witam
To mój pierwszy temat na elektrodzie więc proszę o wyrozumiałość.
Mój samochód to :
opel astra g 1.7 dti 16v silnik isuzu
Mam problem z moją astrą, auto posiadam od dwóch lat i czasami (bardzo rzadko) podczas jazdy zapalała mi się pomarańczowa kontrolka check engine, samochód zachowywał się wtedy normalnie tj. nie tracił mocy, można było po prostu kontynuować jazdę. Po zgaszeniu silnika i odpaleniu go po jakimś czasie błąd nie wyskakiwał. Ogólnie to działo się bardzo rzadko, może raz na jakieś 3 miesiące więc się tym nie przejmowałem. Ostatnio błąd ten zapala mi się o wiele częściej, w minionym tygodniu widziałem go 3 razy, z tego co zauważyłem to zapala się przy wyższych prędkościach tak około 120, lecz tylko zapalała się ta kontrolka, z samochodem nic się nie działo.
Ale wczoraj po przejechaniu około 30 km zgasiłem samochód i z pół godziny później chciałem jechać dalej, zdążyłem przejechać może ze 100 metrów i zaświeciła się kontrolka check engine silnik stracił moc i gdy wrzuciłem na luz po prostu zgasł. No to wyjąłem kluczyk ze stacyjki na kilka minut i próbuje odpalić, odpalił normalnie, próbuje ruszyć, lecz gdy obroty doszły do około 2000 kiedy to powinna załączyć się turbinka i wtedy nie słyszałem jej tylko silnik zaczął jakoś bardzo głośno pracować i po dodaniu jeszcze więcej gazu zgasł znów. odpaliłem jeszcze raz i znów tak samo, zmów głośna praca silnika gdy miał załączyć turbinę. Potem próbowałem jechać na każdym biegu max do 2000 obrotów bo do tylu normalnie pracował. Przejechałem jakieś 500 metrów dodałem gazu, turbinka się normalnie załączyła (silnik pracował normalnie) gdy obroty były około 2500 nagle stracił moc na max 1 sekundę po czym odzyskał moc i jechał normalnie. Dojechałem do domu normalnie tylko że ciągle świeciła się kontrolka.
Na drugi dzień zapalił normalnie, przejechałem 20 km nic się nie działo, zgasiłem, po 20 minutach odpalam i znów około 2000 obrotów słychać głośno pracujący silnik dając gazu zapala się check engine i gaśnie. Wkurzony poszedłem do domu poszukać w necie info, po 1.5 h podchodzę znów do astry odpalam i jedzie normalnie jak by nigdy nic.
więc myślę że coś się dzieje na rozgrzanym silniku, czy ktoś z was miał podobną sytuacje?? proszę o jakieś porady co to może być, nie znam się zbytnio na silnikach więc proszę nie pisać zbyt skomplikowanie
To mój pierwszy temat na elektrodzie więc proszę o wyrozumiałość.
Mój samochód to :
opel astra g 1.7 dti 16v silnik isuzu
Mam problem z moją astrą, auto posiadam od dwóch lat i czasami (bardzo rzadko) podczas jazdy zapalała mi się pomarańczowa kontrolka check engine, samochód zachowywał się wtedy normalnie tj. nie tracił mocy, można było po prostu kontynuować jazdę. Po zgaszeniu silnika i odpaleniu go po jakimś czasie błąd nie wyskakiwał. Ogólnie to działo się bardzo rzadko, może raz na jakieś 3 miesiące więc się tym nie przejmowałem. Ostatnio błąd ten zapala mi się o wiele częściej, w minionym tygodniu widziałem go 3 razy, z tego co zauważyłem to zapala się przy wyższych prędkościach tak około 120, lecz tylko zapalała się ta kontrolka, z samochodem nic się nie działo.
Ale wczoraj po przejechaniu około 30 km zgasiłem samochód i z pół godziny później chciałem jechać dalej, zdążyłem przejechać może ze 100 metrów i zaświeciła się kontrolka check engine silnik stracił moc i gdy wrzuciłem na luz po prostu zgasł. No to wyjąłem kluczyk ze stacyjki na kilka minut i próbuje odpalić, odpalił normalnie, próbuje ruszyć, lecz gdy obroty doszły do około 2000 kiedy to powinna załączyć się turbinka i wtedy nie słyszałem jej tylko silnik zaczął jakoś bardzo głośno pracować i po dodaniu jeszcze więcej gazu zgasł znów. odpaliłem jeszcze raz i znów tak samo, zmów głośna praca silnika gdy miał załączyć turbinę. Potem próbowałem jechać na każdym biegu max do 2000 obrotów bo do tylu normalnie pracował. Przejechałem jakieś 500 metrów dodałem gazu, turbinka się normalnie załączyła (silnik pracował normalnie) gdy obroty były około 2500 nagle stracił moc na max 1 sekundę po czym odzyskał moc i jechał normalnie. Dojechałem do domu normalnie tylko że ciągle świeciła się kontrolka.
Na drugi dzień zapalił normalnie, przejechałem 20 km nic się nie działo, zgasiłem, po 20 minutach odpalam i znów około 2000 obrotów słychać głośno pracujący silnik dając gazu zapala się check engine i gaśnie. Wkurzony poszedłem do domu poszukać w necie info, po 1.5 h podchodzę znów do astry odpalam i jedzie normalnie jak by nigdy nic.
więc myślę że coś się dzieje na rozgrzanym silniku, czy ktoś z was miał podobną sytuacje?? proszę o jakieś porady co to może być, nie znam się zbytnio na silnikach więc proszę nie pisać zbyt skomplikowanie