Mam problem ze wzmacniaczem, po krótkiej chwili lampy mocy el34 zaczynają dziwnie świecić, katoda na czerwono, poza tym szumi traci moc.
Nie jestem znawcą w zakresie wzmacniaczy lampowych ale mam schemat i pomierzyłem napięcia na sucho to znaczy bez lamp i wyszło że są dużo za duże, pomocy - od czego zacząć ? Zmierzone napięcia naniosłem na schemat:
Akurat nie prawda, bo ten wzmacniacz ma anodowe na podwajaczu napięcia i te napięcie bez obciążenia jest jak najbardziej poprawne. Musisz sobie kolego ustawić prąd spoczynkowy. Napięcie na siatce pierwszej względem masy powinno być ujemne i mieć według mnie więcej niż 34V, ale to trzeba prąd spoczynkowy pomierzyć. Dla EL34 powinien on wynosić jakieś 30-35mA na lampę. Na schemacie masz rezystory pomiarowe R402 i R412. Jeśli masz miliwoltomierz to prąd spoczynkowy można wyznaczyć z prawa Ohma czyli I=U/R. Będzie to jednak prąd w katodzie czyli Ia+ig2, ale ustawiając lub dobierając pewne elementy układu biasu jeśli otrzymasz na tych rezystorach jakieś 53mV spadku to będzie OK pod warunkiem że rzeczywiście rezystory pomiarowe mają 1R5 rezystancji. Potencjometr P401 służy jako waga czyli przy idealnie dobranych lampach powinien być w pozycji środkowej. Jeśli lampy mają inne parametry można nim ustawić takie same prądy spoczynkowe dla obu lamp co jest konieczne do poprawnej pracy.
Dodam tylko, że ujemne napięcie polaryzacji stałej siatek sterujących lamp mocy nie powinno być mierzone bezpośrednio na cokole lampy. Ze względu na znaczne wartości oporników bocznikujących miernik (w przypadku tego wzmacniacza jest to ok. 270kΩ), pomiar jest obarczony znacznym błędem zależnym od oporności wejściowej przyrządu. Pomiar należy wykonać jak pokazano na schemacie na rezystorze R502.
Co prawda napięcie polaryzacji nie ma tu decydującego znaczenia bo bardziej istotna jest, jak już painlust napisał, wielkość prądu spoczynkowego lamp mocy, niemniej przy uruchomianiu i testowaniu wzmacniacza wstępnie ustawiamy wielkość tego napięcia i później przystępujemy do regulacji prądu lamp.
Kiedyś to napięcie polaryzacji miało nawet ładne nazwy - napięcie przedwstępne oraz przedpięcie siatki pierwszej, dobrze oddające jego funkcję w układzie.
Dodam jeszcze, że prąd spoczynkowy ustawia się najlepiej wyjmując lampę inwertera. Przynajmniej ja to tak robię. Po prostu na końcówkę nie powinien przychodzić żaden sygnał z preampu.
Ogromne dzięki za pomoc!
Włożyłem lampy mocy i pomierzyłem jeszcze raz (pomiar bez glośnika)mam:
-napiecie na anodach ok 455 V
-napiecie na S2 ok 455V
-napiecie na R501 45V (ujemne)
-spadek napiecia na R402 88mV na R412 125mV
Sprawdzam wszystko multimertem za 20,00 wiec dokładność nie jest za duza, a i napiecie w sieci mam wysokie (mieszkam przy stacji transformatorowej z której mam prad w domu) zmierzone tym mutlimetrem w gniazdku 245V co tez nie jest bez wpływu na mierzone napiecia.
To chyba cały czas za dużo ? Jak (łopatologicznie) zmienic te spadki napęć a co za tym idzie prady spoczynkowe ???
Ustaw najpierw P401 takie same spadki na tych rezystorach pomiarowych. Następnie trzeba dobrać R501 oraz R502 tak aby napięcie było wyższe co do wartości bezwzględnej. Na początek wylutowałbym ten 502 i sprawdził napięcie na sucho bez lamp. Ten dzielnik trzeba tak dobrać aby oba spadki wynosiły 53-55mV. I pamiętaj, zeby po regulacji wagi wsadzić dany egzemplarz lampy w tę samą podstawkę. Warto oznaczyć gdzie co siedziało. A może na tę chwilę warto zamienić lampy miejscami i nie trzeba będzie ustawiać wagi.
Przy 245V w sieci to i napięcie żarzenia masz za duże, sprawdź na zakresie pomiaru napięć przemiennych. Raczej nie powinno przekraczać 6,7VAC.
125mV spadku naopięcia na rezystorach R402 i R412 to zdecydowanie za dużo. Prądy katodowe wychodzą wówczas ponad 80mA. Sprawdź czy te rezystory w katodach lamp mają rzeczywiście po 1,5Ω. Jeśli mają więcej to policz prąd katodowy dzieląc napięcie na nich występujące przez ich rezystancję. Jeżeli jednak mają po ok. 1,5Ω zmniejsz wartość rezystora R501 w zasilaczu biasu aby uzyskać jeszcze bardziej ujemne napięcie siatek sterujących lamp mocy. Wstaw rezystor np 1kΩ i zmierz napięcia na rezystorach katodowych - powinno być mniejsze niż dotychczas. Ostateczną wartość trzeba dobrać eksperymentalnie.
P.S.
Zamiast zmniejszać wartość R501 można zwiększać wartość R502. Rezultat będzie ten sam czyli wzrost ujemnego napięcia S1 lamp mocy i spadek ich prądów katodowych.
W moim Boomerangu przed ostateczną przebudową przez chyba 4 lata lampy były żarzone z 7,3V i to nie RFT, ale JJ, które powinny być dużo słabsze jakościowo i po pomierzeniu ich trzymają parametry. Co prawda były to E34L, a parametry odpowiadają EL34, ale nie umarły od tego.
Widzę painlust, że ostatnio zaczynamy tandem tworzyć
heniuzen Na schemacie jest przełącznik napięć zasilania m.in. 220/240V. W jakiej pozycji jest on ustawiony w Twoim wzmacniaczu?. Nie pamiętam już wszystkich szczegółów tego sprzętu, ostatni raz miałem z nim kontakt ze 20 lat temu
heniuzen wrote:
Włożyłem lampy mocy i pomierzyłem jeszcze raz (pomiar bez glośnika)mam
Nie uruchamiaj wzmacniacza bez obciążonego uzwojenia wtórnego transformatora głośnikowego. Możesz doprowadzić do jego uszkodzenia. Zamiast głośnika podłączaj zastępczo opornik bądź zestaw oporników drutowych dużej mocy o rezystancji zbliżonej do impedancji głośnika lub większej. Uzwojenie wtórne nie powinno pozostawać "otwarte" podczas pracy wzmacniacza.
Słuszna uwaga z tym przełącznikiem napiec zasilania, wstyd ze sam tego nie zauważyłem - miałem ustawione na 220V - zmieniłem na 240V; zmniejszyłem wartość R501, ustawiłem równe spadni napieć na R402 i R412, w granicach 55-60 mV; lampy ładnie się żarzą ale:
- przy włączaniu mocno strzela w głośnikach zanim lampa sie rozgrzeje - chyba to wina braku rozdziału na "power" i "stand-by",
- mocno brumi - duży przydźwięk sieciowy.
Jakieś sugestie ?
Niestety przy braku opóźnionego załączania napięć anodowych takie "strzały" w głośnik będą miały miejsce.
Przydało by się wymienić kondensatory elektrolityczne w zasilaczu.
Co do brumu. Zacznij od prawidłowego zasilania wzmacniacza czyli przewód sieciowy trzyżyłowy, żyła ochronna podłączona do chassis a we wtyczce do styku na kołek uziemiający. No i instalacja elektryczna w budynku powinna być trzyżyłowa z porządnym uziemieniem na kołku gniazdka sieciowego.
Znalazłem przyczynę trzaskania i brumienia, Jedna lampa el34 byla uszkodzona, wymienielem na inną, ustawiłem na nowo spadki niapieć i jest super,nic nie trzaska nie szumi, nie buczy, stopien mocy działa czysto i dobrze, uziom jest fabrycznie połączony do masy, w gniazdkach też mam uziom na bolcach,
ale przy okazji, teraz mam problem z przedwmacniaczem 60-2.21:
-jedno z wejść I lub II nie działa, a to które działa szumi i na małe wmocnienie porównywalne z wejściem numer V (które działa bardzo czysto)
-a lampa EM84 jest chyba zle wysterowana bo "te zielone paski" po właczeniu "wysuwają" sie tylko na 1 cm (ale wskażnik działa w zalezności od amplitudy wejściowej)
Dziekuje za wszystko , ale jeszcze potrzebuje pomocy !!!
No to teraz przydałby się generator i oscyloskop... Zamień lampy ECC83 miejscami. Jeśli uszkodzenie idzie za lampą to chyba wszystko będzie wiadomo, a jak nie to trzeba kombinować.
Oczywiście -uszkodzone lampy przedwamcniacza, co do EM84 uszkodzona dioda sterująca, czyli wszystko ok.
Jak juz jesteśmy przy lampach to mam na koniec ostatnie pytanie:
- Czy jak w stopniu mocy na el34 nie mam tego rezystora pomiarowego ale pomiaru spadku napieć to można go wlutować np. 1 Ohm
- Czy we wzmacniaczy typu jcm 800 100W przy czterem lampach el 34 żeby uzyskać 50W można poprostu wyciągnąć "odpowiednie" dwie lampy ? Ew. jak zrobić przłącznik 100/50 W - gdzieś kiedyś czytałem że coś trzeba w tedy uziemnić ?
Możesz wlutować rezystor 1R między katodę, a masę. Często się tak robi. Z JCM800 można wyjąć dwie lampy, ale trzeba zwiekszyc dwukrotnie obiążenie transformatora wyjściowego czyli pod wejście 8Ω trzeba podpiąć 16Ω ale nie gwarantuje to niestety zachowania 100% brzmienia wersji 100W. Sposoby redukcji mocy są opisane na stronie Toma.
- Czy we wzmacniaczy typu jcm 800 100W przy czterem lampach el 34 żeby uzyskać 50W można poprostu wyciągnąć "odpowiednie" dwie lampy ? Ew. jak zrobić przłącznik 100/50 W - gdzieś kiedyś czytałem że coś trzeba w tedy uziemnić ?
Mam nadzieję, że wiesz które to są te "odpowiednie" lampy Po ich wyjęciu wzmacniacz musi nadal pracować w układzie przeciwsobnym.
Najprostszy przełącznik mocy 100/50W to zwykły wyłącznik odłączający katody dwóch "odpowiednich" lamp od masy. Takie odłączenie powoduje jednak pracę pozostałych lamp ze znacznym niedopasowaniem. Należy wtedy, jak już painlust wspomniał, przepiąć kolumnę na gniazdo o "niższych omach" niż normalnie czyli paka 16Ω pod gniazdo 8Ω, paka 8Ω pod gniazdo 4Ω lub ustawić odpowiednio przełącznik impedancji.
Sporo ciekawostek nt róznych tricków znajdziesz na wspomnianej stronie:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/tom/misc.htm
Dla EL34 powinien on wynosić jakieś 30-35mA na lampę. Na schemacie masz rezystory pomiarowe R402 i R412. Jeśli masz miliwoltomierz to prąd spoczynkowy można wyznaczyć z prawa Ohma czyli I=U/R. Będzie to jednak prąd w katodzie czyli Ia+ig2, ale ustawiając lub dobierając pewne elementy układu biasu jeśli otrzymasz na tych rezystorach jakieś 53mV spadku to będzie OK pod warunkiem że rzeczywiście rezystory pomiarowe mają 1R5 rezystancji.
Nie dokońca rozumiem fizyke tego zjawiska, tz. Co to jest właciwie prad spoczynkowy? Czy to jest prąd w katodzie i co za tym idzie prad przepływający przez rezysytor R402 iR412 na wymosić 30-35 mA ? Czy jest to moze sam prąc Ia i prad na tych rezystorach ma być inny bo trzeba pamiętać o innych elementach lampy ?
Prąd spoczynkowy to prąd Ia (dla układów na EL34 przy średnich napięciach anodowych (powiedzmy 450VDC) będzie wynosił około 30-35mA) w niewysterowanej końcówce. Ig2 to tylko jakieś 2mA w stanie spoczynku końcówki, a więc co to za różnica czy ustawisz 30-35mA na anodzie czy 32-37mA w katodzie gdzie się prądy Ia i Ig2 dodają. Przedział generalnie się pokrywa.
Witam
Przeczytałem większość wątków dotyczących Regenta60 na tym forum i zastosowałem się do części rad jakie tu znalazłem. Niestety nie udało mi się znaleźć rozwiązania problemu, dlatego postanowiłem odkopać ten wątek. Mam podobny problem z moim "staruszkiem". To znaczy, jedna z lamp po włączeniu bardzo szybko grzeje się do czerwoności. Wzmacniacz działa, jednak po kilku minutach zaczyna brumieć ( jest prawidłowo uziemiony i wszystkie gałki volume na 0 ), po czym lampa robi się czerwona i dochodzi do spalenia bezpiecznika 0,8A.
Zrobiłem wiele pomiarów, wymieniłem lub pomierzyłem część podzespołów ( nie wymieniałem lamp mocy, ani elektrolitów zasilacza ). Niestety nie mam możliwości pożyczenia lamp EL34 na inne aby sprawdzić czy to one są przyczyną moich problemów.
Poniżej opis pomiarów.
Niezależnie od tego która lampa jest w gniazdach Ro 6 i 7 ( zamieniałem je stronami ) i pomimo stałego korygowania napięcia równowagi na anodach lamp lampa w gnieździe Ro 6 po 15-20 min grzeje się cała do czerwoności. Wzmacniacz zaczyna buczeć. Nie ma możliwości korekty napięci w takim zakresie na potencjometrze P401.
Zmierzyłem obie lampy ustawiając potencjometr BIAS-u w pozycji środkowej i nie korygowałem go. Oto efekty:
Próba 3 - Potencjometr P401 ( balans biasu ) w pozycji środkowej - nie korygowany podczas wygrzewania
Lampa Ro6 rozgrzewa się do czerwoności po kilku minutach
Próba 4 - Potencjometr P401 ( balans biasu ) w pozycji środkowej - nie korygowany podczas wygrzewania. Zamiana lamp stronami.
Lampa Ro6 rozgrzewa się b.szybko do czerwoności po około 1 minucie
Napięcia:
Katoda Ro6 0,250V
Katoda Ro7 0,055V
Ro6 za R1 -25V
Ro7 za R2 -34V
Zaznaczę że wcześniej ( kilka tygodni temu było dokładnie odwrotnie tzn. grzała się lampa Ro7 ( ale wtedy bias był chyba inaczej ustawiony - przekręcony prawie na max w jedna stronę ).
W każdym razie według mnie gdyby winne były lampy to ich zamiana stronami wskazywałaby odwrotne ( z Ro6 na Ro7 ) wyniki pomiarów na katodzie i siatce lamp a tak się nie stało. Po zamianie stronami lamp nadal tor Ro6 wskazuje nieprawidłowe napięcia ale zastanawiające jest że wzrost napięcia i nagrzewania lampy Ro6 bardzo przyśpieszył ( może to być jednak wina szybkiej wymiany lamp kiedy wzmacniacz był już wygrzany i lampy były jeszcze cieple ). A może to obie lampy są uszkodzone tylko jedna bardziej od drugiej?
Co powoduje taki szybki wzrost napięcia na katodzie Ro6 i różnice napiec na siatce. Prześledzić cały tor dla katody lampy Ro6, czy raczej zacząć od konwertera ( blok 60-2.3 ) bo tam zauważyłem uszkodzony kondensator C306 i prawdopodobnie dioda D301 nie przewodzi ( pomiary w obie strony pokazują 1:1 ). Napięcia na Anodach obu lamp są prawie równe i wynoszą 460 - 500V przy czym na Ro6 znowu jest czasem minimalnie wyższe ( około 5V ). Nie wiem jak interpretować odczyt z napięciem na siatkach za R1 i R2. Lampa grzejąca się ( Ro6 ) ma niższe o około 10V napięcie ujemne ( pomiar przy potencjometrze balansu w pozycji środkowej ) - Ro6 -25V a Ro7 -34V. Czy śledzić tor balansu czy tez zając się najpierw inwerterem i tam szukać rozwiązania?
Wymiana elektrolitów w zasilaczu C1 - C4 będzie kosztowna ( tam są b. wysokie napięcia ). Najprościej byłoby wymieniać po kolei elementy ale w ten sposób to mogę sobie zbudować nowy wzmacniacz
Doradźcie proszę czy biorąc pod uwagę symptomy wystarczy że kupię "nowy" komplet lamp El34, czy tez powinienem zwrócić jeszcze uwagę na któryś z bloków? Chętnie kupię i wymienię lampy ( na parowane ), ale zanim to zrobię wolałbym upewnić się że tylko one są winne.
Załączam schemat z naniesionymi pomiarami ( wykonywałem je trzykrotnie podczas jednego testu tak aby obserwować zmiany podczas wygrzewania wzmacniacza ).
O! Ich nie sprawdzałem ( ze względu na utrudniony dostęp do elementów inwertera ).
P.s. Dodam jeszcze że mam ten wzmacniacz od ponad 20 lat z czego ostatnie 12-14 lat przeleżał spokojnie w piwnicy. Wcześniej działał bez zastrzeżeń ( no poza palącym sie bezpiecznikiem 0,8A - wkładałem 1,5A)...
Podejrzewam upływność lub zwarcie kondensatora C304.
Posłuchałem twojej rady i sprawdziłem ( po wylutowaniu ) pojemności oraz ewentualne zwarcie kondensatorów C304 i C305 w inwerterze 60-2.3 . Okazało się że nie trzymają parametrów. Zamiast 0,1uF, C304 miał 0,34uF i napięcie na wyjściu -27,5V, natomiast C305 pokazał 0,25uF i -30,5V. Dodatkowo wymieniłem diodę D301 sterującą magicznym okiem ( germanowa nie miała przejścia ), oraz wpięty równolegle kondensator C306 ( na mierniku zamiast 0,22uF pokazał 0,70uF ). Dodatkowo wymieniłem kondensatory C401 i C411 w Biasie ( pomiar odpowiednio wskazywał 1,21uF i 1,25uF zamiast 0,47uF ).
W płytce 60-2.5 odpowiedzialnej za napięcia ujemnego siatki g1 zamiast R501 1,5k Ohm wlutowałem potencjometr nastawny 2,2k Ohm i ustawiłem go na 1,49k. Do wymiany poszły też oba elektrolity 100uF/100V.
Po wymianie w/w podzespołów uruchomiłem wzmacniacz aby ponownie pomierzyć napięcia. Niestety pierwsza próba skończyła się głośnym trzaskiem i przepaleniem bezpiecznika 0,5A odpowiedzialnego za żarzenie lampy Ro2. Podczas drugiej próby napięcia na wyjściach obu kondensatorów ( C 304 i C 305 ) wyniosły równo -40V. Prawie takie samo napięcie udało mi się uzyskać na układzie wagi ( -41,9V ). Niestety zdarzył się wypadek ( z mojej winy ) i jedna z lamp EL34 spadła mi z wysokości około 40cm na parkiet. W środku latają jakieś drobinki. Podpięcie do wzmacniacza zakończyło się piskiem i pierdzeniem z głośnika. Zostałem zmuszony do zamówienia nowych parowanych lamp EL34 od JJ ( sklep lampyelektronowe ).
Mam jednak teraz wątpliwości czy nowe lampy EL34 od JJ przeżyją wygrzewanie i załączenie anodowego ( dodaje hebelek przed podwajaczem napięcia i bezpiecznikiem S302 ). Na wyjętych lampach końcówki mocy napięcie żarzenia ( prąd przemienny ) na trafo mam:
Ro1 ~ 7,42V
Ro2 ~ 7,33V
Ro3 ~ 7,49V
Dodatkowo napięcia nie rozkładają się równo względem masy ( dla lampy EL34 na jednej nóżce jest 6,4V a na drugiej około 0,95V ). To nie uśmierci za szybko nowych lamp? Producent JJ zaleca żarzenie 6,3V (+/- 10% czyli max około 7V ~ ).
Kolejna rzecz której nie wiem, to jak ustawić niższe napięcia żarzenia nie ingerując w uzwojenia trafo ( tam są 3 osobne uzwojenia ). Zastanawiam się nad wlutowaniem do odczepów żarzenia rezystory 0,5 - 1,5 Ohm / 2x 3,75W 1x 45W. Czy wystarczy po jednym na odczep, czy symetrycznie po 2szt na każde z uzwojeń ( każdy o wartości 1/2 jednego rezystora ) ?
No i jak radzicie ustawić potencjometry symetryzacji ( P1, P2 i P3 )? Po równo na każdy z odczepów tak aby na każdą z nóżek żarzenia lampy odkładało się to samo napięcie względem masy ( domyślnie po 3,15V ~ )? Przeczytałem połowę internetu przez ten tydzień ale nigdzie nie znalazłem info jak ustawić te potencjometry.
To samo z napięcie anodowe. Zamiast 440V mój zasilacz produkuje około 510V ( zworka z tyłu obudowy jest na 240V ). W sieci mam ~238V.
Czy lampy to przeżyją? Na anodę leci u mnie około 500V. To samo z napieciem ujemnym siatki g1. JJ podaje:
"ug1 = from -10 to -13,5 V (for eL34)"
Ja mam ustawione juz -40V. Mam je teraz obniżać do powiedzmy -25V? Czy te wszytskie zmiany nie zaszkodzą starym ECC83 na przedwzmacniaczu i inwerterze?
Wiem że b.dużo pytań na raz, ale piszę kiedy mam czas i wolę od razu zapytać o wszystko. Z góry dziękuję za ewentualna pomoc szanownym kolegom
Nie dowierzałbym temu twojemu mirnikowi pojemności. Kondensatory w ogromnej większości po latach TRACĄ pojemność a nie zyskują. Jeśli poczytałeś poprzednie posty to zwróciłeś chyba uwagę że masz mocno za duży prąd spoczynkowy. Tego lampy za długo nie wytrzymają. Napięcie żarzenia sprawdzaj pod obciążeniem, bez obciążenie zawsze będzie wyższe. Masz jedną sprawną lampę więc na niej sprawdź napięcie żarzenia pod obciążeniem. Potencjometry symetryzacji ustawiasz PO uruchomieniu wzmacniacza ( po usunięciu usterek ) , na najmniejszy słyszalny przydźwięk (czy całkowite wyeliminowanie przydźwięku ) na bieżące zasilanie żarzenia lamp nie mają wpływu.
Tak. Masz rację. Pojemności mnie mocno zaskoczyły. Ale zmierzyłem nowe kondensatory i z tuzin walających się w domu z zapasów sprzed lat. Wyniki były zawsze prawidłowe?
Tak. Prąd spoczynkowy wzrastał u mnie od 70mA do 250mA!!! Z "dryfem na kanał lampy Ro6. Ale pomiary kończyłem z reguły na 125mA. Lampa zaczynała się już wtedy świecić na czerwono ( metalowe osłony siatek? ) . Regulowałem napięcie pomiędzy lampami, ale "dryfowało" i wymagał stałej korekty, aż do końca zakresu potencjometru P401. Teraz już się nie przekonam czy ten dryf wagi to była wina lamp czy kondensatorów w inwerterze. Prąd spoczynkowy zamierzam ponownie ustalić. Będę celował w 0,35 -0,6 mA? Bałem się tylko czy mogę to zrobić na jednej sprawnej lampie? Nie zaszkodzę ostatniemu ocalałemu Telefunkenowi w ten sposób?
Potencjometr symetryzacji P1 - P3 będę ustawiał już na nowych lampach JJ. Chyba w Praktycznym elektroniku z 96r pisali też żeby zrobić to na ucho . A ja myślałem że mam ustawić te napięcia po równo względem masy na każdą nóżkę lampy Mam nadzieję że żarzenie spadnie poniżej 7V. Jutro dojadą nowe lampy. Dzięki!
Sprawdź wszystkie elementy ( rezystory , PR, kondensatory ) przy gnieździe lampy które powoduje takie zjawisko. Być może któryś jest wadliwy, czy wystąpił np zimy lut i stąd w tym gnieździe lampa pracuje niestabilnie. By wyeliminować wpływ inwertera odłącz kondensatory C304 i C305 - będzie wiadomo czy to problem samego stopnia końcowego czy przychodzi z inwertera. ECC83 inwertera na ten czas można wyjąć.
Już to sprawdziłem w piątek zanim upuściłem jedną z lamp. Wszystko co odbiegało od normy wyleciało. W ten sposób zbudowałem od zera Bias ( poza diodą Gy105 ) i układ wagi. Plus wymieniłem wspomniane wcześniej kondensatory w inwerterze. A! Zapomniałem wspomnieć o przegrzanym rezystorze R401 przy cokole lampy Ro6 ( był zwęglony ale o dziwo przewodził ). Oczywiście poleciał od razu do kosza. Jutro wstawię nowe lampy mocy i odpalę wzmacniacz z wyjętymi lampami inwertera. Do wymiany lecą też podstawki lamp EL34 na ceramiczne. Jadą z nowymi lampami. Wlutuję je przed ponownymi testami. Jeszcze raz dzięki za rozwianie wątpliwości i cenne rady
Wzmacniacz uruchomiony na nowych lampach JJ EL34 i wygląda na to że ma się dobrze. Pomierzyłem napięcia:
- siatka G1 = -46V ( pomiar za R401 i R 411 )
- spadek napicia na 402 i R412 = 0,53mV
- potencjometr nastawny P401 ( równowagi ) ustawiony na 12:05 - prawie idealnie - bias = -52,4V ( zamiast R502 dałem potencjometr nastawny 2,2kOhm - aktualnie ustawiony jest na 406 Ohm ), dzięki czemu uzyskałem prawidłowy prąd spoczynkowy 35mA
- napięcie na Anodach = 511V ( na schemacie 415V ? ) - i to będzie chyba winowajca nagminnego palenia bezpiecznika Si302 0,8A - pomogła wymiana na 1A
- siatka g2 = 503V !!! tutaj mam spore wątpliwości czy lampy JJ to wytrzymają na dłuższą metę ( według JJ ich limit dla Ug2 to 450V ... )
- żarzenie EL34 = 6,8V, preamp 1 i 2 = 7,2V - nadal za wysokie ( planuje dać rezystory za trafem żeby zbić napięcie ) - podejrzewam też że podwyższone napięcie żarzenia jest powodem palenia bezpieczników 0,5A dla lampy Ro2. Chwilowo na rozruch dałem tam 0,8A ale to tymczasowe rozwiązanie.
-prąd anodowy według opisu na opakowaniu pary lamp JJ , Ia = 48mA. Nie wiem jak to się ma do faktycznego prądu przy napięciu na anodach 511V...
Wzmacniacz aktualnie ma praktycznie zerowy przydźwięk. Regulacja potencjometrami symetryzacji żarzenia nie dała zauważalnych zmian - dla tego ustawiłem napięcie względem masy w taki sposób aby na obu przewodach było jednakowe = czyli po 1/2 nominalnego.
Przy ustawionym Master volume do 50% cisza, powyżej zaczyna przyjemnie pomrukiwać... Jak to lampa
Czeka mnie jeszcze zamontowanie włącznika napięcia anodowego ( stand by ) i obniżenie napięcia żarzenia do około 6,3V. Czy powinienem jeszcze zająć się podwyższonym napięciem na siatce g2 503V ? Nie jestem jednak pewny czy wystarczy zmiana rezystorów R3 4,7k 1W lub R4 1k 10W ? Czy po prostu zastawić tak jak jest?
Podsumowując. Po podpięciu gitary i wysterowaniu preampem ( wejście 1 lub 2 ) max na 60-80% wzmacniacz przesterowuje się w charakterystyczny dla lampy crunch. Ożył i gra tak jak 20lat temu. A to dla nie najważniejsze.
P.s. Uwaga no rozmiary lamp EL34. Zakupione lampy firmy JJ ze względu na kształt bańki ( kopułka zamiast płaskich Telefunken ), oraz ich minimalnie większą średnicę, mieszczą się na styk w obudowie regenta. Klosze lamp dotykają stalowej ramy obudowy... Dodatkowe ze względu na ich długość musiałem zrezygnować z montażu ceramicznych cokołów, ponieważ one również są dłuższe od oryginalnych bakelitowych i istniało ryzyko że nowe lampy mogłyby dotykać również kopułką wierzchniej części obudowy...
Tak. Zworka jest na 240V. Przestawienie jej to była pierwsza rzecz jaka zrobiłem kiedy go wyciągnąłem z piwnicy. Dzięki że o to zapytałeś.
Jaką wartość R4 proponujesz? Na bezpieczniku Si302 płynie prad powyżej 0,8A i poniżej 1A. Nie wiem na razie dokładnie jaki, ale bezpiecznik 0,8A palił sie nagminnie, 1A spokojnie wytrzymuje. Nie mialem na razie jednak czasu na wpięcie amperomierza w szereg z bezpiecznikiem żeby policzyć wartość rezystora. Może w weekend znajdę chwilę. Tak się teraz zastanawiam czy przypadkiem podwyższone napięcie anodowe nie jest spowodowane obciążeniem trafo głośnikiem o impedancji 8 Ohm/100W. Regent potrzebuje 12 Ohm... Kiedyś podpinałem do niego kolumnę z 2 głośnikami 8 Ohm/100W. To dobry trop? Dodam że oba trafa się lekko grzeją ( jednak nie więcej niż 30-40stC ). Zwiększenie obciążenia 2 głośnikiem może zmniejszyć anodowe? Przepraszam, ale uczyłem się o tym b.dawno i już nie pamiętam.