cb13 wrote: Przy 3/4 położenia potencjometru słuchają muzyki tylko chyba gitarowcy którzy potrzebują 20% THD, przestery, ect.
Wybacz, ale jestem gitarzystą a nie słucham muzyki z 20% zniekształceń. Wręcz przeciwnie, mam wzmacniacz mocniejszy od zestawów głośnikowych.
cb13 wrote: Oscyloskopu używam codziennnie.
W takim razie zrób to, co pisaliśmy. Ustaw potencjometr powiedzmy na 9/10. Następnie weź wzmacniacz mocniejszy i ustaw taką samą amplitudę. Który wykres wygląda lepiej ?
cb13 wrote:
Pisałem jak słuchają muzyki melomani kilka postów wcześniej wzmacniacz 250W sinus kolumny 500W a muzyka tak sobie 50W.
O tym akurat nie pisałeś. Ja to zrozumiałem zupełnie inaczej. Jeśli masz w domu wzmacniacz 2x 250W, to nie mamy o czym rozmawiać. Ja osobiście nie znam żadnego domowego wzmacniacza lampowego o mocy 250W, musiałoby to być ładne bydle. Dla sprzętu lampowego, ta zależność mocy jest może i prawdziwa. Dla półprzewodników nie.
Autor ma półprzewodnikowy wzmacniacz 70W. Kolumny 140 watowe są mu zbędne. Ja bym spokojnie mógł podłączyć do tego kolumny 50 W i nie przekraczał clipu. Efekt ? Przy pełnym wysterowaniu kolumny, mamy praktycznie 0 zniekształceń. Wtedy mamy idealną jakość. Realizatorzy dźwięku wiedzą o tym od dawna. Użytkownicy domowi nie i nadal zdarza się palenie głośników wysokotonowych, przez zniekształcenia wzmacniacza. Jeżeli ktoś kupuje Tonsilowskie Zeusy i podłącza je do WS-ki 442, to prędzej czy później GDWT będą spalone (a mogą być i GDNy).
Popatrz na popularne ostatnio Pylon Pearl. Mają zaledwie 40W a w pokoju odsłuchowym pracowały pod 80 watowym wzmacniaczem. Czemu w takim razie sprzedawca nie podłączył ich do 20 watowego wzmacniacza ? Wedle Twojej teorii zarobiłby na tym więcej.
Czy trzy znaki interpunkcyjne są koniecznością ?
Czemu Kolega twierdzi iż nie mamy wiedzy, samemu nie przedstawiając żadnych argumentów ? Ja bardzo chciałbym z Kolega porozmawiać, ale jak na razie, ja się rozpisuję a Kolega leje wodę.