencjometru. Popróbuj różnych środków do usuwania korozji styków, nafty itp. W końcu rozruszasz, choć zdarzają się tak zapieczone że prędzej ukręcisz oś niż ją ruszysz.
    Jak już odblokujesz to nasmaruj oś. Olej mineralny zabezpiecza prze tym zapieczeniem się.
    Czasem na obudowę stosowano stop ZnAl (Niemcy go dobitnie nazywają sheissemetall - czyt szajsmetal) ma on tendencję do puchnięcia - wtedy odblokowanie może być trudne.


    Aflowers wrote:

    Nasuwa mi się pytanie o zakres UKW.
    Radio na UKW ma skale do 100MHz, już poza skalą ściąga do 103MHz- czy da się w jakiś prosty sposób rozciągnąć zakres odbieranych stacji, czy lepiej nie ruszać starych 62 letnich cewek i trymerów?


    Możesz spróbować. Do 104 - 106 MHz raczej da radę (do końca skali). niestety problemem w poszerzaniu jest zazwyczaj za mała indukcyjność cewki obwodu LC wzmacniacz w.cz. Nie daje rady uzyskać prawidłowej współbieżności. Czyli trzeba dowinąć jeden - góra dwa zwoje do tej cewki.

    Generalnie jak stroisz czy to cewką czy trymerem obwód strojony wzmacniacza w.cz. to musisz mieć dwa maksima. Jeśli jest jeden to znaczy że skrajne położenie trymera lub rdzenia nie jest tym właściwym.

    Zmieniając kondesatory w głowicy - uważaj bo krytycznym są ich współczynniki temperaturowa. W RFN współczynnik kodowano kolorem lakieru jakim pokryto kondesator. Zastosowanie kondesatorów o niewłaściwym współczynniku temperaturowym spowoduje znaczne "płynięcie" stacji aż do momentu jak się ustabilizuje temperatura wewnątrz głowicy.

    Jak pomyślisz to pewnie też dojdziesz do słusznego wniosku że np. odległość kondesatora w obwodzie LC od końcówki podstawki może mieć też wpływ na stabilność temperaturową. Niestety to wymaga eksperymentów i zapasu starych kondesatorów o rożnych współczynnikach temperaturowych.

    Innych pułapek w poszerzaniu pasma głowicy UKF brak.

    Obwód wejściowy jest silnie tłumiony ale można go dostroić na maksimum odbioru słabej stacji pośrodku nowej skali częstotliwości.

    P.S.
    Ślady na lampie mocy mogą świadczyć od upływności kondesatora sprzęgającego, choć niekoniecznie. Nie zawsze te naloty przesądzają o znacznym zużyciu lampy. Oczywiście poszukaj "zapasu" a tę która jest nadal eksploatuj w radiu. Nawet znaczne zużycie lamp nie zmieni zauważalnie osiągów radia ("najczulsza" to ECH...).
  • #13
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    studisat wrote:
    [Możesz spróbować. Do 104 - 106 MHz raczej da radę (do końca skali). niestety problemem w poszerzaniu jest zazwyczaj za mała indukcyjność cewki obwodu LC wzmacniacz w.cz. Nie daje rady uzyskać prawidłowej współbieżności. Czyli trzeba dowinąć jeden - góra dwa zwoje do tej cewki.

    Tam nie ma żadnej współbieżności. Nie występuje w ogóle wzmacniacz w.cz. tylko heterodyna na triodzie i mieszacz iloczynowy(!) na heptodzie lampy ECH42. Identycznie jak na zakresach AM, z tym że obwód wejściowy w.cz. na UKF(wykorzystujący wyłącznie pojemnośc wejściową heptody) jest nieprzestrajany, szerokopasmowy i dodatkowo tłumiony rezystorem 20kΩ. Tak więc o zakresie obbieranych częstotliwości decyduje tylko obwód heterodyny, oraz pasmo przenoszone przez szerokopasmowy obwód w.cz. oraz rezystancią wejściową lampy, która dla tych częstotliwości może w układzie wspólnej katody(!) wynosić niewiele ponad 1kΩ. Obwód ten można spróbować lekko przestroić w górę (o ile posiada on rdzeń przestrajający) aby tłumienie na krańcach pasma po jego rozszerzeniu było mniej więcej jednakowe. W obwodzie heterodyny mamy tylko cewkę variometryczną oraz kondensator 10pF + pojemności wewnętrzne lampy. Zmniejszenie pojemności tego kondensatora pozwoli wprawdzie poszerzyć pasmo w góre lecz zarazem zawęzi go w dół. Trzeba więc dążyć do maxymalizacji stosunku zmian indukcyjności variometru, np poprzez zmianę usytuowania zakresu skoku rdzenia względem cewki (najkorzystniej jest gdy w jednym skrajnym położeniu całą przestrzeń wewnątrz cewki zajmuje rdzeń, w drugim - jest całkowicie poza uzwojeniem). Można też spróbować zastosować rdzeń o większej średicy (zwłaszcza jeśli jest on metalowy); tak rozciągnałem zakres w jugosłowiańskim radiu "Simfonija":
    http://www.trioda.com/forum/viewtopic.php?f=11&t=19564&p=209951&hilit=simfonija#p209951
    Oczywiście, wzmocnienie oraz szumy takiego układu przemiany wypadają tragicznie źle, może tak na poziomie układów superreakcyjnych. Spodziewam się marnego odbioru stacji o słabym lub średnim natężeniu sygnału. Przyzwoite głowice UKF jako minimum zawierały wzmacniacz triodowy w.cz. w układzie wspólnej siatki lub o podstawie pośredniej. oraz triodowy mieszacz sumacyjny z przekompensowaną neutralizacją dla p.cz. oraz mostkiem równoważącym dla sygnału heterodyny. Nie widzę tu również niczego przypominającego dyskryminator fazy; niechybnie zastosowano prymitywną demodulację na zboczu krzywej rezonansu ostatniego obwodu p.cz. FM lub zboczu charakterystyki amplitudowej całego wzmacniacza p.cz.
    W tej sytuacji odradzałbym grzebanie. Roboty będzie od pyty, powodzenie operacji - wielką niewiadomą, a końcowy rezultat z całą pewnością marny. Nie tak jak we wspomnianej Simfoniji, gdzie zastosowano dojrzały układ odbiorczy UKF, z klasyczną w tym zastosowaniu lampą ECC85 i oczywiście detektorem stosunkowym z lampą EABC80.
    Quote:
    G.eneralnie jak stroisz czy to cewką czy trymerem obwód strojony wzmacniacza w.cz. to musisz mieć dwa maksima. Jeśli jest jeden to znaczy że skrajne położenie trymera lub rdzenia nie jest tym właściwym.

    To oczywiście przy założeniu że mamy do czynienia z ceramicznym trymerem dyskowym (którego charakterystyka pojemności w funkcji kąta obrotu przypomina sinusoidę) a nie koncentrycznym powietrznym lub mikowo - sprężynkowym (jak np. w Pionierze)
  • #14
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    Jeśli niema przestrajanego obwodu w.cz. to bez problemu da się poszerzyć pasmo, chyba że zrobiono przestrajanie wariometryczne wtedy niestety zabawa. Raczej radzę przesunąć zakres odbieranych jeśli na górnym końcu zależy na odbiorze jakiejś stacji. Wszystko zależy od konstrukcji wariometru. Czasem ona znacznie utrudnia jego modyfikacje.

    Co do szumów. To nie tak że audycja szumi jak w odbiorniku superrekacyjnym. Tylko po prostu jest kiepskawa czułość. Dla odbioru w miastach gdzie jest pełno nadajników wystarczy. Dalej od miast z nadajnikami niestety potrzebny będzie wzmacniacz antenowy UKF.
  • #15
    Tomek Janiszewski
    Level 32  
    studisat wrote:
    Jeśli niema przestrajanego obwodu w.cz. to bez problemu da się poszerzyć pasmo, chyba że zrobiono przestrajanie wariometryczne wtedy niestety zabawa.

    Ale po co te gdybania? Schemat został przemycony w pierwszym poście pomiędzy fotkami lamp: https://obrazki.elektroda.pl/2341819500_1328128044.jpg
    Nie ma obwodu strojonego w.cz.. ale w przestrajanym variometrycznie obwodzie oscylatora nie ma żadnych elementów (np. cewek szeregowych) którymi można by rozszerzyć zakres przestrajania.
    Quote:
    Co do szumów. To nie tak że audycja szumi jak w odbiorniku superrekacyjnym. Tylko po prostu jest kiepskawa czułość.

    Jedno z drugim zwykle się wiąże. Układ wejściowy urąga tu wszelkim zasadom wg których konstruowało się układy wejściowe UKF spełniające minimum przyzwoitości, i reprezentuje stan techniki w okresie raczkowania radiofonii UKF FM. Lampy skonstruowane do pracy w odbiornikach AM na falach długich, średnich i krótkich, brak wzmacniacza w.cz. przed stopniem mieszającym, lampa wielosiatkowa zamiast triody w mieszaczu, mieszanie iloczynowe zamiast sumacyjnego... mało tego jeszcze? Jak się ma widok na antenę nadajnika za oknem, to może to jeszcze jakoś zadziała.
    Quote:
    Dla odbioru w miastach gdzie jest pełno nadajników wystarczy.

    O ile tylko nie ma się pecha w postaci obecności dwóch lub więcej silnych nadajników w sąsiedztwie. Albo nadajnika TV interferującego ze stacją radiofoniczną. Obwód wejściowy jest tu wszak nieprzestrajany, na wejście mieszacza wchodzą sygnały z całego pasma UKF CCIR, i pewnie coś jeszcze.
    Quote:
    Dalej od miast z nadajnikami niestety potrzebny będzie wzmacniacz antenowy UKF.

    Istotnie, to jedyna szansa. Tranzystorowe wzmacniacze antenowe UKF mają mniejeze szumy od najlepszych lamp, do których to lampy użyte w odbiorniku absolutnie się nie zaliczają.
  • #16
    studisat
    Tube radio receivers specialist
    Tomek Janiszewski wrote:

    Ale po co te gdybania? Schemat został przemycony w pierwszym poście pomiędzy fotkami lamp: https://obrazki.elektroda.pl/2341819500_1328128044.jpg
    Nie ma obwodu strojonego w.cz.. ale w przestrajanym variometrycznie obwodzie oscylatora nie ma żadnych elementów (np. cewek szeregowych) którymi można by rozszerzyć zakres przestrajania.

    Dziwactwo bo nawet z lampami ECH starano się mostkować wejście mieszacza.
    Stroić można bo nie wierzę by wariometr nie miał regulacji położenia rdzenia.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Quote:
    Co do szumów. To nie tak że audycja szumi jak w odbiorniku superrekacyjnym. Tylko po prostu jest kiepskawa czułość.

    Jedno z drugim zwykle się wiąże.

    To nie to samo. Szum superreakcji wynika z zasady działania. W przypadku innego odbiornika FM jest nie co inaczej.
    w tym radiu jeszcze jeden problem - detekcja na zboczu krzywej rezonansowej,. Obecnie bardzo problematyczna z racji znacznej głębokości modulacji a nawet wręcz przemodulowywania.
    Zaleta jest spora czułość detektora ale niestety wrażliwość na zakłócenia AM. Czyli radio UKF do bliskiego odbioru.

    Tomek Janiszewski wrote:

    Jak się ma widok na antenę nadajnika za oknem, to może to jeszcze jakoś zadziała.

    Wg mnie zadziała lepiej niż radio turystyczne z lampową głowicą na DC90, DC96 czy DF97. W sensie czułości (ale detektory stosunku w radiach turystycznych lampowych nie grzeszyły liniowością).

    Tomek Janiszewski wrote:

    O ile tylko nie ma się pecha w postaci obecności dwóch lub więcej silnych nadajników w sąsiedztwie. Albo nadajnika TV interferującego ze stacją radiofoniczną.

    W takich miejscach to i współczesne seryjne radia nie dają rady. Odbiera się wszystko albo nic. Na szczęście wraz z końcem OIRT po przenoszono nadajniki prywatnych nadawców z budynków w centrum (nie wszędzie...) często również gdy nadawcy sprzedawali swoje stacje sieciom ogólnopolskim.

    Nie dramatyzować, ale też cudów nie należy się spodziewać. Radio jest na tyle proste że można przesunąć lub nieco poszerzyć zakres przestrajania.