Witam. Pojawił się bardzo wielki problem, a mianowicie, dziś rano kolega poprosił mnie o wymianę rozrządu w Berlingo 1.9d, niestety nie dojechał i musiałem go zaholować do garażu. Problem tkwi w tym, że podczas przemieżania trasy do mnie zatrzymał na chwilę auto i wyłączył silnik. Po ponownym jego uruchimieniu usłyszał dochodzące z pod maski dziwne dźwięki typu trzaski z silnika, zgasił pojazd i już nie dało się go uruchomić. Zacząłem więc grzebać, tzn. zauważyłem w kolektorze dolotowym olej, cała przepustnica w oleju, dodam, że kolega nie zauważył dużego spadku stanu oleju. Wyczyściłem cały dolot, dolałem paliwa, dla pewności wyczyściłem również filtr paliwa, który był strasznie zabrudzony, odpowietrzyłem pompką przy filtrze i poskładałem wszystko do kupy. Jak nie chciał zapalić kilka godzin wcześniej tak nie zapala dalej. Dodatkowo z metalowej rurki przy przepustnicy przy próbie uruchomienia pojawia się dość sporo dymu. Moje podejrzenia padły więc na rozrząd, który mógł się przestawić i myślę, że przyczyna tkwi w przestawionym kole na pompie wtryskowej. Znajomy napomknął przy tym, że nie tak dawno temu oddał auto do mechanika i coś ustawiał mu w rozrządzie, nie jest on mechanikiem ale pamiętał, że mechanik mówił coś właśnie o pompie. Pasek rozrządu napięty jest prawidłowo, więc dziwne byłoby jeżeli przestawienie jest na pasku. Jutro startuję znów od rana do walki z Berlingo. Proszę o pomoc w tej sprawie. Z góry dziękuję.