Witam.
Bedę pisał wtrąceniami w text.
eltom wrote: Dokładniej to ogień powstaje w wyniku urwania noża i tarcia pustego kawałka bębna o kamień albo drut.
TAK WŁAŚNIE JEST. W TARTAKu PIŁA LUB MÓŻ WALI O GWÓŹDŹ W PNIU / DESCE.
Tryskacze, to nie problem. Można założyć gotowe, ale one uruchomią się w temperaturze 141 stopi, czyli w momencie płonącego już ognia.
OGÓLNIE TO NIE JEST PRAWDA. STANDARDOWO STOSOWANE W BUDOWNICTWIE TRYSKACZE NP. PRODUKCJI TYCO OTWIERAJĄ SIĘ ( PĘKA AMPUŁKA ) W TEMP. JAK W TEXCIE PONIŻEJ ( KOPIOWANE ZE STRONY TYCO )
Tryskacze o współczynniku K = 40, 80 i 115 serii TY-B
– 40 stojące, wiszące i wiszące wpuszczane
o standardowym
czasie reagowania
i zasięgu
K TYP TEMPERATURA
PŁYN W
AMPUŁCE
MOSIĄDZ
NATURALNY
CHROMOWANY
BIAŁY ***
POLIESTER
OŁOWIOWANY
WOSKOWANY
Z POWŁOKĄ
WOSKOWĄ
NA POWŁOCE
OŁOWIOWEJ
40
1/2”
NPT
WISZĄCY
(TY1251)
i STOJĄCY
(TY1151)
57°C (135°F) Pomarańcz.
68°C (155°F) Czerwony
79°C (175°F) Żółty
93°C (200°F) Zielony
141°C (286°F) Niebieski
182°C (360°F) Fioletoworóżowy
Chciałbym wykrywać go wcześniej.
Do tego służą systemy optyczne. Układy pomiaru temperatury mają za dużą zwłokę.
mirrzo wrote: W systemach gaszących stosuje się elementy optyczne w połączeniu z tryskaczami. Jest to rozwiązanie wystarczające.
Przykro mi, ale nie w tym przypadku.
Tryskacz pęka od temperatury. Zatem najpierw trzeba mieć temperaturę. Założenie jest, że temperatura jest od ognia, ale zdażają się lewe alarmy ( otwarcie tryskacza ) od słońca.
Tymczasem pył drzewny ( po szlifierkach przemysłowych na przykład ) dobrze wymieszany z powietrzem w rurociągu transportu pneumatycznego to jest materiał wybuchowy. On sie nie zapali - on wybuchnie, tak jak to już pisałem.
Kot-huncwot wrote: to po kilku eksplozjach systemu transportu pneumatycznego klientela sama dzwoni.
eltom wrote: W ostateczności założę tryskacze i na tym się skończy zabawa. Będzie gasiło, gdy się już porządnie rozpali.
Tak, to będzie czy też powinno jakoś działać. Z tym, że będziesz gasił pożar, do którego już doszło.
Tryskacz - ma zamek podparty ampułką - lub lutami topliwymi - czyli ma zamknięcie jednorazowego użytku. Każdy tryskacz ma własny zamek i "stoi " pod wodą pod ciśnieniem. Zamek otwiera się od temperatury i rusza woda gaśnicza.
Tryskacz sam w sobie jest mechanicznym czujnikiem detekcji pożaru i do gaszenia nie potrzebuje nic poza wodą pod ciśnieniem. Uruchomiony system będze wymagał albo - wyłączenia "z ręki", albo - wymyślenia systemu wykrycia ugaszenia pożaru i odcięcia wody gaśniczej. Z tym, że w każdym zestawie reguł budowy instalacji tryskaczowej ( PN, VdS, NFPA czy FM )
jedyną możliwością wyłączenia jest wyłączenie z ręki , na szafie sterującej pracą SUG. Nie wolno inaczej.
Zraszacz nie ma zamka indywidualnego. Jest z reguły łączony w sekcje. Wymaga dodatkowego systemu, czyli systemu detekcji pożaru. Po wykryciu pożaru zawór sekcyjny uruchamia całą sekcję i woda się leje aż się skończy albo ktoś ją wyłączy.
W systemach gaszenia iskier stosowane są zraczacze o charakterystyce bliższej charakterystyki dyszy mgłowej. Stoją pod cisnieniem wody i w wyniku zadziałania szybkiego zaworu ( z reguły wbudowanego w konstrukcję dyszy ) dają "psiknięcie" mgłą wodną.
eltom wrote: Chciałbym wykrywać go wcześniej.
Poniżej obrazek poglądowy dzaiałania systemu.
http://www.minimax.pl/images/Produkty/Systemy_dedykowane/Gaszenie_iskier/funken.png