Witam.
Ostatnio poczytałem trochę o tuningu silników wolnossących i znalazłem dość ciekawą rzecz. Chodzi o małe oszukanie komputera. Polega na zamontowaniu równolegle do czujnika temperatury zasysanego powietrza, rezystora o oporze około 400Ohm. Dzięki temu komputer "widzi" słabiej (albo bardziej, nie pamiętam) rozgrzany silnik niż jest w rzeczywistości i dostarcza mieszankę optymalną dla silnika (taką jak silnik dostaje gdy jest zimny), a nie optymalną dla środowiska (ograniczone spalanie, ograniczona ilość zanieczyszceń) - gdy silnik jest rozgrzany.
Czytałem o tym sporo. Wchodziłem na różne fora. Opinie osób które to testowały, także na hamowniach - były bardzo pozytywne. Nawet doświadczeni mechanicy się wypowiadali. Np. tutaj:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,352,36034167,,Chip_rezystor_moc_za_darmoche_.html?v=2
użytkownik alonzo dość fajnie się wypowiada, wstawiam cytat (dalej jest tam jeszcze kilka jego wypowiedzi):
No i osoby, które to testowały:
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=860648&sid=1d23983a47fadb8a325fbae31deec39d#p860648
jest to bezpośredni link do posta (jak by coś to jest to post użytkownika twardy, 9 post od góry), w następnych postach są tam same pochwały.
Proszę o niepisanie wypowiedzi typu "weź lepiej nie montuj bo silnik ci się posypie", "daj se spokój bo nie warto, bo coś tam", bo czytałem sporo takich wypowiedzi i głównie były to wypowiedzi osób, które mało znały się na samochodach, a z tym "tuningiem" nie miały do czynienia. Silniki przeważnie mogą osiągać (dużo) większą moc, tylko są ustawiane na mniejszą - dla bezpieczeństwa i "dla środowiska"...
No i teraz moje pytanie. Corsa B, 1.2, 94r., nie ma czujnika temp. zasysanego powietrza. Jest tylko chyba siłownik pneumatyczny otwierający lub przymykający otwór wlotu powietrza. Jest coś takiego jak chip-tuning i z tego co czytałem to daje DOKŁADNIE to samo, co ten rezystor - tylko jest bardzo drogi. Da się jakoś zmusić komputer do podawania mieszanki optymalnej dla silnika (jak wnioskuję, pewnie jest to 15:1), a nie dla środowiska? O Corsie B w internecie praktycznie nic nie znalazłem.
Osoby które tą modyfikację wykonały, zyskiwały min. kilkanaście koni.
Z góry dzięki i pozdrawiam,
Chrusta.
Ostatnio poczytałem trochę o tuningu silników wolnossących i znalazłem dość ciekawą rzecz. Chodzi o małe oszukanie komputera. Polega na zamontowaniu równolegle do czujnika temperatury zasysanego powietrza, rezystora o oporze około 400Ohm. Dzięki temu komputer "widzi" słabiej (albo bardziej, nie pamiętam) rozgrzany silnik niż jest w rzeczywistości i dostarcza mieszankę optymalną dla silnika (taką jak silnik dostaje gdy jest zimny), a nie optymalną dla środowiska (ograniczone spalanie, ograniczona ilość zanieczyszceń) - gdy silnik jest rozgrzany.
Czytałem o tym sporo. Wchodziłem na różne fora. Opinie osób które to testowały, także na hamowniach - były bardzo pozytywne. Nawet doświadczeni mechanicy się wypowiadali. Np. tutaj:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,352,36034167,,Chip_rezystor_moc_za_darmoche_.html?v=2
użytkownik alonzo dość fajnie się wypowiada, wstawiam cytat (dalej jest tam jeszcze kilka jego wypowiedzi):
Quote:Jest to rozwiązanie tylko do silników wolnossących, benzynowych, z
elektronicznym sterowaniem wtrysku paliwa. Dołącza się ten rezystor równolegle
do czujnika temperatury powietrza zasysanego, co powoduje, że sterownik wtrysku
myśli, że powietrze jest CIEPLEJSZE niż w rzeczywistości, skutkiem czego ZUBAŻA
mieszankę paliwowo-powietrzną i zmniejsza kąt wyprzedzenia zapłonu. Czemu moc
rośnie? Ponieważ fabryczne nastawy komputera są bezpieczne dla silnika -
bogatsza niż optymalna mieszanka zmniejsza ryzyko spalania stukowego i obniża
temperaturę spalania, co chroni nas w przypadku zatankowania paliwa o liczbie
oktanowej mniejszej niż deklarowana, a to się zdaża częściej niż większość
ludzi może przypuszczać. Niemniej, założenie rezystora o optymalnej rezystancji
może spowodować przyrost mocy i momentu obrotowego według moich szacunków do
10% wartości fabrycznych - sprawdziłem to na swoim samochodzie (1.6 8V
benzyna). Jak się przesadzi z rezystorem (zbyt mała rezystancja), to silnik
będzie się przegrzewał, wył, a na wyższych obrotach moc mu spadnie zamiast
wzrosnąć. Szybka droga do przepalenia uszczelki pod głowicą lub zatarcia
silnika (przy kiepskim oleju). Jak się bardzo przesadzi, to się zapali lampka
awarii silnika (ECU stwierdzi zwarcie na czujniku temperatury) i auto będzie
jeździć na nastawach awaryjnych - stałych i niezależnych od temperatury na
zewnątrz.
Zużycie paliwa z właściwym rezystorem przy normalnej jeździe nie wzrośnie, a na
trasie powinno nawet lekko spaść (przynajmniej tak jest u mnie). Jeśli komuś
wzrosło, to znaczy że założył zły rezystor, albo ciągle "testował" osiągi auta
po "tuningu". Osobiście polecam ten chip-tuning za 5-15 groszy, ale lepiej
tankować wtedy paliwo tylko z pewnego źródła. Nie piszę, jaka ma być
rezystancja do jakiego auta, bo w każdym silniku optymalna będzie inna, a nie
chcę być współsprawcą jakiejś awarii, poza tym wiem tylko ile ma być do
moejgo![]()
Na koniec pragnę rozwiać pewne mity. Po pierwsze: auto nie jeździ na ciągłym
ssaniu, bo o ssaniu decyduje czujnik temperatury cieczy chłodzącej. Jazda na
ssaniu przy ciepłym silniku może raczej spowodować zalanie silnika, a nie
przyrost mocy. Po drugie: czysty chip-tuning w swojej idei niewiele się różni
od tego, co robi ten rezystor - po prostu przeprogramowuje się ECU na nastawy
optymalne pod względem mocy, a nie trwałości lub ekologii. Oczywiście,
profesjonalny chip-tuning będzie rozwiązaniem bardziej kulturalnym, ale moim
zdaniem nie wartym swojej ceny w odniesieniu do tego, co można zwojować dobrym
rezystorem praktycznie za darmo.
Na koniec zapewniam, że nie handluję na aukcjach rezystorami, a posta
napisałem, gdyż zirytowała mnie ilość bzdurnych informacji na temat "chip-
rezystora" w internecie - odnosi się to zarówno do handlarzy jak i krytykantów
tego bądź co bądź prymitywnego rozwiązania.
Szerokiej drogi wszystkim!
No i osoby, które to testowały:
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=860648&sid=1d23983a47fadb8a325fbae31deec39d#p860648
jest to bezpośredni link do posta (jak by coś to jest to post użytkownika twardy, 9 post od góry), w następnych postach są tam same pochwały.
Proszę o niepisanie wypowiedzi typu "weź lepiej nie montuj bo silnik ci się posypie", "daj se spokój bo nie warto, bo coś tam", bo czytałem sporo takich wypowiedzi i głównie były to wypowiedzi osób, które mało znały się na samochodach, a z tym "tuningiem" nie miały do czynienia. Silniki przeważnie mogą osiągać (dużo) większą moc, tylko są ustawiane na mniejszą - dla bezpieczeństwa i "dla środowiska"...
No i teraz moje pytanie. Corsa B, 1.2, 94r., nie ma czujnika temp. zasysanego powietrza. Jest tylko chyba siłownik pneumatyczny otwierający lub przymykający otwór wlotu powietrza. Jest coś takiego jak chip-tuning i z tego co czytałem to daje DOKŁADNIE to samo, co ten rezystor - tylko jest bardzo drogi. Da się jakoś zmusić komputer do podawania mieszanki optymalnej dla silnika (jak wnioskuję, pewnie jest to 15:1), a nie dla środowiska? O Corsie B w internecie praktycznie nic nie znalazłem.
Osoby które tą modyfikację wykonały, zyskiwały min. kilkanaście koni.
Z góry dzięki i pozdrawiam,
Chrusta.