Witam serdecznie,
Zaznaczę na wstępie że jestem emerytowanym energetykiem. Przepracowałem wiele lat na elektrowni, posiadam uprawnienia SEP choć zapewne są już dość zdezaktualizowane.
Mój problem jest dość nietypowy, ale zacznę od początku.
Moja córka kupiła mieszkanie w starym bloku z lat 60. Instalacja aluminiowa była w strasznym stanie, postanowiłem więc pomóc i ją wymienić na nowoczesną korzystając z okazji że piony w bloku zostały przystosowane do instalacji z przewodem ochronnym.
Zainstalowałem nowe przewody do wszystkich gniazd, robiąc osobne obwody dla każdego z pokojów, kuchni i łazienki (4).
Wszystko poszło dobrze i zadziałało prawidłowo ale, no właśnie, postanowiłem dołożyć jedno gniazdo do łazienki, wyłączyłem Skę, i podczas podłączania przewodu neutralnego, strzeliły mi iskry. Zdziwiony tym faktem postanowiłem ponownie wymierzyć całą instalację z wpiętymi urządzeniami do gniazdek. Po dłuższym czasie okazało się że podłączona pralka powoduje pojawienie się napięcia około 100V na przewodzie ochronnym PE.
Postanowiłem sprawdzić dwa razy czy wszystko dobrze podłączyłem, a nawet specjalnie zbudowałem dodatkowy prowizoryczny obwód do osobnej Ski dla tej pralki i sytuacja się powtórzyła. Co więcej po wnikliwych badaniach okazało się że po odłączeniu przewodów L i N ale pozostawieniu podłączonego PE na przewodach L i N pojawia się takie samo napięcie (około 100V), wygląda to tak jakby wszystkie te przewody były w pralce zwarte. Ale,po podłączeniu ponownie tych przewodów pralka działa prawidłowo, nie powoduje żadnych problemów z instalacją, nie wyrzuca różnicówki ani Ski.
Nie mam pojęcia o co tu chodzi, nie znam się na pralkach, i nie wiem kogo wezwać, specjalistę od pralek czy elektryka.
Może ktoś z Państwa zetknął się z podobnym problemem i doradzi co zrobić.
Pozdrawiam,
Ryszard
Zaznaczę na wstępie że jestem emerytowanym energetykiem. Przepracowałem wiele lat na elektrowni, posiadam uprawnienia SEP choć zapewne są już dość zdezaktualizowane.
Mój problem jest dość nietypowy, ale zacznę od początku.
Moja córka kupiła mieszkanie w starym bloku z lat 60. Instalacja aluminiowa była w strasznym stanie, postanowiłem więc pomóc i ją wymienić na nowoczesną korzystając z okazji że piony w bloku zostały przystosowane do instalacji z przewodem ochronnym.
Zainstalowałem nowe przewody do wszystkich gniazd, robiąc osobne obwody dla każdego z pokojów, kuchni i łazienki (4).
Wszystko poszło dobrze i zadziałało prawidłowo ale, no właśnie, postanowiłem dołożyć jedno gniazdo do łazienki, wyłączyłem Skę, i podczas podłączania przewodu neutralnego, strzeliły mi iskry. Zdziwiony tym faktem postanowiłem ponownie wymierzyć całą instalację z wpiętymi urządzeniami do gniazdek. Po dłuższym czasie okazało się że podłączona pralka powoduje pojawienie się napięcia około 100V na przewodzie ochronnym PE.
Postanowiłem sprawdzić dwa razy czy wszystko dobrze podłączyłem, a nawet specjalnie zbudowałem dodatkowy prowizoryczny obwód do osobnej Ski dla tej pralki i sytuacja się powtórzyła. Co więcej po wnikliwych badaniach okazało się że po odłączeniu przewodów L i N ale pozostawieniu podłączonego PE na przewodach L i N pojawia się takie samo napięcie (około 100V), wygląda to tak jakby wszystkie te przewody były w pralce zwarte. Ale,po podłączeniu ponownie tych przewodów pralka działa prawidłowo, nie powoduje żadnych problemów z instalacją, nie wyrzuca różnicówki ani Ski.
Nie mam pojęcia o co tu chodzi, nie znam się na pralkach, i nie wiem kogo wezwać, specjalistę od pralek czy elektryka.
Może ktoś z Państwa zetknął się z podobnym problemem i doradzi co zrobić.
Pozdrawiam,
Ryszard