
Witam forumowiczów i konstruktorów

Chciałbym przedstawić zasilacz laboratoryjny własnej konstrukcji.
Pierwotnie był złożony na szybko i dobrze się spisywał, miał to być prowizoryczny niezbędny każdemu elektronikowi zasilacz, z czasem postanowiłem go obudować, nieco rozbudować i udoskonalić. Posiada układ stabilizujący napięcie lM317 sterujący tranzystorem KD502.
Woltomierz jest ze starego, radzieckiego miernika analogowego.
Nawinąłem transformator, rdzeń jest z dwóch transformatorów nieznanego pochodzenia prawdopodobnie przekładniki miałem dwa rdzenie, dlatego też pakiety blach zostały połączone tworząc jeden rdzeń uwzględniając wyjściowe gabaryty transformatora oraz jego moc. Z łatwością ilość zwojów na wolt oraz nawinąłem uzwojenie pierwotne oraz wtórne dokładnie je odizolowując od siebie.
Diody jak widać są starszego typu, gdy skończą swój żywot lub będę miał ochotę i chwile czasu zamontuje mostek, kondensator w tym przypadku siedzi tam bo siedzi, jest za mały (pojemność) ale zdobyłem kilka elektrolitów, zostaną połączone równolegle i zamontowane.
Mniejszy transformator zasila wentylator który wymontowałem od starszego komputera, wentylator zawiera oryginalnie termistor przez co jest gotowa regulacja obrotów, termistor przyklejony do radiatora.
Transformator zawiera zabezpieczenie termiczne na bazie bimetalu, jego działanie nie jest idealne bo wyłącza obwód dopiero gdy transformator zaczyna poważnie się przegrzewać i "parować" - co jest przesadą, izolacja wtedy traci na żywotności oraz na jakości – ale niech sobie już będzie.
Podświetlenie voltomierza oraz amperomierza wykonałem samodzielnie, efekty są względnie dobre, z zewnątrz wcale nie prezentuje się tragicznie jednak wnętrze - jak zapewne wielu pomyśli to istna masakra - macie racje przewody siedzą luzem, bez ładu i składu, lecz starałem się lutować dokładnie i zakładać koszulki izolacyjne.
Poukładałem przewody tak aby nawiew wentylatora chłodził radiator pod którym siedzi tranzystor. Nieważne jak wygląda w środku - ważne że działa i wszytko pracuje tak jak powinno

Przekonałem że zasilacz nie lubi przetwornic wysokiego napięcia z generatorem samodławnym – podłączenie jej bez kondensatorów na zasilaniu, i jakichkolwiek zabezpieczeń poskutkowało tym, że po paru uruchomieniach padł stabilizator. No cóż - za nie wiedzę trzeba płacić

W przyszłości również zainwestuje montując w zasilaczu warystory oraz Transil robiąc prosty układ przeciwprzepięciowy na wyjściu

Zasilacz zawiera również dwa bezpieczniki, jeden sieciowy 250mA i drugi przy wyjściu 10A
Wracając do zasilania wentylatora z oddzielnego transformatora - nie miałem innego wyjścia ponieważ, przy obciążeniu spadek był na tyle duży, że wentylator znacznie zwalniał co pogarszało cyrkulacje powietrza, teraz wszystko gra i buczy

Gdy zajdzie taka potrzeba dołożę równolegle drugi taki sam tranzystor z zewnętrznym radiatorem - wewnątrz i tak jest wystarczająco naupychane tego wszystkiego.
Zasilacz z powodzeniem może naładować przeciętny akumulator.
Został stworzony do uruchamiania układów elektronicznych DIY oraz ich testowania.
Gdy go budowałem miał służyć jako zasilacz do CB radia samochodowego, ale zrezygnowałem z zabawy w krótkofalowca

Czy jest sens stosować taki dławik nie wiem, ale patrząc na konstrukcje wzmacniaczy audio które w zasilaczach dławików nie posiadają zrezygnowałem. Na razie jest jeden kondensator w przyszłości będzie kilka.
Aktualnie siedzi tam mała cewka na ferrycie pewnie się przesyca ale niech sobie na razie będzie. Jeszcze jedna rzecz, kondensator umieściłem przed układem regulacji, lecz zauważyłem że tranzystor wprowadza pewnego rodzaju szum, jakiej więc pojemności zastosować kondensator na przyłączach wyjścia aby ten szum zniwelować?
Zasilacz wytrzymuje długotrwałe obciążenie na maxymalnie ustawionym napięciu do 6-7A - zależy od temperatury otocznia
Pojemność nie może być zbyt duża bo wtedy przy niskich obciążeniach wskazywanie napięcia będzie zafałszowane i naładowany kondensator może uszkodzić np wrażliwy układ... liczę na wskazówki kolegów, i nieostrą krytykę co do wykonania - konstrukcja miała być prowizorką i na prawdę nie myślałem zupełnie nad wyglądem - miała działać

Schemat układu regulacji jest z tej strony:
http://www.scritube.com/limba/poloneza/Regulowany-zasilacz-stabilizow151135158.php
Fotki:















Uwaga niektórzy mogą dostać ataku padaczki ;p Nie krzyczcie na mnie:












PS. Gdyby ktoś coś miał do podświetlenia amperomierza na niebiesko - że wieśniacki itp. to powiem tak: kwestia gustu, byłem ciekaw jak to będzie wyglądać - moim zdaniem całkiem całkiem

w tym filmie zasilacz jest na drugim planie ale widać z zasilaniem tego sprzętu obronnego radzi sobie bez problemu:
Cool? Ranking DIY