Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Toyota Yaris 1 1.0 '99 - jaki gaz i czy zakladać?

psooya 10 Jun 2012 23:25 27556 102
  • #1
    psooya
    Level 38  
    Witam
    Na gazie coś tam się znam ale raczej hobbystycznie. Z sekwencjami nie miałem do czynienia ale myślę też, że to nie filozofia nie wnikając(przynajmniej na razie) w szczegóły ale....
    Poczytałem trochę w internecie na temat gazu do w/w auta i mam wątpliwości czy warto go zakładać? Jedni piszą, że jest super, inni że głowica nie wytrzymuje a dokładnie gniazda zaworowe, jeszcze inni, że z dodatkowym dosmarowaniem zaworów może być, a jeszcze innym nie działa na paliwie od źle ustawionej mapy otwarcia wtyrysków.... Opinii wiele ale jak wiadomo jedni to zwolennicy gazu tylko w kuchenkach a inni chcą zarobić za wszelka cenę.
    Nawiase mówiąc auto chciałbym oddać raczej choć niechętnie do zakładu który wie co robi a nie tylko chce zarobić.
    1.Jeśli już zakładać gaz to czy koniecznie z lubryfikacją?
    2. Myślałem na Lecho lub stagiem z tym, że ten pierwszy tańszy i nawet na forum piszą, że bez problemu działa w yarisie do tego wtryski MJ. Pytanie co byście mi polecili?
    3. Kogo możecie polecić w Krakowie lub okolicy kto robił takie auta i wie co robi?

    Byłbym zapomniał auto ma 13 lat ale przebieg około 140 tyś i jeździ nadal jak nowe.
    Pozdrawiam
  • #2
    gimak
    Level 40  
    psooya wrote:
    Myślałem na Lecho lub stagiem

    Ja mam w corolli Prins'a od nowości zakładanego w ASO Toyoty i mimo, że chyba najdroższy, ale jego bym polecił. Jak każda instalacja wymaga dobrania właściwych wtryskiwaczy gazowych (wydajnościowo) i starannego montażu. Nie ma żadnych map, które mogą się rozjeżdżać, nie ma żadnych kalibracji. Przy właściwym dobraniu wtryskiwaczy instalacja i silnik będą poprawnie pracowały na ustawieniach wstępnych - zadba o to komp benzynowy.
    Aby korekty długoterminowe (bo ona jest istotna) na benzynie i gazie były zbliżone do siebie trzeba dobrać w zasadzie jeden parametr RC_inj i ewentualnie OFF_inj (dla wolnych obrotów).
    Moja corolla na gazie ma przeleciane 115 kkm i poza kontrolą i korekcją luzów zaworowych nie było żadnych ingerencji w silnik. Na teraz skończyła się możliwość korygowania luzów zaworowych z wykorzystaniem standardowych szklanek. Pozostaje, albo wymiana gniazd zaworowych (regeneracja głowicy) lub korekcja wymiaru szklanek. Ja wybrałem to drugie.
    Obojętnie jaka będzie instalacja, radzę przed montażem gazu sprawdzić luzy zaworowe i ewentualnie je skorygować, a później powtarzać co 30 kkm.
    To są uwagi poczynione na podstawie obserwacji mojej corolli z gazem.
    W tym okresie reduktor wymagał czyszczenia (po 80 kkm) i po 90 kkm dobrałem optymalną wartość parametru RC_inj, wcześniej instalacja chodziła na wyjściowym (115%) oraz wymieniane były filtry gazowe.
  • #3
    psooya
    Level 38  
    Dzięki za info.
    Właśnie remont głowicy mi się nie uśmiecha bo nawet jak wymienię ją sam i oddam do regeneracji to koszty wyjdą jak za instalację gazu. Na pewno nie zrobię więcej jak 20kkm rocznie lub coś w okolicy więc wydanie 3000 zł na instalacje i za rok 1500 na głowicę marnie się opłaci :/
    Jak rozumiem wymieniałeś płytki na szklankach aż brakło rozmiaru ? A przewymiarowanie samych szklanek robiłeś sam ? Jakie koszty płytek i szklanek ?
    A co do tych map..... Ten wątek mną poruszył:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic804252.html
  • #4
    gimak
    Level 40  
    U mnie nie ma płytek są tylko szklanki. Korekcję wysokości czynnej szklanki zrobiłem sam, bo takie profanacje wolę zrobić sam, więc nic mnie to nie kosztowało poza poświęceniem na to własnego czasu.
    Zrobiłem to na próbę na razie na jednym zaworze wydechowym (na którym to już było konieczne) i za 3-4 kkm sprawdzę jak się to spisuje. Następnym razem na pewno będą trzy następne + to co się jeszcze urodzi.
    Jeżeli chodzi o głowicę do corolli, to wg ASO nowa kosztuje ok 11000zł, regenerowana (ponoć trwalsza od nowej) 3000 zł. Więc mnie tym bardziej się ta operacja nie uśmiechała, tym bardziej, że same gniazda i zawory nie są wypalone.
    Co do map i wątku który kolegę poruszył, to nie miałem takich problemów z instalacją w megance, w której mam instalację z mapami (Dream XXI N - na owe czasy raczej górna półka), ale instalator na początku się przyłożył (i miał pojęcie o tym co robi) i do chwili obecnej (to już ponad 8 lat) instalacja nie wymagała żadnej ingerencji. Dlatego ja twierdzę, że jak przy wszystkim najważniejsze są umiejętności (wiedza) i staranność człowieka - w tym wypadku instalatora.
  • #5
    psooya
    Level 38  
    Ktoś jeszcze mógłby się wypowiedzieć?
    Gazwonicy do których dzwoniłem nie widzą problemu, połowa z nich dodałaby lubryfikację która wg mnie nic nie daje....
    Może ktoś z Was jeździ takim jam mój Yariskiem i mógłby się wypowiedzieć ?
    A jeszcze jedno pytanie, skoro trzeba korygować luz zaworowy to co tak naprawdę ulega zużyciu, gniazda się wyklepują czy zawory się wydłużają albo ich przylgnie siadają ?
  • #6
    gimak
    Level 40  
    psooya wrote:
    skoro trzeba korygować luz zaworowy to co tak naprawdę ulega zużyciu

    Jak rozmawiałem na ten temat w ASO, to z ich gadki wyglądało, że siadają głównie gniazda, przylgnie przypuszczam że też trochę siadają.
  • #7
    psooya
    Level 38  
    Założyłem STAGA300 ISA2 z Alaską AT09 wtryskami OMVL FastReg, i lubryfikacją zaworów ssących choć nie wydaje mi sie by to miało sens, gazownik też uważał to samo ale w tym przypadku skłonił mnie do zamontowania.
    Jak to się mówi "trza jeździć" :-)
  • #8
    bandi21
    Level 30  
    Ja mam złe doświadczenia z gazem w Yarisie.Kilka razy wymieniałem głowice po przejechaniu 60 tyś km.Moim zdaniem to siadają zawory a nie gniazda.Jeśli chodzi o regulację to udaje się to tylko raz bo potem nie ma już odpowiednich szklanek a poza tym koszt jednej w ASO to było coś koło 180 zł .Wymień tylko osiem wydechowych i czar pryska.Toyota montowała w tych autach instalację Prins i do tego była wymiana głowicy ale dla mnie to wszystko było nieuzasadnione ekonomicznie.Jak już pisałem robiłem kilka razy wymianę głowicy (nauka jazdy) na używkę koszt całkowity 1200 zł i właściciel szkoły mówił ze i tak się opłaca ale kazdy ma swoje rozliczenia.
  • #9
    psooya
    Level 38  
    Bywa. Pytałem wcześniej to tylko jedna osoba podjęła wątek a temat dość długo wisiał jak wahałem się co robić. Teraz to najwyżej kupię głowicę za 300zł albo cały silnik za 700 lub zawiozę do regeneracji na utwardzane do gazu. Do tego dwie uszczelki pewnie łącznie 200zł. Jeszcze ustawie instalacje żeby jeździła na bogatszej mieszance jak się uda. Po 60 kkm instalacja mi się zwróci i będę miał kasy na 8 silników :-) Teraz na każdych 10kkm mam około 1200 - 1400 zł oszczędności a trochę jeżdżę.
    Zapomniałem dodać, że za robociznę (wymianę głowicy) nie zapłacę ani grosza ponieważ zrobię to samemu. Żadnej większej filozofii w tym niema :-)
  • #10
    gimak
    Level 40  
    bandi21 wrote:
    Moim zdaniem to siadają zawory a nie gniazda

    Nie jestem mechanikiem samochodowym, wg mnie, gdyby siadały zawory to tylko one byłyby wymieniane, a nie głowica. co do szklanek to do corolli w ASO kosztowały mnie 96 zł.
    Moim zdaniem głowica też nie musi być od razu wymieniana czy regenerowana jak nie są wypalone gniazda zaworowe (kontrola i ewentualna regulacja luzów zaworowych temu zapobiega), wystarczy w skorygować czynną wysokość szklanki, żeby otrzymać wymagany luz.
  • #12
    leon99
    Level 19  
    Wiertarka dentystyczna (albo Dremel) , szlifujesz od wewnątrz wystający element (szlifowałem małym frezem diamentowym, bo akurat miałem pod ręką, materiał szklanki nie jest wybitnie twardy) . Konieczna jest oczywiście śruba mikrometryczna do pomiaru grubości. Przejechane już 20 tys. po tej regulacji, zero problemów.

    Toyota Yaris 1 1.0 '99 - jaki gaz i czy zakladać?
  • #13
    robokop
    VIP Meritorious for electroda.pl
    leon99 wrote:
    Wiertarka dentystyczna (albo Dremel) , szlifujesz od wewnątrz wystający element (szlifowałem małym frezem diamentowym,


    Ekm, a równoległość tej płaszczyzny do płaszczyzny trzonka zaworu, aby ten nadal zgodnie z założeniem producenta mógł się obracać?
  • #15
    gimak
    Level 40  
    psooya wrote:
    Czym szlifowałeś szklankę?

    Bardzo drobnoziarnistym kamieniem palcowym lub trzpieniowym (nie wiem jak się to fachowo nazywa). Wiertarka z regulowanymi obrotami w stojaku i co chwilę pomiar sprawdzający (mikrometrem). Z pomiarów po obrzeżach wychodziło, że powierzchnie są do siebie równoległe.
    leon99 wrote:
    Przejechane już 20 tys. po tej regulacji, zero problemów.

    To zero problemów jak interpretować? Mierzyłeś luzy po tych 20 kkm, jak się zmieniły? bo to mnie by interesowało. Ja zamierzam to sprawdzić po ok. 5kkm po korekcji.
  • #16
    leon99
    Level 19  
    Nie mierzyłem luzów, zamierzam jak zwykle po 30 tys. (na 16 zaworów tylko 6 wymagało korekcji, 2 ssące, pierwsza regulacja po ponad 200 tys. km na LPG).
    Zero problemów tzn. zawory nie mają zbyt małych (wypadanie zapłonów) ani zbyt dużych luzów. Silnik chodzi jak zegarek, równo, cichutko, pali mniej o 0,5 l niż przed regulacją, i ciągnie jak nowy.
  • #17
    psooya
    Level 38  
    A można to toczyć czy za twarde bo akurat tokarkę mam tylko obawiam się że nóż będzie się po tym ślizgał :-). Mam też dremela i wiertarkę stołową. Mogę do tego jak przyjdzie potrzeba dokupić imadło dwuosiowe i zrobić malutką frezarkę. Mikromierz to żaden problem :-)
    Autko mi pali 6,2 litra w trasie natomiast są problemy z samą instalacją i będę ją reklamował choć nie spieszno mi do tego bo to tzw. pierdoły.
    Gimak mógłbyś taki kamień gdzieś w necie odszukać bym wiedział jaki ma mieć kształt ?
    Leon99 piszesz o tym samym silniku i aucie co temat ?
  • #19
    psooya
    Level 38  
    No to nieźle mój ma dopiero 143 kkm (pierwszy i ostatni właściciel :-) ) a gazownik jak mierzył kompresje to ponoć wymierzył na środkowych cylindrach po 9 bar a skrajnych ponad 12. Mnie się jeszcze mierzyć nie chciało bo auto jeździ jak trzeba.
    Będę kontrolował luzy za jakiś czas może po 10 kkm na gazie albo wcześniej bo ponoć po jego kontroli jest ok i widać że dekiel ściągany był.
  • Helpful post
    #22
    gimak
    Level 40  
    psooya wrote:
    Gimak mógłbyś taki kamień gdzieś w necie odszukać bym wiedział jaki ma mieć kształt ?

    Ja to kupiłem w sklepie z narzędziami - kamień szlifierski palcowy, kształt walcowy o srednicy 10 mm (średnica może być wieksza, ale taka, żeby wszedł z dużym luzem do wnętrza szklanki). W necie nie szukałem, ale jak w google wpisałem hasło 'kamień szlifierski palcowy' to trochę tego wyskoczyło.
  • #23
    bandi21
    Level 30  
    A teraz niech ktoś wyliczy ile te oszczędności przynoszą strat.Ile kosztuje demontaż szklanek ile czasu zajmie szlfowanie itd.
  • #24
    robokop
    VIP Meritorious for electroda.pl
    leon99 wrote:
    Równoległość tych płaszczyzn nie ma żadnego związku z obracaniem się zaworu.

    A ma, i to duże. Przy równoległej i gładkiej płaszczyźnie naciskającej trzonek, zawór będzie obracał się bez problemu. Jeśli płaszczyzna ta będzie chropowata, lub skośna - już nie.
  • #25
    leon99
    Level 19  
    robokop wrote:
    leon99 wrote:
    Równoległość tych płaszczyzn nie ma żadnego związku z obracaniem się zaworu.

    A ma, i to duże. Przy równoległej i gładkiej płaszczyźnie naciskającej trzonek, zawór będzie obracał się bez problemu. Jeśli płaszczyzna ta będzie chropowata, lub skośna - już nie.


    Piękna teoria, tylko pomija jeden zasadniczy fakt: to szklanki są osadzone mimośrodowo względem krzywek wałka rozrządu i to one się obracają (czego ślady zresztą widać na górnej powierzchni szklanek w postaci łukowatych rys) i ten ruch obrotowy jest przenoszony na trzonek zaworu siłą tarcia. Jeśli płaszczyzna będzie chropowata, to jeszcze lepiej będzie się obracać :-) .


    Koszt demontażu i szlifowania = zero = wykonany samodzielnie , czas , ok 2 godziny.



    bandi21 wrote:
    A teraz niech ktoś wyliczy ile te oszczędności przynoszą strat.Ile kosztuje demontaż szklanek ile czasu zajmie szlfowanie itd.



    Z gazem czy bez - po przebiegu 260 tys. i tak trzeba regulować zawory (wg. Toyoty co 90 tys.) Jeśli instalacja jest dobra (np. Prins) to zawory wcale bardziej się nie "zużywają" niż na benzynie. Zawory wypala tylko zbyt uboga mieszanka - a to wina taniej , kiepskiej, złej instalacji, błędów montażu, regulacji czy obsługi. A bajeczki o "suchości" gazu, wyższej temperaturze spalania, itp. to ...bajeczki, ulubione zwłaszcza przez fachowców znających instalacje LPG tylko z odległej teorii.
  • #26
    psooya
    Level 38  
    Popieram kolegę leon99. Również będę szlifował samemu a nawet jak padnie to oddam głowice do regeneracji niech kosztuje 800zł to co to jest 3 tankowania po 250zł ? Ile na tym przejadę 1500 - 2000 km ? Jak robię rocznie ponad 20kkm to sobie sami policzcie.
    A co mają zrobić ludzie jak im po wymianie rozrządu w zimie pękł pasek i oddali auto do mechanika za 1500zł który poprawił po poprzednim bo w końcu sam z siebie nie przeskoczył? A mam takowych. Co mieli auto na złom oddać bo się się nie opłaca czy nie wymieniać rozrządu bo nowy może przeskoczyć?
    Liczę się z tym że silnik padnie jak już nie padł na samej benzynie i po kalkulacji nadal wychodzi że się opłaca nawet jak zaoszczędzę tylko 1000zł to nie wydam go na zdzierające ogromne pieniądze za paliwo koncerny i podatki.
    Ja już mam patent na szlif. Zrobię to kamieniem na tokarce albo dam w pracy na warsztat ślusarski i zrobią mi to co do mikrona jak ładnie poproszę.
    Ja jeszcze nie regulowałem instalacji ale STAG to dobra rzecz z włączona ISA2 która sama się mapuje więc dawki gazu powinny być dobre. Oczywiście to tylko teoria a dopiero zaczynam rozgryzać sekwencje.
    Spalanie gazu 6,3 w trasie uznaję za poprawne przy 5 litrach PB wg komputera. Niedługo zamontuję monitorek sondy lambda tylko mi PCB przyjdzie z firmy przez co zwiększy mi się kontrola poprawnej pracy instalacji.
    Nie zgodzę się tylko że temperatura niema wpływu. Owszem ma i jest spowodowana zbyt ubogim składem mieszanki. Im skład uboższy tym temperatura wyższa. Wskazane byłoby jeździć na bardziej bogatej (coś w okolicy 0,50 V lambda) niż normalnej (0,45V lambda).
  • #27
    psooya
    Level 38  
    Jak na razie 12000 km na gazie i zero problemów. Fakt samemu przerobiłem instalację, mam wtryski matrixa, wyregulowałem na testerze OBD punkt po punkcie. Jestem zadowolony jak na razie.
    Info dla tych co się wahają. Mają rację bo gazownik musi się przyłożyć do regulacji a tanie wtryski w tym samochodzie się nie sprawdzają. Za dużo kłopotów ze stabilną pracą.
  • #28
    gimak
    Level 40  
    psooya wrote:
    Nie zgodzę się tylko że temperatura niema wpływu. Owszem ma i jest spowodowana zbyt ubogim składem mieszanki. Im skład uboższy tym temperatura wyższa. Wskazane byłoby jeździć na bardziej bogatej (coś w okolicy 0,50 V lambda) niż normalnej (0,45V lambda).

    Nie znam od podszewki innych instalacji IV generacji poza Prinsem, ale interesuje mnie to, jak w tych innych instalacjach na gazie, może być bogato lub ubogo, co na to komp benzynowy. W Prinsie, jak silnik jest sprawny, będzie zawsze optymalnie, bo zadba o to komp benzynowy na podstawie wskazań sondy lambda.
  • #29
    psooya
    Level 38  
    Prosta sprawa. Masz rację, dba o to ECU ale... Zauważ, że czas adaptacji ECU do wartości stechiometrycznej nie jest zerowy. To oznacza, że przez pewien czas - gdy dawka gazu nie jest dobrana odpowiednio np jest go za dużo lub za mało - komputer wzbogaca lub zubaża mieszankę by sonda zaczęła pracować poprawnie. Szybkość adaptacji ECU jak i odchyłka dawki gazu mają wpływ na czas wykonywania korekcji przez co jedziesz na ubogo lub na bogato. W trasie jadąc równo ECU się zaadoptuje i jedzie jak trzeba ale w mieście nawet nie zdąży bo co chwila zmiana położenia pedału gazu i biegu temu nie służy.
    Z obserwacji:
    Yaris adaptuje się niemal w czasie rzeczywistym,
    A6 potrzebuje sporo czasu
    Pozdrawiam :-)
  • #30
    gimak
    Level 40  
    psooya wrote:
    Yaris adaptuje się niemal w czasie rzeczywistym,

    Jak napisałem moje spostrzeżenia dotyczą Prinsa w corolli. A trochę czasu straciłem na obserwacje, jak wyglądają przebiegi sondy lambda, korekt krótko i długoterminowych na benzynie i na gazie, zanim wyciągnąłem wnioski jakie będą optymalne parametry w Prinsie.
    Na podstawie tych obserwacji w mojej corolli stwierdziłem, że niedopasowanie parametrów Prinsa odbija (uwidacznia) się tylko na przebiegu korekty długoterminowej na gazie - w odchyłce od korekty długoterminowej na benzynie. Przebieg korekt krótkoterminowych jest podobny na benzynie i na gazie. Owszem, jest duże zakłócenie przebiegu, przy zmianie PB<>LPG przy nieoptymalnym ustawieniu Prinsa, ale to stosunkowo szybko jest korygowane, bo uwidacznia się to w przebiegu wskazań sondy lambda.
    Na podstawie tych obserwacji mnie się wydaję, że okresy kiedy silnik pracuje na mieszance ubogiej lub bogatej są nieuniknione, ale bardzo krótkie. Występują one zarówno na benzynie jak i na gazie. W mojej corolli z Prinsem, nie widzę więc problemu - bogato lub ubogo.
    Mam drugi samochód, meganka z Dreamem XXI N. Mam możliwość podglądu pracy instalacji na gazie, ale nie mam już możliwości zobaczyć jak to wygląda od kuchni, czyli jak to widzi komp benzynowy. Nie mam więc żadnej skali porównawczej jak to wygląda przy innych silnikach i innych instalacjach sekwencyjnych i stąd takie moje uwagi.