Witam. Mam problem z moim mondeo, w piątek rano samochód odpalił jak zawsze, pojechałem pozałatwiać sprawy na mieście i wszystko było ok. Jak wracałem do domu to zaczęła mi migać sprężynka i odcięło mi turbinkę. Auto pracowało równo i wszystko było w miarę ok. Zastanowił mnie fakt, że jak wyłączyłem i ponownie włączyłem zapłon to kontrolka od razu miga. Trudno, poszedłem do domu, wróciłem po godzinie i odpaliłem auto, kontrolka miga a obroty wchodzą tak skokowo ale od 3 tys już płynnie oraz strasznie dymił na szaro, niestety wycieczkę trzeba było odłożyć, zszedłem tam wczoraj to ledwo odpalił i powyżej tysiąca obr/min nie wszedł, dziś w ogóle nie zapalił. Nie mam jak nim dojechać na diagnostykę ale sprawdzałem wszystkie przewody gumowe i są całe, żadne kostki nie pospadały. Czy to już koniec wtrysków?