Witam. Od miesiąca palę w nowym piecu Defro Optima Komfort 20kW. Palę na razie trochę drzewem, a trochę węglem. Do pieca mam zainstalowany sterownik ST81 zPID + wentylator. Przy paleniu węglem ustawiam na sterowniku "na węgiel", temperaturę na kotle (wg zaleceń producenta 65 st. C), rozpalam, zasypuję trochę węgla żeby się rozpalił, a później więcej (razem ok. 12kg). Na początku dużo się dymi i potem ładny żar. Wszystko pali się ok. 7 godzin. (czy to dobry wynik?). Pytania mam dwa, pierwsze wczasie palenia na piecu temperatura czasem dochodzi nawet do 80 st.C (czy to normalne)wtedy wentylator się wyłącza. Drugie pytanie: po drzewie na rusztach nie zostaje prawie nic, a o węglu przy takim spalaniu zostaje sporo niedopalonych kawałków. Czym jest to spowodowane, przy końcu palenia wentylotor dział na 100%, a nie dopali wszystkiego.
Rozpal sobie trochę inaczej załaduj cały piec tym węglem czy tam miałem i na tym wszystkim rozpal drobnym drewnem przy otwartych drzwiczkach. Jak drewno się zajmie zamknij drzwiczki i włącz dmuchawę. Będzie się palić mniej agresywniej bez dużego dymu i temperatury nie będzie Ci przeciągać ponad zadaną.
Miałem na myśli górne drzwiczki te do załadunku poczytaj sobie wszystko pisze
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego Pale tym sposobem już jakiś czas i jestem bardzo zadowolony piec czysty, nie zadymiam sąsiadów. Na całym piecu przy obecnych temperaturach wyciągam 36h paląc miałem. Mój piec to SAS UWT 23KW wiec konstrukcja jest prawie identyczna jak Twojego defro.
Dzięki za informacje. Tylko jedno pytanie: dostałem dziś odpowiedź od producenta pieca DEFRO, że "KOCIOŁ OPTIMA KOMFORT JEST KOTŁEM GDZIE OPAŁ PALIMY OD DOŁU CZYLI ROZPALAMY I ZASYPUJEMY OPAŁ". I co teraz producent nie wie jak użytkownik ma palić w jego piecu?!?!?
Producenci tak czarują SAS też mówi że w moim piecu UWT można palić sposobem górnym i dolnym a ja i tak wiem swoje. Konstrukcja kotła jest taka, że wskazuje na to że jest to piec górnego spalania i nic tego nie zmieni.
Trochę może fotek dam to zobaczysz jak wygląda prawdziwy piec dolnego spalania.
Kotły ze spalaniem dolnym:
Doskonałym przykładem są kotły: Defro DS, SEKO EKO II-N, Taurus Tur S
Witam
Kolega dobrze ci radzi , ja też posiadam Defro Optima Komfort 15 kwi zasypuje piec węglem (duże wiadro 25 l) i rozpalam górą , a jezeli temperatura rośnie to musisz zmniejszyć siłę przedmuchu i częstotliwość. Ja ograniczyłem dodatkowo siłe nadmuchu montując przesłonę na wentylatorze.
Akurat serwis Defro nie należy do najlepszych. Ja mam piec Defro OKP 15 kW i też palę praktycznie tylko od góry. Dym z komina jest prawie niewidoczny. Aż sąsiad przychodził i się pytał czemu w piecu nie palimy
Kolejny przykład jak na siłe montuje się niepotrzebne sterowniki i dmuchawy do prostych kotłów, które najlepiej działają bez dmuchaw.
W kotle górnego spalania palimy od góry. Palenie od dołu to ogromne straty i (nie)świadome trucie siebie i innych. Przy paleniu od dołu rozgrzewa się cały zasyp do kilkuset stopni ( choc pali sie tylko jego cześc od dołu) co powoduje uwalnianie cennych palnych gazów z opału przed procesem całkowitego spalania. Jeśli widzisz ciemny dym po dobrym rozpaleniu kotła to oznacza, że przez komin wylatuje niedopalony węgiel i Twoje cieżko zarobione pieniądze.
Przy górnym spalaniu praktycznie nie widać żadnego dymu, bo pali sie niweielka ilość paliwa w optymalnych warunkach, a reszta jest "zimna". Najlepiej spala sie paliwo w takim kotle za pomoca naturalnego ciągu + dodatkowe powietrze wtórne doprowadzane górnymi drzwiczkami w okolice spalania. Dmuchawa tylko wydmuchuje niedopalone gazy, czyli skraca stałopalność i ekonomie spalania i żre jeszcze prąd .
Brak dopalania węgla na dole to przyczyna niepotrzebnych rusztów wodnych na dole komory zasypowej ( błędne założenie , że bedzie sie palić na dole w kotle górnego spalania) które to skutecznie schładzają resztki paliwa niemozliwiąjąc dopalenie węgla. Ponadto dmuchawa na max. obrotach wygasającego kotła jest w stanie zagasić resztkę tlącego się paliwa.
Witam
Z Panem Andrzejem zgodzę się tylko tym, że jak się ma piec górnego spalania to się powinno palić od góry i kropka, a z resztą to bym tak do końca nie był pewny. Sam wiele lat paliłem źle, ale poszedłem po rozum do głowy i teraz pali się jak należy. Ja nie widzę nic złego w piecach sterowanych przez sterowniki, czy też z rusztami wodnymi w piecach górnego spalania. Dam przykład z mojego domu. Piec górnego spalania 17 kW sterowany sterownikiem z rusztem wodnym.
Tak naprawdę mój piec nie stygnie od dwóch miesięcy 24 h. Na piecu nom stop ok 70 stopni. Ktoś by powiedział po jaką cholerę tyle, przecież w domu to musi być z 28 stopni, a tutaj zastosowany jest taki mały myk, który można kupić w każdym sklepie hydraulicznym, a mianowicie termostaty na grzejnikach, Ustawione są na 21 stopni +/- 0,5 stopnia. 70 stopni na piecu, woda użytkowa gorąca, a grzejniki zimne , które raz na jakiś czas grzeją. Właśnie teraz wkracza do akcji sterownik, który utrzymuje zadaną temperaturę. Wentylator można tak ustawić żeby podawane powietrze było idealne. Moim zdaniem przy instalacji z użyciem termostatów piec sterowny jest niezastąpiony. Na pewno lepszy niż manualny.
A ruszt wodny w moim przypadku zdaje egzamin. Ktoś by się zapytał po co rusz wodny jak pali się od góry? To zależy czym się pali. Jeżeli ktoś pali drobnym węglem, to może węgiel na dole pieca jest chłodny. Ja palę węglem średnio- grubym. Więc nawet po rozpaleniu na gurze pieca, po pewnym czasie spadający żar spada na dół pieca i pali się już praktycznie na całej wysokości pieca.
U mnie to tak wygląda. Kończy się palić, żar wygarniam do wiaderka, zasypuje piec węgla ok. 40 kg ( węgiel zroszony wodą) który z góry zasypuje żarem. Zamykam piec i nie zaglądam do niego 18/19 godzin. W palenisku pali się ogniem w odcieniu niebieskiego, jak już się pali. większość czasu to się żarzy. Z komina jak pojawi się dym, to biały jak para.
Tak więc nowinki techniczne w piecach nie są takie złe, tylko trzeba nauczyć się pieca.
Zapewniam Cie , ze ten sam efekt ( a nawet lepszy) osiągniesz z miarkownikiem ciągu za 80 zł. Z możliwośćią dopływu powietrza wtórnego , czego nie mają system z nawiewami. Otwory z nawiewem sa nieregularnie zatkane w kotle zależnie od ilości paliwa i spalanie nie jest optymalne, chyba ,ze zamontujesz sondę na wylocie spalin i analizator, który bądzie korygował ilośc powietrza , czyli wydatek wentylatora. Oczywiście jest możliwe w miarę dobre spalanie w kotle z dmuchawą o jakim piszesz, ale kosztem zakupu sterownika, wentylatora, zużywanego prądu. Szału nie ma.
Co do ruszta wodnego , to pokutuje przyzwyczajenie z kotłów na koks, od dużym stałym odbiorze ciepła ( 30 lat temu i wiecej) że muszą być w kotle, a tak naprawde jest to najbardziej awaryjny element kotła, zachodzący najszybciej kamieniem kotłowym, a przy niewłaściwym paleniu ( duszeniu kotła) i niedogrzanym kotle zżera go kwaśny kondensat. Od odbioru ciepła w górniaku jest płaszcz wodny z płomienia i gazów wylotowych . Dół kotła ( nie palący sie zasyp) powinen zostac zimny, czyli mieć >50 st C.
Chwała Ci za to, że utrzymujesz 70 st , bo to sa optymalne warunki dla kotła stałopalnego, a nie tlisz 40-50 jak to robi niestety wielu ludzi, myśląc, że oszczędzają...
Efekt dogrzanego kotła możesz tez osiągnąć za pomoca zaworu 3-lub 4 -drożnego.
Wytłumacz mi co masz na myśli "Otwory z nawiewem sa nieregularnie zatkane w kotle zależnie od ilości paliwa i spalanie nie jest optymalne ".
Czy może chodzi że wylot nadmuchu umieszczony jest bezpośrednio w palenisku ?
W moim przypadku wylot powietrza umieszczony jest w popielniku, czyli poniżej paleniska. Efekt podobny jest jak przy tradycyjnym ciągu powietrza. Tylko nie wiem jak by było lepiej, czy jak u mnie wentylator ustawiony jest stosunkowo na wolnych obrotach ale stałych i wyłącza się po przekroczeniu zadanej temperatury. Czasami nie załącza się ponownie przez 15/20 min.
A może lepiej by było z sondą, żeby wentylator pracował cały czas jak by mu pasowało . Wielki znak ?
Jak napisałem wyżej wentylator daje stała dawkę powietrza, albo nic , czyli zero-jednykowo i jeszcze zjada prąd. A miarkownik działa analogowo, płynnie zależnie od potrzebnej mocy kotła i tu jest jego przewaga.