Mam pytanie odnośnie zapłonu w Jawie TS350 (elektronicznego oczywiście). Czy może mi ktoś dokładnie wyjaśnić co to jest i jak to działa? Czy opłaca się to kupować? Czy zyskam czy na tym stracę?
Elektroniczny zaplon(nie wiem czy jest produkowany do ts)generalnie jest lepszy od klasycznego o:wieksze napiecie na swiecach oraz szybsze narastanie jego,wieksza energia iskry,lepsze parametry(napiecie,energia)na wyzszych obrotach,bezstykowe sterowanie czyli raz ustawiony na caly czas "zycia" silnika.(to w zaleznosci od wyzwalania).
W praktyce:lepszy,latwiejszy rozruch,spalanie ubozszych mieszanek czyli mniejsze zuzycie paliwa.
Jesli masz mozliwosc kupna czegos takiego za "dobra" cene kup albo sprobuj zaadoptowac z innego pojazdu.Ja w WSK 175"Dudek" zamontowalem elektroniczny ukl. od lady samary.
Tak jak wyzej,najlepiej z samary.Czujnik zamontujesz na na podstawie "platynek" a na wirnik/krzywke okragla blaszke(gr. ok 0.5mm) z dwoma wycieciami(wyzwalanie)i do tego cewke dwubiegunowa.Mam tylko watpliwosc czy iskra na drugim cylindrze w chwili wydechu/ssania(czyli 3.5mm przed DMP) nie bedzie zaklocac pracy ale powinno byc ok.
Witam.
Ostatnio również zastanawiam się nad założeniem zapłonu elektronicznego do mojej TS350. Najtańszy jest w Mrągowie za 360zł. W Warszawie trzeba za to zapłacić już 600zł. Na allegro ostatnio spotkałem ofertę jak samemu wykonać takie coś. Sądzicie, że jest sens bawić się we własne konstrukcje, czy może lepiej odżałować kasy i kupić firmowy ?
Drugim patentem jest wstawienie tranzystorów unipolarnych do modułu zapłonowego, tak, żeby platynki wyzwalały przepływ prądu przez tranzystor, dzięki czemu uzyskiwałbym maksymalne napięcie w bardzo krótkim czasie, a dodatkowo platynki by mi się nie przypalały... Zapłon wymagałby znacznie rzadszej regulacji i czyszczenia. Spalanie znacznie lepsze, bo w końcu iskra byłaby dość mocna. Drugie rozwiązanie to koszt kilkunastu złotych. I jeszcze jedno pytanie w związku z tym. Na jakie napięcie i prąd musiałbym zastosować takie tranzystory ? Raczej trzeba byłoby dać spory zapas... choć tranzystory byłyby po pierwotnej stronie cewki...
Co o tym sądzicie ?
Pozdrawiam,
tokarz
Coś takiego zacząłem robić do cz350 6V. Sterowanie cewek poprzez szybki Mosfet(u mnie tani IRF740), sterowanie czasem ładowania cewki (u mnie stały czas) no i najważniejsze zmienny kąt wyprzedzenia zapłonu. Na razie zatrzymałem sie na testach na odpalonym silniku, nie jeździłem. Zalety jakie zaobserwowałem to w szczególności bardzo mały pobór prądu. Jak silnik sie nie obraca cewki nie są złączone i nie ciągnie wtedy prądu. Łatwo odpala na cienkim akumulatorze (u mnie na aku było cos blisko 5,4V jak nie pobierał prądu ) Tranzystory się praktycznie nie grzeją (wg obliczeń max 2,5W przy 10000 RPM a czy nie powinna przekraczać 6000), przy pracy ciągłej kilka godzin na sucho nie na motorze przy 6000RPM tranzystory były ledwie ciepłe tzn nie były zimne w dotyku. Nie wiem jak z mocą bo nie jeździłem ale na obroty to sie szybko wkręca. Oczywiście czujnik jest magnetyczny (hallotron).
A może by tak od Trabanta? Ostatnie modele miały zapłon elektroniczny, z tego co pamiętam coś jak ETZ na hallotronach, tylko dwóch. I chyba Trampstein miał nawet odśrodkowy regulator kąta wyprzedzenia zapłonu.
Ja montowałem tak kolega wyżej napisał moduł od łady samary nadaje się do tego celu znakomicie . Pojawienie się iskry w dolnym zwrotnym położeniu niczemu nie szkodzi sprawdzone doświadczalnie. Kłopot jest tylko z ustawieniem zapłonu czyli albo robimy znaki na wale przy prądnicy i używamy lampy albo ustawiamy na czuja niestety.
Zapłon montowałem w CZ 350 6V. Iskra była dużo dużo lepsza do 3 cm na samym przewodzie podczas testów.