Witam wszystkich forumowiczów.
Jest to mój pierwszy post na tym forum i chciałem z tego miejsca zaznaczyć że pierwszy raz spotykam się z piecem dwukomorowym i jestem kompletnym laikiem w tym temacie. W domu rodzinnym płaciło się komorne cały rok, grzejniki na maxa rozkręcone i nikt się nie przejmował niczym póki było ciepło
Teraz niestety przyszło samemu płacić rachunki za gaz i sytuacja zmusza do zainteresowania się jakimiś oszczędnościami
Ale do rzeczy.
Mamy mieszkanie 70 m. Mieszanie jest nieumeblowane. Dopiero co oddane do użytku. Na sterowniku ustawiona jest temp. 20 st i we wszystkich pomieszczeniach oscyluje w tych granicach. Sterownik znajduje się w najchłodniejszym miejscu w mieszkaniu czyli korytarzu. Chodzi mi o (moim zdaniem) dziwne zachowanie pieca. Zadana temperatura wody w układzie to 66 st. Piec bardzo szybko po odpaleniu dochodzi do tej temp (świeczka na podziałce na mocy dwie kreski), ale gdy tylko się wyłączy temp w układzie praktycznie odrazu spada o jakieś 15 stopni schodzi po mału o 5 i znów odpala się świeczka. i tak w kółko dopóki sterownik w przedpokoju nie wyłączy pieca bo mieszkanie się dogrzeje. Po czym kaloryfery stają się zimne. I nasuwa mi sie tu pare pytań.
1. Czy jest to normalne że tak szybko spada temp w układzie?
2. Czy woda nie powinna być cały czas może nie gorąca ale letnia bo przecież lepiej utrzymać temp w układzie niż od nowa grzać tą zimną.
3. Jaka powinna być ekonomiczna temp w układzie?
4. Jakie powinno być ciśnienie w układzie?
5. Czy jeśli nie ma typowych objawów wilgoci czyli zbierającej się wody na oknach trzeba często wietrzyć mieszkanie.
i to narazie na tyle
jeśli coś mi się przypomni to napiszę.
Pozdrawiam wszystkich i czekam na odpowiedź
Jest to mój pierwszy post na tym forum i chciałem z tego miejsca zaznaczyć że pierwszy raz spotykam się z piecem dwukomorowym i jestem kompletnym laikiem w tym temacie. W domu rodzinnym płaciło się komorne cały rok, grzejniki na maxa rozkręcone i nikt się nie przejmował niczym póki było ciepło


Ale do rzeczy.
Mamy mieszkanie 70 m. Mieszanie jest nieumeblowane. Dopiero co oddane do użytku. Na sterowniku ustawiona jest temp. 20 st i we wszystkich pomieszczeniach oscyluje w tych granicach. Sterownik znajduje się w najchłodniejszym miejscu w mieszkaniu czyli korytarzu. Chodzi mi o (moim zdaniem) dziwne zachowanie pieca. Zadana temperatura wody w układzie to 66 st. Piec bardzo szybko po odpaleniu dochodzi do tej temp (świeczka na podziałce na mocy dwie kreski), ale gdy tylko się wyłączy temp w układzie praktycznie odrazu spada o jakieś 15 stopni schodzi po mału o 5 i znów odpala się świeczka. i tak w kółko dopóki sterownik w przedpokoju nie wyłączy pieca bo mieszkanie się dogrzeje. Po czym kaloryfery stają się zimne. I nasuwa mi sie tu pare pytań.
1. Czy jest to normalne że tak szybko spada temp w układzie?
2. Czy woda nie powinna być cały czas może nie gorąca ale letnia bo przecież lepiej utrzymać temp w układzie niż od nowa grzać tą zimną.
3. Jaka powinna być ekonomiczna temp w układzie?
4. Jakie powinno być ciśnienie w układzie?
5. Czy jeśli nie ma typowych objawów wilgoci czyli zbierającej się wody na oknach trzeba często wietrzyć mieszkanie.
i to narazie na tyle

Pozdrawiam wszystkich i czekam na odpowiedź