Witam.
Jako że jako jedyny (hobbystycznie) wśród znajomych zajmuję się jako taką naprawą i diagnozą uszkodzonego sprzętu komputerowego i miałem ostatnio kilka podobnych przypadków - mam jedno pytanie. Postaram się opisać jakoś w miarę zrozumiale problem.
Sytuacja przykładowa:
użytkownik zgłasza problem, że komputer pracuje niestabilnie (samoistne wyłącznie się po kilkunastu/dziesięciu minutach pracy), niemożliwość ponownego uruchomienia komputera po wyłączeniu itp.
Przyjeżdżam na miejsce, sprawdzam temperatury - wszystko w porządku, sprawdzam zakurzenie w środku - czysto, itp., itd. - ogólnie przeglądam standardowe przyczyny niestabilności.
Rozkręcam komputer - niekoniecznie w całości (ostatnio wystarczyło odłączenie i ponowne podłączenie zasilacza) i po ponownym skręceniu wszystko działa idealnie.
Tak naprawdę nic nie zrobiłem, a komputery działają już od ponad tygodnia bez żadnych zgrzytów - więc czym do cholery są spowodowane te niestabilności?!
Czy istnieje na to jakieś logiczne wytłumaczenie, czy mam dzwonić do "Nie do wiary"?
W ciągu ostatniego miesiąca miałem dwa takie bardzo podobne przypadki.
Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi.
Jako że jako jedyny (hobbystycznie) wśród znajomych zajmuję się jako taką naprawą i diagnozą uszkodzonego sprzętu komputerowego i miałem ostatnio kilka podobnych przypadków - mam jedno pytanie. Postaram się opisać jakoś w miarę zrozumiale problem.
Sytuacja przykładowa:
użytkownik zgłasza problem, że komputer pracuje niestabilnie (samoistne wyłącznie się po kilkunastu/dziesięciu minutach pracy), niemożliwość ponownego uruchomienia komputera po wyłączeniu itp.
Przyjeżdżam na miejsce, sprawdzam temperatury - wszystko w porządku, sprawdzam zakurzenie w środku - czysto, itp., itd. - ogólnie przeglądam standardowe przyczyny niestabilności.
Rozkręcam komputer - niekoniecznie w całości (ostatnio wystarczyło odłączenie i ponowne podłączenie zasilacza) i po ponownym skręceniu wszystko działa idealnie.
Tak naprawdę nic nie zrobiłem, a komputery działają już od ponad tygodnia bez żadnych zgrzytów - więc czym do cholery są spowodowane te niestabilności?!
Czy istnieje na to jakieś logiczne wytłumaczenie, czy mam dzwonić do "Nie do wiary"?

W ciągu ostatniego miesiąca miałem dwa takie bardzo podobne przypadki.
Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi.