Tak jak w temacie. Padła mi turbina i nie chce aby padła nastepna.
Najbardziej dzwwne jest to ze padła prawie bez ostrzeżenia.
jakies 10tys km wczesniej kontrolowałem jej stan i nie miała luzów na wirniku, auto przez ten czas tez nie zuzywało oleju.
Wyjechałen na wakacje i niestety wrociłem na sznurku.
Można powiedziec ze przy jezdzie po górach pierwszy raz usłyszałem gwizd turbiny.
jakies 40km dalej musiałem go gasić biegem, bo zassał olej i silnik sie rozbiegł.
Przez te 40km tracił powoli moc i widac było za mna czarną chmure.
pozniej dolałem oleju i okazało sie ze wypił około 1,2l
Jeszcze nie rozkrecałem tej turbiny ale niczego dobrego sie nie spodziewam.
Teraz mam najwazniejsze pytanie? Dlaczego do tego doszło bez wczesniejszych wyraznych objawów.
Co moze byc prawdziwa przyczyną padania turbin w dci?
cisnienie oleju moze cos innego?
Najbardziej dzwwne jest to ze padła prawie bez ostrzeżenia.
jakies 10tys km wczesniej kontrolowałem jej stan i nie miała luzów na wirniku, auto przez ten czas tez nie zuzywało oleju.
Wyjechałen na wakacje i niestety wrociłem na sznurku.
Można powiedziec ze przy jezdzie po górach pierwszy raz usłyszałem gwizd turbiny.
jakies 40km dalej musiałem go gasić biegem, bo zassał olej i silnik sie rozbiegł.
Przez te 40km tracił powoli moc i widac było za mna czarną chmure.
pozniej dolałem oleju i okazało sie ze wypił około 1,2l
Jeszcze nie rozkrecałem tej turbiny ale niczego dobrego sie nie spodziewam.
Teraz mam najwazniejsze pytanie? Dlaczego do tego doszło bez wczesniejszych wyraznych objawów.
Co moze byc prawdziwa przyczyną padania turbin w dci?
cisnienie oleju moze cos innego?