Witam serdecznie! Krążę po różnych forach, jeszcze nigdzie jakoś specjalnie odpowiedzi nie uzyskałem, więc może tu...ale do rzeczy:
Od lat... czterech mam laptopa Toshiba Satellite L 300. Procesor Intel Core Duo, 4 GB Ram-u, Dysk 250GB, system operacyjny to Vista. Generalnie służy, czy już raczej- służył mi całkiem nieźle, sporo się ze mną wycierpiał
Od.. trzech dni zaczął jednak się buntować i to dość poważne.
Pierwsza kwestia- podczas uruchamiania, pierwsze czynności przebiegają bez problemu. Natomiast kiedy powinno ładować się okno kont użytkowników laptop albo:
a) wyłącza się i restartuje samoczynnie
b) ekran staje się szary, bądź też jasnoniebieski. o jakimkolwiek wpływie na system w tym momencie mowy nie ma.
ad. punkt a): proces restartu może trwać całkiem długo, z takim samym rezultatem, chyba że skończy się na punkcie b).
Podczas uruchamiania włącza się czasem urządzenie do naprawy, informując, że nie można uruchomić komputera. Od dziś już niestety, proces ten niczego nie wnosi- podczas diagnostyki wracamy do punktu a, bądź b.
Również podczas skanowania dysku C, sytuacja powtarza się.
Z początku zakładałem, że to wina wysokiej temperatury procesora, bądź niedomagającego wiatraczka, dlatego też rozebrałem, wyczyściłem, złożyłem. Niestety, niewiele to wniosło. Dodać mogę, że temp procesora przed wyczyszczeniem go wynosiła spokojnie 90 stopni Teraz- 50-60 stopni.
Ważną informacją wydaje mi się może być to, iż problemy z uruchomieniem występują tylko wtedy, jeśli podłączone jest zasilanie. Podłączając je w trakcie pracy z laptopem, występuje wariant b- jednolite tło, brak reakcji na cokolwiek.
Moje hipotezy na tą chwile- pierwsza, chyba najbardziej dla mnie do przeżycia- skoki napięcia w gniazdku w ścianie. Niestety, obecnie nie mam możliwości sprawdzić jak się rzecz ma z innymi gniazdami.
Drugie założenie- Problem z zasilaczem, aczkolwiek nie mam pojęcia w którym miejscu.
I domysł trzeci- wina baterii w laptopie?
Po pewnym czasie jednak, doszło więcej wątpliwości- Laptop, przy podłączonym zasilaczu działa bez problemu w trybie awaryjnym( to sugeruje mi, że błąd leżeć może w oprogramowaniu)
Rzecz następna- kiedy zamknąłem laptopa, tzn "klapnąłem" i podpiąłem zasilacz- komputer sam z siebie się zrestartował.
Podpięcie zasilania w momencie pracy na nim, skutkuje jednolitą barwą ekranu i nie reagowaniem na nic.
Nie jestem pewien, czy to coś wnosi, ale może warto o tym wspomnieć- niedawno używałem programów typu CCleaner, Revo Uninstaller, żeby pozbyć sie niepotrzebnych rzeczy. Prawdopodobnie po drodze usunąłem też wpisy rejestru- czy to też mogło namieszać w tej sprawie?
Za wszystkie odpowiedzi będę niezmiernie wdzięczny. Do tego laptopa czuję się mocno przywiązany i smutno mi myśleć, że dokonał on swojego żywota;)
Od lat... czterech mam laptopa Toshiba Satellite L 300. Procesor Intel Core Duo, 4 GB Ram-u, Dysk 250GB, system operacyjny to Vista. Generalnie służy, czy już raczej- służył mi całkiem nieźle, sporo się ze mną wycierpiał

Pierwsza kwestia- podczas uruchamiania, pierwsze czynności przebiegają bez problemu. Natomiast kiedy powinno ładować się okno kont użytkowników laptop albo:
a) wyłącza się i restartuje samoczynnie
b) ekran staje się szary, bądź też jasnoniebieski. o jakimkolwiek wpływie na system w tym momencie mowy nie ma.
ad. punkt a): proces restartu może trwać całkiem długo, z takim samym rezultatem, chyba że skończy się na punkcie b).
Podczas uruchamiania włącza się czasem urządzenie do naprawy, informując, że nie można uruchomić komputera. Od dziś już niestety, proces ten niczego nie wnosi- podczas diagnostyki wracamy do punktu a, bądź b.
Również podczas skanowania dysku C, sytuacja powtarza się.
Z początku zakładałem, że to wina wysokiej temperatury procesora, bądź niedomagającego wiatraczka, dlatego też rozebrałem, wyczyściłem, złożyłem. Niestety, niewiele to wniosło. Dodać mogę, że temp procesora przed wyczyszczeniem go wynosiła spokojnie 90 stopni Teraz- 50-60 stopni.
Ważną informacją wydaje mi się może być to, iż problemy z uruchomieniem występują tylko wtedy, jeśli podłączone jest zasilanie. Podłączając je w trakcie pracy z laptopem, występuje wariant b- jednolite tło, brak reakcji na cokolwiek.
Moje hipotezy na tą chwile- pierwsza, chyba najbardziej dla mnie do przeżycia- skoki napięcia w gniazdku w ścianie. Niestety, obecnie nie mam możliwości sprawdzić jak się rzecz ma z innymi gniazdami.
Drugie założenie- Problem z zasilaczem, aczkolwiek nie mam pojęcia w którym miejscu.
I domysł trzeci- wina baterii w laptopie?
Po pewnym czasie jednak, doszło więcej wątpliwości- Laptop, przy podłączonym zasilaczu działa bez problemu w trybie awaryjnym( to sugeruje mi, że błąd leżeć może w oprogramowaniu)
Rzecz następna- kiedy zamknąłem laptopa, tzn "klapnąłem" i podpiąłem zasilacz- komputer sam z siebie się zrestartował.
Podpięcie zasilania w momencie pracy na nim, skutkuje jednolitą barwą ekranu i nie reagowaniem na nic.
Nie jestem pewien, czy to coś wnosi, ale może warto o tym wspomnieć- niedawno używałem programów typu CCleaner, Revo Uninstaller, żeby pozbyć sie niepotrzebnych rzeczy. Prawdopodobnie po drodze usunąłem też wpisy rejestru- czy to też mogło namieszać w tej sprawie?
Za wszystkie odpowiedzi będę niezmiernie wdzięczny. Do tego laptopa czuję się mocno przywiązany i smutno mi myśleć, że dokonał on swojego żywota;)