UNICAL DUA BTN - (samo) wzrasta ciśnienie C.O.

Witam.

Chciałem podpytać szanownych koleżanek i kolegów...co może być przyczyną samoczynnego wzrostu ciśnienia c.o. w piecu UNICAL DUA BTN 2000r.?

Ale od początku:
Zaczęło się od usterki tego baniaka z powietrzem... nazbierało się w nim pełno wody (nie wiem skąd) , ale po spuszczeniu całej wodę z instalacji i uzupełnieniu powietrza ...ok. 1 bar i zaczęło działać ...ale starczyło na tydzień... znowu pełen wody.

Powtórzyłem, znowu starczyło na 1 tydzień...
powtórzyłem znowu procedurę j.w.
i po 1 dobie są już znowu 2 bary (troszkę jej teraz spuściłem i coś tam działa) .

I skąd ta woda się bierze?

Z góry dziękuje za wszelkie sugestie... może ktoś już miał tego typu problem.


Pozdrawiam.

PS. chyba winny będzie ten zbiornik powietrzny... ten mój trochę trzyma.. .ale może ktoś ma taki do UNICAL Dua BTN ...100% sprawny?

Wymień naczynie wzbiorcze, jest na 100 % uszkodzona membrana.

A może sam wentyl? Uwielbiam komentarze na 100% jak się nie stało przy kotle.

commor wrote:

Powtórzyłem, znowu starczyło na 1 tydzień...

Przy uszkodzonej membranie powietrze zeszło by w kilka sekund bo

commor wrote:

po spuszczeniu całej wodę z instalacji

miałoby gdzie się rozprężyć.

Wentyl kosztuje parę groszy. A naczynie zawsze zdążysz wymienić w razie potrzeby, nawet na zewnętrzne na instalacji.

Dziękuję za podpowiedzi.

Z tym wentylkiem to jest tak, że teoretycznie trzyma...
a wcale nie tak łatwo sprawdzić... jak go kiedyś wcisnąłem ...to to co uleciało powietrza - dopuściło w środek bąblem wody
(niezbyt higienicznie - śliną szczelność sprawdzałem - jak oponę w aucie - na zewnątrz niby nie ucieka)


PS. Póki co spuszczam z instalacji z pół wiaderka wody ... tj. 0,5 ~ 1,0 bar i "jest dobrze"
od wczoraj 2x ... i pilnuje aby nie przekraczała 1,5 ~ 2 bar... bo inaczej zaczyna się zbierać woda w tym zbiorniku powietrznym (pukam w niego - to wiem)

Czyli jednak membrana, a nie wentyl.

...ale skąd bierze się tam ta woda w obwodzie?

Dopuszczam tylko raz "na początku" wypuszczam z wiaderko dziennie... nie dopuszczam a mimo wszystko się pojawia (i ciśnienie na manometrze w piecu wzrasta)
Czyżby z obwodu C.W.U. się jakoś przedostawało?

ten zbiornik, który mam fabrycznie (7,5 litra) jest w takim śmiesznym kształcie i trudno go zastąpić czymś innym... aby wszedł do tej obudowy pieca.

Czy ma znaczenie gdzie umieścić ten okrągły (z boku, z dołu, z góry)...
czy ma znaczenie długość rurek (czy można zastąpić wężykami do wody... aby zrobić to samemu - bez fachowca... w końcu to jedno tylko łączenie)
...no i jako dobrać... większy moze być ...np. 12 l czy poprzestać na 8 l.

Z góry dziękuję za odpowiedzi

PS. ale w sumie po miesiącu... jak chciałem sprawdzić czy jest powietrze ... no to wcisnąłem wentylek i... powietrza 0 w zbiorniku... wiec może jednak wentylek... ale taki co starcza na 3 tygodnie

Czyli woda do układu CO dopełnia się samoczynnie. Tu się należy skupić na problemie.
Naczynie wzbiorcze możesz zamontować obojętnie jakiego producenta byle było dobrane do instlacji.

I wymień ten uszkodzony wentyl w naczyniu w kotle.

Właśnie przymierzałem się do zakupu tego naczynia wzbiorczego z powietrzem ...ale nie wiem czy to pomoże...

Przez te kilka dni odpuszczałem z instalacji po pół wiadra wody... sprawdzałem naczynie wzbiorcze... puste - czyli powietrze w środku.
... i gdyby nie to spuszczanie wody... wszystko funkcjonuje OK.

Wczoraj wieczorem spuściłem wodę - jak zwykle do niecałego 1 bar na wskaźniku
Ale dziś rano przykra niespodzianka...
Łazienka zalana... na wskaźniku ponad 3 bar... myślałem, że znowu to naczynie pełne i się z niego przelewa... a tu okazuje się naczynie powietrzne PUSTE (bo popukałem w nie) a ciśnienie wody odpuszczał zawór bezpieczeństwa.

Czy aby na pewno wymiana naczynia wzbiorczego uleczy mój piec?

Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam
commor

Naczynie masz OK. Natomiast awaria jest po stronie zaworu dopuszczania wody, lub wymiennika płytowego.

Niestety to jest kocioł z wbudowanym zasobnikiem. Problem jest po stronie zaworu którym dopuszczasz wodę lub uszkodzona wężownica zasobnika. Wtedy koszty bardzo mocno wzrastają.

Zdecydowanie polecam wizytę serwisanta marki Unical

Fakt, rozpędziłem się Rutyna, coś niedobrego

Pewno tak to się skończy... fachowiec będzie jakby konieczny... tylko pora sie zrobiła świateczna...

No ale jeszcze walczę... organizuję taki drugi piec - na części.
Co prawda z tym "nowym" już dawno działy się cuda i przyszedł czas na niego po ponad 10 latach (zastąpił go Buderus)... a ten mój obecny obsługuje już od 2~3 lat drugi dom (w poprzednim z tego co wiem zamiast niego jest już Vaillant taki za 9 tysi...)

A z tym moim obecnym coraz gorzej... jak go zostawiłem na kilka godzin bez opieki... ciśnienie wzrosło już do 3,5 bara (z zaworu bezpieczeństwa oczywiście kapie)... naczynie powietrzne wydaje się być bez wody tj. napompowanym z powietrzem... wentylek póki co trzyma od kilku dni... ale prócz tych wszystkich niedogodności, o których już wspominałem kapie ze swoich zgrzewów... ale poprzednio jak nie dopilnowałem wielkości ciśnienia nabierał wody... a teraz powietrze ją blokuje... ale i tak kapie... ot kanalia.

Może jak będzie już ten drugi piec... podmienię ten zbiornik powietrzny... a jest on tam taki psikuśny jak na foto po prawej stronie.



...i na tych łączeniach naokoło puszcza sporo kropel wody... może jednak to on jest winien całego zamieszania ?

Wężownica raczej sprawna (mam nadzieję - bo w service ponoć 3 tysie) bo z niej z tego co widzę - nie kapie.
Zawór dopuszczający wodę wydaje się też być dobrym - bo jest zamontowany jakiś taki solidny ... i zamyka się i otwiera... i podczas otwierania zaszumi woda... czyli jest generalnie na stałe zamknięty.

Pozdrawiam
commor

commor wrote:

Zawór dopuszczający wodę wydaje się też być dobrym - bo jest zamontowany jakiś taki solidny ... i zamyka się i otwiera... i podczas otwierania zaszumi woda... czyli jest generalnie na stałe zamknięty.

Dopuszczasz zaworem w kotle czy na instalacji?

Kiedyś, kiedyś instalacja była skonstruowana tak, że zawór dopuszczający był od spodu koła...
Teraz w obecnym drugim domu i drugim życiu tego kotła jest zawór na instalacji.... ale

Ja w ogóle jej nie dopuszczam... ta woda bierze się sama skądś (jak jest zresztą w tytule tego posta).... tak tylko sprawdziłem przez sekundkę pisząc o tym poprzednio - czy słychać jak działa.

..ale faktem jest że coś gdzieś mimo to było słychać jak szumiało... ale nie jestem w stanie stwierdzić skąd...

Wstałem teraz w nocy na małą kontrolę i okazuje się, że cały zbiornik powietrzny jest wypełniony CIEPŁĄ wodą ... przecieka już naokoło (może jednak to co wcześniej pisałem, że był pusty to może trochę już jej było (trudno stwierdzić) ... powietrze wtedy wentylkiem syknęło... a teraz... 0 )

Spuszczam całą wodę z instalacji... podpompuję zbiornik powietrzny... dopuszczę wtedy wodę tym zaworkiem co na wstępie tej wiadomości ... no i zobaczymy rano...

Pozdrawiam

commor wrote:

...powietrze wtedy wentylkiem syknęło... a teraz... 0 )

Spuszczam całą wodę z instalacji... podpompuję zbiornik powietrzny... dopuszczę wtedy wodę tym zaworkiem co na wstępie tej wiadomości ... no i zobaczymy rano...

To znaczy, że spuściłeś powietrze z naczynia.
Po tych "manewrach" będzie OK. Teraz skup się na zaworze dopuszczania wody.
Jeżeli masz możliwość zamknięcia zimnej wody tuż przed kotłem, to zamknij. Przynajmniej nie będziesz musiał warować w nocy, a kocioł będzie hulał.
Możesz dla sprawdzenie wstawić zaślepkę na drodze zaworu dopuszczania wody do kotła. Będzie to wyznacznikiem, którędy "dobija się" ciśnienie do kotła: czy tym zaworem, czy wężownicą.

KONIEC ŚWIATA (jednak) !!!!
... chyba się UDAŁO !!!

nie chcę zapeszać ale kolega mirrzo bardzo dopomógł.

Troszkę jakby samo (niestety) się naprawiło.
Zamknąłem w celu przetestowania (zgodnie z podpowiedziami mirrzo) ogólny dopływ wody do pieca... włączyłem grzanie... pogrzało ze dwie godziny i to wystarczyło, że teraz już po odkręcaniu z powrotem tej wody zaczęło być dobrze.

Zauważyłem w stanie spoczynku "ciszę" w kotle ... pisałem wcześniej, ze coś szumiało.

Teraz po zamknięciu na 2 godziny dopływu całej wody... jakby się coś wewnątrz kotła zamknęło (jakiś zaworek?) i jest cisza.
To stamtąd docierały te szmery i dopływało ta niechciana woda ...
miejmy nadzieję, że zatkało się to na stałe i już będzie zawsze to dobrze
Ot taka ciekawostka...zresetowało się hydraulicznie

...zobaczymy jutro i w Świeta... ale już z 10h jest OKi...

Dziękuje za wszystkie podpowiedzi, w szczególności mirrzo...
wszystkim zaś życzę
Zdrowych, Szczęśliwych i Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia
Pozdrawiam
commor