Bardzo rzadko zdarza mi się pisać post na forum, wychodzę z założenia, że nie sposób (na moim amatorskim poziomie) trafić na problem, którego ktoś wcześniej już tu nie opisał. Kilka lat tak było, ale tym razem rozwiązania problemu za nic nie mogę znaleźć.
Oto problem:
Wprowadziłem się do domu piętrowego. Przy wejściu na parterze jest JEDEN PRZEŁĄCZNIK SCHODOWY i na piętrze znajduje się DRUGI PRZEŁĄCZNIK SCHODOWY.
Obok tego drugiego przełącznika schodowego znajduje się GNIAZDO ELEKTRYCZNE Nic do niego nie było podłączane, ale teraz pasuje mi tam podłączyć matkę telefonu stacjonarnego oraz router od Internetu.
I co zauważam?
Okazało się, że to GNIAZDO ELEKTRYCZNE jest podpięte do tego sąsiedniego DRUGIEGO PRZEŁĄCZNIKA SCHODOWEGO. No i wiadomo jaki jest efekt.. Na dole przełączy ktoś i faza leci sąsiednim bliźniaczym przewodem. A wiec zasilanie GNIAZDA ulega przerwaniu. (bo kabelek z GNIAZDA, podpięty jest do jednego z przewodów bliźniaczych) No i nie ma telefonu ani Internetu. Jakiś absurd, kto to tak podłączył??? Niestety nie mogę podprowadzić oddzielnego zasilania pod to GNIAZDO bo nie chcę kuć w ścianie i niszczyć glazury.
Czy ma ktoś jakiś pomysł jak zmodyfikować ten układ aby zasilanie gniazda było ciągłe?
MOJE POMYSŁY:
1) do jednego zacisku w GNIEŹDZIE podłączyć dwa przewody od sąsiedniego PRZEŁĄCZNIKA SCHODOWEGO - zawsze w którymś prąd będzie.. Jednak to odpada, bo takim mostkiem zamknąłbym obwód i światło paliłoby się cały czas.
2)Podłączyć dwa przewody jak wyżej wraz z dolutowaniem diód półprzewodnikowych -aby napięcie przechodziło tylko w jednym kierunku, aby nie zamknąć obwodu. Niestety diody półprzewodnikowe nie wytrzymają naporu prądu przemiennego z sieci. Wiec też odpada.
Czy jest na to jakiś sposób?
Nie chcę zrywać glazury, a przewiercić się z drugiej strony ściany też nie da rady, bo to coś w rodzaju klatki chodowej - nie ma drugiej strony...
Ratunku, co tu zmienić aby prąd był bez względu na pracę przełącznika.
podaję schemat do powyższego opisu - tak jest w tej chwili podłączone.

Oto problem:
Wprowadziłem się do domu piętrowego. Przy wejściu na parterze jest JEDEN PRZEŁĄCZNIK SCHODOWY i na piętrze znajduje się DRUGI PRZEŁĄCZNIK SCHODOWY.
Obok tego drugiego przełącznika schodowego znajduje się GNIAZDO ELEKTRYCZNE Nic do niego nie było podłączane, ale teraz pasuje mi tam podłączyć matkę telefonu stacjonarnego oraz router od Internetu.
I co zauważam?
Okazało się, że to GNIAZDO ELEKTRYCZNE jest podpięte do tego sąsiedniego DRUGIEGO PRZEŁĄCZNIKA SCHODOWEGO. No i wiadomo jaki jest efekt.. Na dole przełączy ktoś i faza leci sąsiednim bliźniaczym przewodem. A wiec zasilanie GNIAZDA ulega przerwaniu. (bo kabelek z GNIAZDA, podpięty jest do jednego z przewodów bliźniaczych) No i nie ma telefonu ani Internetu. Jakiś absurd, kto to tak podłączył??? Niestety nie mogę podprowadzić oddzielnego zasilania pod to GNIAZDO bo nie chcę kuć w ścianie i niszczyć glazury.
Czy ma ktoś jakiś pomysł jak zmodyfikować ten układ aby zasilanie gniazda było ciągłe?
MOJE POMYSŁY:
1) do jednego zacisku w GNIEŹDZIE podłączyć dwa przewody od sąsiedniego PRZEŁĄCZNIKA SCHODOWEGO - zawsze w którymś prąd będzie.. Jednak to odpada, bo takim mostkiem zamknąłbym obwód i światło paliłoby się cały czas.
2)Podłączyć dwa przewody jak wyżej wraz z dolutowaniem diód półprzewodnikowych -aby napięcie przechodziło tylko w jednym kierunku, aby nie zamknąć obwodu. Niestety diody półprzewodnikowe nie wytrzymają naporu prądu przemiennego z sieci. Wiec też odpada.
Czy jest na to jakiś sposób?
Nie chcę zrywać glazury, a przewiercić się z drugiej strony ściany też nie da rady, bo to coś w rodzaju klatki chodowej - nie ma drugiej strony...
Ratunku, co tu zmienić aby prąd był bez względu na pracę przełącznika.
podaję schemat do powyższego opisu - tak jest w tej chwili podłączone.
