Witam,
konfiguracja:
Płyta: Asrock AM2NF3-VSTA
Proc: AMD 64 XP - więcej nie wiem (procka nie wyciągałem)
RAM: DDRII 1GB Kingston
HDD: ATA Seagate 80GB
zasilacz: CODEGEN 300W
Grafika: Gigabyte GV-R955128D
Komputer działał, działał i przestał....
Wiatraki się włączają (w "zasilaczu", na procku i na obudowie).
Brak dźwięków - głośniczek podłączony.
Monitor się nie załącza.
Próbowałem odłączyć wszystko, przeczyścić i podłączyć ale nic to nie dało.
Sprawdzałem wersje:
- płyta + procek
- płyta + procek + ram
- płyta + procek + ram + grafika
- płyta + procek + ram + grafika + przedni panel
ram sprawdzałem w różnych slotach.
Taka sama seria po restarcie biosu.
Cały czas ten sam efekt. Wiatraki się kręcą i nic więcej
Płyta wygląda bardzo ładnie, kondensatory ok, nic nie czuć.
Czy to walnięta płyta czy wina "zasilacza"?
Może coś jeszcze sprawdzić?
Proszę o pomoc.
konfiguracja:
Płyta: Asrock AM2NF3-VSTA
Proc: AMD 64 XP - więcej nie wiem (procka nie wyciągałem)
RAM: DDRII 1GB Kingston
HDD: ATA Seagate 80GB
zasilacz: CODEGEN 300W

Grafika: Gigabyte GV-R955128D
Komputer działał, działał i przestał....
Wiatraki się włączają (w "zasilaczu", na procku i na obudowie).
Brak dźwięków - głośniczek podłączony.
Monitor się nie załącza.
Próbowałem odłączyć wszystko, przeczyścić i podłączyć ale nic to nie dało.
Sprawdzałem wersje:
- płyta + procek
- płyta + procek + ram
- płyta + procek + ram + grafika
- płyta + procek + ram + grafika + przedni panel
ram sprawdzałem w różnych slotach.
Taka sama seria po restarcie biosu.
Cały czas ten sam efekt. Wiatraki się kręcą i nic więcej
Płyta wygląda bardzo ładnie, kondensatory ok, nic nie czuć.
Czy to walnięta płyta czy wina "zasilacza"?
Może coś jeszcze sprawdzić?
Proszę o pomoc.