pacjent: Fiat Punto 1.2 75 MPI '96
problem z rozrusznikiem:
na początku po przekręceniu stacyjki zrobi raz yyyy i stoi, kontrolki gasną. Mam wrażenie jakby miał za ciężko. To nie jest ciężka praca spowodowana rozładowanym akumulatorem, tylko yyyyy i nagle stop i wrażenie jakby pracował mimośrodowo.
ALE TEŻ SIĘ ZDARZA, ŻE: pokona opór i po yyyy zaczyna kręcić jak oszalały, jak gdyby nigdy nic, szybkie obroty jakby był zdrowy.
pierwszy obrót, max 2 ma ciężko, jak przejdzie - odpala szybko silnik, jak nie przejdzie, nie odpala i się zatnie - kontrolki gasną.
problem jest przeważnie na zimnym silniku, jak go zgaszę po chwili to przeważnie działa wszystko dobrze, ale nieraz również zdarza się problem na ciepłym.
na krótko rusza dobrze, po złożeniu trudno mi palcami zębatki bendiksu ruszyć, ale używając większej siły kręci się.
zrobiłem w rozruszniku:
- rozebrałem rozrusznik, przeczyściłem,
- wymieniłem szczotki (1 już prawie nie było),
- nowy bendiks firmy MM,
- pod bendiksem i tulejki nasmarowane tawotem,
- elektromagnes jedyny nie rozbierałem: czyszczona tulejka i siknięta WD40,
- przejechałem papierkiem wirnik, wydłubałem nożykiem bałagan między kawałkami wirnika po czyszczeniu,
- tulejki nie wymieniałem - nie miały luzów
dodatkowo:
- przejechałem papierkiem klemy przy aku + kable przy rozruszniku
Napięcie podczas rozruchu:
- jak zdarzy mu się odpalać bez zacięcia (rzadko) to ma ok 9,5-10,5V i kręci jak oszalały,
- jak się zatnie: 4,2-5,1V + kontrolki gasną. Jeśli puści, to podczas kręcenia 10-10,5V
AKU po 3 nockach bez odpalania na zewnątrz (temp 12*C) ma 12,4V, napięcie ładowania 13,8V na światłach przy 1800 obr/min.
Sprawdzałem pod nowym aku od seicento i:
- pod aku tylko seicento bez włączonego silnika problem istnieje ten sam, (napięcie 12,5V)
- pod aku seicento + punto problem pojawia się po dłuższym kręceniu, (napięcie 12,45V)
- pod aku seicento + odpalony silnik seicento problemu nie ma. (napięcie 13,9V)
co jeszcze sprawdzić/zrobić? nie chcę odpalać na zapych.
problem z rozrusznikiem:
na początku po przekręceniu stacyjki zrobi raz yyyy i stoi, kontrolki gasną. Mam wrażenie jakby miał za ciężko. To nie jest ciężka praca spowodowana rozładowanym akumulatorem, tylko yyyyy i nagle stop i wrażenie jakby pracował mimośrodowo.
ALE TEŻ SIĘ ZDARZA, ŻE: pokona opór i po yyyy zaczyna kręcić jak oszalały, jak gdyby nigdy nic, szybkie obroty jakby był zdrowy.
pierwszy obrót, max 2 ma ciężko, jak przejdzie - odpala szybko silnik, jak nie przejdzie, nie odpala i się zatnie - kontrolki gasną.
problem jest przeważnie na zimnym silniku, jak go zgaszę po chwili to przeważnie działa wszystko dobrze, ale nieraz również zdarza się problem na ciepłym.
na krótko rusza dobrze, po złożeniu trudno mi palcami zębatki bendiksu ruszyć, ale używając większej siły kręci się.
zrobiłem w rozruszniku:
- rozebrałem rozrusznik, przeczyściłem,
- wymieniłem szczotki (1 już prawie nie było),
- nowy bendiks firmy MM,
- pod bendiksem i tulejki nasmarowane tawotem,
- elektromagnes jedyny nie rozbierałem: czyszczona tulejka i siknięta WD40,
- przejechałem papierkiem wirnik, wydłubałem nożykiem bałagan między kawałkami wirnika po czyszczeniu,
- tulejki nie wymieniałem - nie miały luzów
dodatkowo:
- przejechałem papierkiem klemy przy aku + kable przy rozruszniku
Napięcie podczas rozruchu:
- jak zdarzy mu się odpalać bez zacięcia (rzadko) to ma ok 9,5-10,5V i kręci jak oszalały,
- jak się zatnie: 4,2-5,1V + kontrolki gasną. Jeśli puści, to podczas kręcenia 10-10,5V
AKU po 3 nockach bez odpalania na zewnątrz (temp 12*C) ma 12,4V, napięcie ładowania 13,8V na światłach przy 1800 obr/min.
Sprawdzałem pod nowym aku od seicento i:
- pod aku tylko seicento bez włączonego silnika problem istnieje ten sam, (napięcie 12,5V)
- pod aku seicento + punto problem pojawia się po dłuższym kręceniu, (napięcie 12,45V)
- pod aku seicento + odpalony silnik seicento problemu nie ma. (napięcie 13,9V)
co jeszcze sprawdzić/zrobić? nie chcę odpalać na zapych.