Na LPG jezdze od roku.auto pale z LPG od razu i na benzynie praktycznie nie chodzil.teraz byly mrozy i rano chcialem palic z benzyny.ale tu pojawia sie problem.po zapaleniu na ssaniu auto chodzi,wylacze ssanie to nie ma wolnych obrotow no i szarpie tak jak brakowaloby paliwa.w trasie idzie normalnie.pare razy szarpnie ale idzie.czyscilem gaznik,filterek paliwa nowy,swiece nowe, filtr powietrza nowy i to samo.nie wiem co jest w zbiorniku.chodzi mi o to czy jest cos co moze sie tam zapchac czy cos w tym stylu, a i jeszcze ta mala czarna puszka do niej odchodza przewody podcisnieniowe,ta puszka jest pod akumulatorem na dole przytwierdzona.do czego ona jest?po wykreceniu elektrozaworu wolnych obrotow i wlaczeniu zaplonu slychac pykniecie.wiem ze tak powinno byc ale czy przy wlaczeniu zaplonu dysza powinna sie wysuwac?moze to jest wina tego?slyszalem jeszcze ze auto jezeli chodzi na LPG i na benzynie jest bardzo malo uzywane to "przyzwyczaja sie do LPG" i jezeli pojezdzilbym na Pb to by bylo O.K.Acha gaznik to AISAN,a benzyna tankowana byla rok temu praktycznie,calkiem swieci sie rezerwa(moze to ma znaczenie,brak oktanow?)
DZIEKI!
DZIEKI!