Witam
Wpadła mi w ręce uszkodzona przetwornica (podobno po burzy, ale tego nie mogę być pewny). Jest to sprzęt produkcji Micro Control / Mean Well (na nalepce Micro Control, zaś w sieci widzę identyczne produkty jedynie Mean Well). Jest to przetwornica DC/AC, tzn. z 12VDC robi nam 230VAC (zdaje się aproksymowany sinus), w momencie poprawnego zasilania 230VAC akumulator jest doładowywany prostownikiem. Teraz w czym tkwi problem, otóż na wejściu VDC są trzy bezpieczniki po 25A i one najzwyczajniej w świecie palą się w momencie gdy mamy podłączony akumulator i uruchomimy przetwornicę.
Nie bardzo wiem w co jeszcze mam "uderzyć", na płycie brak jest widocznych uszkodzeń. Starałem się co nieco przemierzyć i póki co nie zauważyłem nieprawidłowości. Wylutowałem transformatory, w tym momencie nic się nie dzieje. Po wlutowaniu jedynie uzwojenia pierwotnego, również bezpiecznik żyje.
Może komuś z was przewinęło się podobne ustrojstwo przez ręce i wie co może być przyczyną problemów, mnie niestety brak doświadczenia z tego typu urządzeniami.
Poniżej dwa zdjęcia, na jednym widać całość jeszcze w obudowie. Z lewej jest transformator obniżający i płytka odpowiedzialna za przełączenie zasilania, oraz prostownik, zaś ta duża to winowajca
Tutaj po wymontowaniu:
EDIT
Jeszcze jedno co mnie zdziwiło. Po stronie wtórnej zamontowano cztery tranzystory IRFP450. "Polówki" często sprawdzałem (o ile takie coś można nazwać sprawdzaniem), poprzez sprawdzenie rezystancji między D i S, zazwyczaj zachowywało się jak dioda i w jednym kierunku przewodził. W tym przypadku jest praktycznie zwarcie w obu kierunkach i nieco mnie to zaniepokoiło. Wylutowałem na szybko z jakiegoś zasilacza IRF740 i zachowuje się tak jak do tej pory oczekiwałem tego po "polówkach", czyli D-S przewodzi w jedną stronę. Pytanie zatem czy to o czym napisałem ma sens, czy te IRFP450 zachowują się poprawnie? Czy kupować w ciemno i próbować? Czy jeśli wychodzi na ich uszkodzenie, to czy bardziej doszukiwać się problemu w innej części układu i mocno prawdopodobne jest iż po wlutowaniu nowych odwiedzę sklep raz jeszcze?
EDIT2
Nie potrafiłem usiedzieć na miejscu i po powrocie z pracy od razu zasiadłem do dalszego diagnozowania. Sprawdziłem transformatory i wydają się pracować poprawnie, również pomiary układów bez wlutowanych IRFP450 nagle zaczęły przypominać oczekiwane wartości. Kupiłem na szybko (dosyć tanio o dziwo) 4 nowe IRFP450 i od razu wlutowałem. Efekt jest taki że luzem działa (pod obciążeniem jeszcze nie sprawdziłem) tyle że jest różnica, sprawdzam zwykłym miernikiem napięcie ~ na wyjściu i z sieci mam 225V, zaś inwerter z akumulatora "tworzy" 196V, czy może to być efekt błędu pomiarowego mojego miernika? Czy może to być efekt aproksymacji sinusoidy? niestety nie posiadam oscyloskopu, jaka szkoda...
Wpadła mi w ręce uszkodzona przetwornica (podobno po burzy, ale tego nie mogę być pewny). Jest to sprzęt produkcji Micro Control / Mean Well (na nalepce Micro Control, zaś w sieci widzę identyczne produkty jedynie Mean Well). Jest to przetwornica DC/AC, tzn. z 12VDC robi nam 230VAC (zdaje się aproksymowany sinus), w momencie poprawnego zasilania 230VAC akumulator jest doładowywany prostownikiem. Teraz w czym tkwi problem, otóż na wejściu VDC są trzy bezpieczniki po 25A i one najzwyczajniej w świecie palą się w momencie gdy mamy podłączony akumulator i uruchomimy przetwornicę.
Nie bardzo wiem w co jeszcze mam "uderzyć", na płycie brak jest widocznych uszkodzeń. Starałem się co nieco przemierzyć i póki co nie zauważyłem nieprawidłowości. Wylutowałem transformatory, w tym momencie nic się nie dzieje. Po wlutowaniu jedynie uzwojenia pierwotnego, również bezpiecznik żyje.
Może komuś z was przewinęło się podobne ustrojstwo przez ręce i wie co może być przyczyną problemów, mnie niestety brak doświadczenia z tego typu urządzeniami.
Poniżej dwa zdjęcia, na jednym widać całość jeszcze w obudowie. Z lewej jest transformator obniżający i płytka odpowiedzialna za przełączenie zasilania, oraz prostownik, zaś ta duża to winowajca

Tutaj po wymontowaniu:

EDIT
Jeszcze jedno co mnie zdziwiło. Po stronie wtórnej zamontowano cztery tranzystory IRFP450. "Polówki" często sprawdzałem (o ile takie coś można nazwać sprawdzaniem), poprzez sprawdzenie rezystancji między D i S, zazwyczaj zachowywało się jak dioda i w jednym kierunku przewodził. W tym przypadku jest praktycznie zwarcie w obu kierunkach i nieco mnie to zaniepokoiło. Wylutowałem na szybko z jakiegoś zasilacza IRF740 i zachowuje się tak jak do tej pory oczekiwałem tego po "polówkach", czyli D-S przewodzi w jedną stronę. Pytanie zatem czy to o czym napisałem ma sens, czy te IRFP450 zachowują się poprawnie? Czy kupować w ciemno i próbować? Czy jeśli wychodzi na ich uszkodzenie, to czy bardziej doszukiwać się problemu w innej części układu i mocno prawdopodobne jest iż po wlutowaniu nowych odwiedzę sklep raz jeszcze?
EDIT2
Nie potrafiłem usiedzieć na miejscu i po powrocie z pracy od razu zasiadłem do dalszego diagnozowania. Sprawdziłem transformatory i wydają się pracować poprawnie, również pomiary układów bez wlutowanych IRFP450 nagle zaczęły przypominać oczekiwane wartości. Kupiłem na szybko (dosyć tanio o dziwo) 4 nowe IRFP450 i od razu wlutowałem. Efekt jest taki że luzem działa (pod obciążeniem jeszcze nie sprawdziłem) tyle że jest różnica, sprawdzam zwykłym miernikiem napięcie ~ na wyjściu i z sieci mam 225V, zaś inwerter z akumulatora "tworzy" 196V, czy może to być efekt błędu pomiarowego mojego miernika? Czy może to być efekt aproksymacji sinusoidy? niestety nie posiadam oscyloskopu, jaka szkoda...