Witajcie, mam problem, który wymaga trochę opisu. Więc po kolei.
Mam kilkumiesięcznego Junkersa Wrdp14 – 2b23s535.
Od początku nie mogę ustawić temperatury. Zimą jeszcze jako tako, ale w lecie jest to niemożliwe, gdyż nawet na minimalnej świeczce woda jest za gorąca żeby włożyć pod nią ręce. Jedynym rozwiązaniem jest odkręcenie przepływu wody w piecyku na maksa, ale wtedy i tak woda w prysznicu (który ma wąski przepływ) jest za gorąca. Natomiast w innych kurkach, żeby woda nie zrobiła się wrząca, kurki muszą być rozkręcone ma maksa, co zwiększa zużycie wody i gazu.
Zacznę więc od pytania o możliwą zmianę, o którą by mi chodziło. Czy istnieje możliwość (serwis może to zrobić), aby pokrętło (skokowe) do regulacji wielkości płomieni w piecyku skorygować. Tzn. żeby dało się ustawić mniejsze płomienie niż mam obecnie kiedy ustawiam to pokrętło na minimum.
Wiem, że wg instrukcji ciepłotę wody powinno się regulować pokrętłem dużym do przepływu wody. To jednak nie jest skuteczne. Jeśli bowiem ustawiam małe pokrętło (wielkość płomienia na minimum) i duże na minimum przepływu. To ogień zapala się szybko (przy małym przepływie), ale woda jest cholernie gorąca. Efektem ustawienia dużego pokrętła na minimum jest to, że mogę dodać zimnej wody i ostatecznie woda jest właściwej temperatury. Ale niestety to nie jest rozwiązanie dobre bo, po pierwsze zużywa się za dużo gazu (po co mi dolewać zimnej wody, lepiej gdybym mógł w piecyku ustawić właściwą temp.) A po drugie woda leje się wielkim strumieniem i pod prysznicem oraz w kuchni chlapie. W lecie woda jest tak gorąca przy takim ustawieniu, że nawet dodawanie zimnej nie pomaga.
Przy ustawieniu: małe pokrętło na minimum, duże na maksimum przepływu wody, płomień zapala się dopiero jak rozkręcę kurki na maksa. Temp. jest znacznie mniej stabilna (zmienia się) a dodać zimnej wody nie da się , bo przy minimum odkręcenia kurka z zimną płomień natychmiast gaśnie.
Czy ktoś wie jak rozwiązać ten problem.
Wg mojego pomysłu najlepiej byłoby tak przeregulować piecyk, żeby dało się ustawić za pomocą małego pokrętła mniejszy płomień (albo poszerzyć jego zakres z dołu i z góry). CZY JEST TO MOŻLIWE?
Pytania dodatkowe:
- Ktoś wie czemu tak dużo wody trzeba odkręcić, żeby się zapalił płomień?
- Dlaczego dodanie nawet minimalnej ilości wody zimnej gasi płomień (to przy dużym pokrętle odkręconym na maks. przepływu wody), natomiast przy skręconym i tak ilość zimnej wody jaką można dodać jest ograniczona.
- Czy niedociągnięcia, które opisuję mogą być związane z instalacją wodną. Mam nowiutką z miedzianych rurek, ale może są za cienkie, albo doprowadzenie wody nie takie??? Innymi słowy czy jest ktoś kto się zna i na piecykach i na hydraulice, bo "specjaliści" twierdzą, że albo ich piecyk nie obchodzi, albo na instalacji się nie znają.
Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc.
Mam kilkumiesięcznego Junkersa Wrdp14 – 2b23s535.
Od początku nie mogę ustawić temperatury. Zimą jeszcze jako tako, ale w lecie jest to niemożliwe, gdyż nawet na minimalnej świeczce woda jest za gorąca żeby włożyć pod nią ręce. Jedynym rozwiązaniem jest odkręcenie przepływu wody w piecyku na maksa, ale wtedy i tak woda w prysznicu (który ma wąski przepływ) jest za gorąca. Natomiast w innych kurkach, żeby woda nie zrobiła się wrząca, kurki muszą być rozkręcone ma maksa, co zwiększa zużycie wody i gazu.
Zacznę więc od pytania o możliwą zmianę, o którą by mi chodziło. Czy istnieje możliwość (serwis może to zrobić), aby pokrętło (skokowe) do regulacji wielkości płomieni w piecyku skorygować. Tzn. żeby dało się ustawić mniejsze płomienie niż mam obecnie kiedy ustawiam to pokrętło na minimum.
Wiem, że wg instrukcji ciepłotę wody powinno się regulować pokrętłem dużym do przepływu wody. To jednak nie jest skuteczne. Jeśli bowiem ustawiam małe pokrętło (wielkość płomienia na minimum) i duże na minimum przepływu. To ogień zapala się szybko (przy małym przepływie), ale woda jest cholernie gorąca. Efektem ustawienia dużego pokrętła na minimum jest to, że mogę dodać zimnej wody i ostatecznie woda jest właściwej temperatury. Ale niestety to nie jest rozwiązanie dobre bo, po pierwsze zużywa się za dużo gazu (po co mi dolewać zimnej wody, lepiej gdybym mógł w piecyku ustawić właściwą temp.) A po drugie woda leje się wielkim strumieniem i pod prysznicem oraz w kuchni chlapie. W lecie woda jest tak gorąca przy takim ustawieniu, że nawet dodawanie zimnej nie pomaga.
Przy ustawieniu: małe pokrętło na minimum, duże na maksimum przepływu wody, płomień zapala się dopiero jak rozkręcę kurki na maksa. Temp. jest znacznie mniej stabilna (zmienia się) a dodać zimnej wody nie da się , bo przy minimum odkręcenia kurka z zimną płomień natychmiast gaśnie.
Czy ktoś wie jak rozwiązać ten problem.
Wg mojego pomysłu najlepiej byłoby tak przeregulować piecyk, żeby dało się ustawić za pomocą małego pokrętła mniejszy płomień (albo poszerzyć jego zakres z dołu i z góry). CZY JEST TO MOŻLIWE?
Pytania dodatkowe:
- Ktoś wie czemu tak dużo wody trzeba odkręcić, żeby się zapalił płomień?
- Dlaczego dodanie nawet minimalnej ilości wody zimnej gasi płomień (to przy dużym pokrętle odkręconym na maks. przepływu wody), natomiast przy skręconym i tak ilość zimnej wody jaką można dodać jest ograniczona.
- Czy niedociągnięcia, które opisuję mogą być związane z instalacją wodną. Mam nowiutką z miedzianych rurek, ale może są za cienkie, albo doprowadzenie wody nie takie??? Innymi słowy czy jest ktoś kto się zna i na piecykach i na hydraulice, bo "specjaliści" twierdzą, że albo ich piecyk nie obchodzi, albo na instalacji się nie znają.
Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc.