Koolie - czyli rosyski Robocop z lat 60

http://hotshkin.livejournal.com/117151.html




Poprawiono zamieszczenie zdjęć.
ANUBIS

temat może zaciekawić tych co robią jakieś roboty, w sensie - jak oni utrzymali równowagę, czym to napędzili ? hydraulika ? równowaga przez inercję ?

gumis2 wrote:

temat może zaciekawić tych co robią jakieś roboty, w sensie - jak oni utrzymali równowagę, czym to napędzili ? hydraulika ? równowaga przez inercję ?

Myślę że to ta sama technika z w Gwiezdnych Wojnach - tam były takie maszyny kroczące które strzelały do leśnych miśków.

O ile się nie mylę widziałem kiedyś szerszy opis projektu.

Projekt testowano na zwierzętach.
I podłączano się pod neurony w tych czasach!!!
Niestety nie pamiętam źródła.
Projektów widziałem 3 lub 4.

Napędzanie było elektroniczno-hydrauliczne tak jak i w dzisiejszych robotach. Choć dziś hydrauliki się unika.

homman wrote:

O ile się nie mylę widziałem kiedyś szerszy opis projektu.

Projekt testowano na zwierzętach.
I podłączano się pod neurony w tych czasach!!!
Niestety nie pamiętam źródła.
Projektów widziałem 3 lub 4.

Napędzanie było elektroniczno-hydrauliczne tak jak i w dzisiejszych robotach. Choć dziś hydrauliki się unika.

Widać jak niewykształconą gawiedzią łatwo manipulować. Ten projekt to oszustwo zrobione dla hecy, coś takiego nie istniało.


http://gizmodo.com/5776600/the-story-of-the-giant-dog+headed-robot-that-never-was

James Bond od samego początku kariery (również lata 60) miał wcale nie gorsze gadżety. Szkoda tylko, że poza filmem, do dziś nikt niczego takiego na oczy nie widział.

Dlatego nazywa się to projekt lub koncepcja.

Co innego przyszyć głowę drugiego psa, właściwie tylko skórę, tętnicę szyjną, żyły i część naczyń, i przełyk do żołądka "nosiciela", wszelkie połączenia neuronów są po prostu odcięte i głowa psa nie czuje ciała, to jak paraliż.
A co innego, kiedy trzeba by te wszystkie neurony podpiąć i choćby to była najnowocześniejsza elektronika cyborga, to jak mógłby tym mózg psa sterować?.

Dochodzi jeszcze "zasilanie" takiego psa. To raczej nie jest zbyt proste do zrobienia.

Proponuje poszukać projekt małpa z usa. Gdzie małpa posiada wyjście Com na głowie.

Podpięte do neuronów. Jakieś 20 lat temu.

Więc przykro mi podpięcie pod nerwy jest jak najbardziej możliwe. Problem stanowi uszkodzenie nerwów. Którego puki co nie da się naprawić.

A dziś produkuje się np sterowane neuronowo ręce. Podpina się kamery do nerwów wzrokowych itd.

Tu nie chodzi o podpięcie pojedynczych neuronów, aby Koolie - czyli rosyski Robocop z lat 60 tak "działał", czy jakiś inny, nawet współczesny odpowiednik bio-cyborga ( z odciętą głową), trzeba podpiąć prawie cały rdzeń kręgowy, sama możliwość/zdolność chodzenia to tysiące połączeń i funkcji, a gdzie cała reszta związana choćby tylko z motoryką? i nawet nie mówimy już o reszcie i innych problemach.
Zresztą podpinanie się do połączeń nerwowych, jakieś jacki w głowie i inne to teraz śmieszne i odległe historie, dziś można na podstawie zapisu podobnego do EEG i rezonansu, przy użyciu pewnych algorytmów praktycznie "czytać w myślach" ale nawet tak nie można jeszcze sprawnie kontrolować/sterować czymś w rodzaju mech-avatara.

homman wrote:

A dziś produkuje się np sterowane neuronowo ręce. Podpina się kamery do nerwów wzrokowych itd.

No, ale jest to stosunkowo nowy "wynalazek". W temacie mowa o latach 60, kiedy to minęło raptem nieco ponad 10 lat od zbudowania pierwszego działającego tranzystora.

To wygląda jak pocztówka z poligonu.