dan772 wrote: To nie reagowanie na gaz było zaraz po przełączeniu na lpg. Z tym dopałem to miałem na myśli że jak spadają obroty i muli po przełączeniu na lpg i szybko przełącze ręcznie na benzynę to od razu wkręca się w obroty, czyli chyba ewidentna wina gazu.
To jest bezsporne, że przyczyna leży po stronie gazu, tylko bez podglądu sterownika gazowego w tym momencie i jak twierdzisz, ze ciśnienie gazu w tym momencie jest stabilne, trudno przynajmniej mnie, mającego tylko szare komórki do dyspozycji, postawić sensowną diagnozę.
dan772 wrote: O tym sposobie sprawdzenia emulatora obrotów wyczytałem na LPG forum.
To ktoś puścił wodze fantazji. Jak sterownik nie dostaje czytelnego (pewnego) sygnału, że silnik pracuje (wał się kręci), to zamyka elektrozawory i silnik gaśnie - tak jest na pewno.
Podejrzewam, ale nie mam pewności, że jest tak samo, jak sygnał jest trudny do zinterpretowania.
dan772 wrote: Z tym że gaz po minutowym postoju nie zdążył wylecieć to obala teorię, że w przewodach nie było gazu i dlatego jest to szarpnięcie.
W tej sytuacji też jest oczywiste, że taka sytuacja nie może mieć miejsca - może coś takiego zaistnieć (spadek ciśnienia gazu) podczas długiej przerwy pracy silnika na gazie.
dan772 wrote: Wcześniej 2 razy odpalany na gorącym silniku nie było żadnego szarpnięcia po przełączeniu na lpg a za parę minut za 3 razem w identycznej sytuacji spadły obroty i dodawanie gazu nic nie pomogły przez ok 15 sekund.
Do zakończenia tego cytatu odniosę się na końcu. Z takie lekkie szarpnięcia, ale tylko szarpnięcia podczas przełączania na ciepłym silniku, czasem się zdarzały w czasie jazdy i to w obie strony (PB>LPG i LPG>PB), tylko w okresie, gdy jeździłem na niewłaściwie dobranym mnożniku (RC_inj) przez instalatora gazu. Ta sytuacja powodowała rozjazd korekty LTFT pracy silnika na benzynie i na gazie. Korekta ta przy pracy silnika na benzynie chodziła w granicach -1% do +3%, a na gazie -12% do -8%. Rozjechanie tej korekty wg mnie było przyczyną tych szarpnięć - nagłe przy przełączeniu niedopasowanie czasu wtrysku benzyny.
Jak ten mnożnik (po 80 kkm) właściwie sobie ustawiłem szarpnięcia się skończyły.
Zaznaczam, ze to niedopasowanie RC w moim przypadku, nie oznaczało, że silnik na gazie pracował na ubogiej mieszance.
A teraz o końcówce cytatu - o tych 15 sekundach. Owszem był taki okres w mojej instalacji, że po przełączeniu się na gaz w czasie jazdy silnik nie reagował na gaz - silnik przestawał ciągnąć (nie wiem czy to miałeś na myśli), a po wciśnięciu sprzęgła normalnie gasł. Gdy do przełączenia dochodziło na wolnych obrotach, to silnik gasł i nie dał się uruchomić gdy centralka była ustawiona na gaz.
U mnie to występowało w zupełnie innych okolicznościach i miało zupełnie inny przebieg.
Nie wiem do dzisiaj co było przyczyną - nie miałem programu diagnostycznego i byłem dokładnie zielony z Prinsa, a serwis też nie umiał znaleźć przyczyny, chociaż muszę przyznać że wychodził ze skóry, żeby to ustalić.
Opiszę mniej więcej sytuację. Problem zaczął występować w zimie gdy samochód i instalacja miała przebieg ok. 50 kkm, w okresie gwarancji na samochód i instalację, a wystąpiła mniej więcej po wymianie padniętego wtryskiwacza gazowego.
Problem występował tylko przy pierwszej próbie przełączenia na zimnym silniku, gdy samochód bardzo długo stał w temperaturze poniżej zera stopni. Przy próbie przełączenia na gaz na wolnych obrotach gasł i można go było odpalić ponownie po przełączeniu na benzynę, a w czasie jazdy po przełączeniu na gaz, silnik przestawał ciągnąć (zwalniał) i trzeba było go przełączyć ręcznie na benzynę. Manewry pedałem gazu gdy nie chciał ciągnąć przynosiły tylko ten efekt, że później silnik na benzynie też głupiał i jedyne lekarstwo na to i to w czasie jazdy było zdjęcie nogi z gazu, wyłączenie i ponowne włączenie zapłonu i wszystko na benzynie wracało do normy - trochę to trwało zanim do tego doszedłem.
U mnie gdy silnik przy pierwszym przełączeniu zgasł, to później po uruchomieniu na benzynie przełączenie czasem było możliwe po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów. Jak już do tego przełączenia doszło, to nie było problemu z przełączaniem do następnego totalnego wychłodzenia silnika.
Na to też znalazłem sposób, też nie zaraz. Polegało to na tym, że rano po odpaleniu silnika zostawiałem go na wolnych obrotach i jak osiągnął temperaturę przełączania to się przełączył i zgasł. Wtedy należało odczekać chwilę 1-2 minuty (prawdopodobnie to wystarczało do spadnięcia temperatury reduktora poniżej ustawionego progu) i odpalić go ponownie. Silnik odpalał na benzynie, ale już normalnie się przełączał na gaz, do ponownego totalnego wychłodzenia silnika (prawdopodobnie sterownika gazowego).
Gdy temperatura otoczenia była powyżej zera tego problemu nie było.
Wtedy właśnie zamontowałem w instalacji manometr do sprawdzenia ciśnienia gazu - reduktor trzymał bardzo stabilne ciśnienie podczas przełączania.
Samochód kilka razy po kilka dni był w serwisie (miałem w tym czasie samochód zastępczy) i nie potrafili zlokalizować przyczyny, a usterka jak pojawiła się niespodzianie, tak i po kilku miesiącach samoistnie znikła, a ja do dzisiaj nie wiem co go mogło boleć. Być może gdybym wtedy wiedział to co wiem dzisiaj i miał program diagnostyczny, to bym do tego doszedł.