Od jakiegoś już czasu mam problem z obrotami jałowymi i ogólną dynamiką silnika w mojej astrze. Zarówno na gazie jak i na benzynie (mocniej na benzynie, obserwacje dotyczą tego właśnie paliwa) silnik chodzi nierówno - co kilka sekund obroty wyraźnie spadają po czym wracają do normy, ogólnie silnikiem trochę trzęsie. Jak obciążę alternator ogrzewaniem tylnej szyby lub dmuchawą na max, obroty spadają i utrzymują się na tym poziomie do wyłączenia odbiornika. Dodatkowy problem to brak mocy przy większym obciążeniu - praktycznie nie da się autka ruszyć bez dodania gazu aby nie zdusić silnika, silnik jest nieelastyczny na wysokim biegu przy małej prędkości lub pod górkę, ospale reaguje na dodanie gazu w każdych warunkach. Rozumiem, że ten motor ma tylko 60KM, ale w porównaniu do Seicento 1.1 z czterema osobami na pokładzie + bagaż (porównywalna masa całkowita), astra "zbiera się" gorzej gdy jadę sam.
Póki co sprawdziłem w aucie (i działają):
- silnik krokowy w korpusie wtrysku
- MAP sensor
- sonda lambda
- czujnik temperatury ECU
- TPS
- nowe świece i kable WN
- brak zapisanych błędów, "check engine" mruga tylko kod "12"
Zapytałem mechanika przy okazji wymiany poduszki McPhersona co mogłoby być przyczyną i pierwsze co zasugerował to lewe powietrze wciągane przez uszczelkę pod korpusem wtrysku, niestety nie znalazłem nieszczelności ani popękanych/odłączonych wężyków podciśnienia. Moja uwagę przykuły dwie sprawy, które raczej potwierdzają teorię lewego powietrza:
1. Po zatkaniu ręką wlotu do obudowy wtrysku silnik spada z obrotów ale nie gaśnie i wraca do w miarę równej pracy,
2. Po odkręceniu korka wlewu oleju nie widać żadnej zmiany w pracy silnika, pomimo ogromnej dawki lewego powietrza - pokrywa klawiatury jest połączona odmą z przepustnicą. Czuć na wlewie podciśnienie.
chciałbym profilaktycznie rozebrać układ wtryskowy i wymienić uszczelki, ale niestety nigdzie nie mogę znaleźć uszczelek pasujących do mojego miksera. Mechanik mówił, że docinają na miejscu bo gotowe są ciężko dostępne, ale za odkręcenie 6 śrub i docięcie dwóch uszczelek zaśpiewał 120zł a nie mam pewności, że to jest przyczyną i trochę szkoda mi kasy. Z czego robi się takie uszczelki-samoróbki? Chciałbym się zabezpieczyć przed robotą, bo auto jest mi niezbędne codziennie a stare uszczelki, nawet jeśli będą całe, mogą już nie zdać egzaminu po ponownym montażu.
Póki co sprawdziłem w aucie (i działają):
- silnik krokowy w korpusie wtrysku
- MAP sensor
- sonda lambda
- czujnik temperatury ECU
- TPS
- nowe świece i kable WN
- brak zapisanych błędów, "check engine" mruga tylko kod "12"
Zapytałem mechanika przy okazji wymiany poduszki McPhersona co mogłoby być przyczyną i pierwsze co zasugerował to lewe powietrze wciągane przez uszczelkę pod korpusem wtrysku, niestety nie znalazłem nieszczelności ani popękanych/odłączonych wężyków podciśnienia. Moja uwagę przykuły dwie sprawy, które raczej potwierdzają teorię lewego powietrza:
1. Po zatkaniu ręką wlotu do obudowy wtrysku silnik spada z obrotów ale nie gaśnie i wraca do w miarę równej pracy,
2. Po odkręceniu korka wlewu oleju nie widać żadnej zmiany w pracy silnika, pomimo ogromnej dawki lewego powietrza - pokrywa klawiatury jest połączona odmą z przepustnicą. Czuć na wlewie podciśnienie.
chciałbym profilaktycznie rozebrać układ wtryskowy i wymienić uszczelki, ale niestety nigdzie nie mogę znaleźć uszczelek pasujących do mojego miksera. Mechanik mówił, że docinają na miejscu bo gotowe są ciężko dostępne, ale za odkręcenie 6 śrub i docięcie dwóch uszczelek zaśpiewał 120zł a nie mam pewności, że to jest przyczyną i trochę szkoda mi kasy. Z czego robi się takie uszczelki-samoróbki? Chciałbym się zabezpieczyć przed robotą, bo auto jest mi niezbędne codziennie a stare uszczelki, nawet jeśli będą całe, mogą już nie zdać egzaminu po ponownym montażu.