Witam,
Montowałem sobie ostatnio w domu lampy i napotkałem dziwny problem. Lampy są zwyczajne, zwisające z sufitu na 220V, żarówki na gwincie e14. Żadnych cudów. Ponieważ mam podwójne wyłączniki, podłączyłem sobie lampy "dwusekcyjnie". I np w salonie mam 4 punkty świetlne podłączone 2+2. Do tych lamp (a wisi ich u mnie w ten sam sposób podłączonych dwusekcyjnie sztuk 3) założone mam żarówki ledowe na 220v firmy ledlux (czyli od chińczyka, wiadomo...). Podłączenie jest takie, że zero jest wspólne dla obu sekcji, a dwa przewody fazowe wychodzą z przełącznika w ścianie. Uziemienie jest podpięte do metalowej części obudowy lampy.
Dziwne zjawisko polega na tym, że jeśli zapalam tylko jedną sekcję, to żarówki w drugiej sekcji mrugają na ułamek sekundy, po czym gasną. Sekcja którą chciałem włączyć świeci jak powinna. Mam jeszcze w domu świetlówki kompaktowe, więc postanowiłem sprawdzić czy coś podobnego będzie się działo, ale na kompaktowych zjawisko nie występuje. Nie wiem jak by było z tradycyjnymi żarówkami, ale ten sam problem dotyczy wszystkich trzech lamp.
Dzwoniłem do sprzedawcy, który z kolei skontaktował się z producentem, i informacja zwrotna jaką otrzymałem to "ledy tak mają...". Czy to prawda, czy ktoś robi ze mnie wała? A jeśli to prawda, to czy można zrobić coś, żeby temu zaradzić? Nie jestem ani elektrykiem, ani elektronikiem, ale zgaduję, że takie mruganie dobre dla żywotności ledów raczej nie jest... Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Montowałem sobie ostatnio w domu lampy i napotkałem dziwny problem. Lampy są zwyczajne, zwisające z sufitu na 220V, żarówki na gwincie e14. Żadnych cudów. Ponieważ mam podwójne wyłączniki, podłączyłem sobie lampy "dwusekcyjnie". I np w salonie mam 4 punkty świetlne podłączone 2+2. Do tych lamp (a wisi ich u mnie w ten sam sposób podłączonych dwusekcyjnie sztuk 3) założone mam żarówki ledowe na 220v firmy ledlux (czyli od chińczyka, wiadomo...). Podłączenie jest takie, że zero jest wspólne dla obu sekcji, a dwa przewody fazowe wychodzą z przełącznika w ścianie. Uziemienie jest podpięte do metalowej części obudowy lampy.
Dziwne zjawisko polega na tym, że jeśli zapalam tylko jedną sekcję, to żarówki w drugiej sekcji mrugają na ułamek sekundy, po czym gasną. Sekcja którą chciałem włączyć świeci jak powinna. Mam jeszcze w domu świetlówki kompaktowe, więc postanowiłem sprawdzić czy coś podobnego będzie się działo, ale na kompaktowych zjawisko nie występuje. Nie wiem jak by było z tradycyjnymi żarówkami, ale ten sam problem dotyczy wszystkich trzech lamp.
Dzwoniłem do sprzedawcy, który z kolei skontaktował się z producentem, i informacja zwrotna jaką otrzymałem to "ledy tak mają...". Czy to prawda, czy ktoś robi ze mnie wała? A jeśli to prawda, to czy można zrobić coś, żeby temu zaradzić? Nie jestem ani elektrykiem, ani elektronikiem, ale zgaduję, że takie mruganie dobre dla żywotności ledów raczej nie jest... Będę wdzięczny za wszelkie informacje.