Artur k. wrote: Polacy się przyzwyczaili do tego i nawet po przemianach ustrojowych robili po staremu, bo 20 lat było dobrze, to teraz też będzie.
E tam... Wyjąwszy kuriozum, jakim rzeczywiście był polonez, dość szybko zaczęto stosować współczesne wówczas podzespoły. Wystarczy spojrzeć na schemat Elemisa WZT. Diora próbowała sił w nowych konstrukcjach, Tonsil do pewnego momentu też stawiał na innowacyjność, wprowadzając wreszcie do produkcji własne konstrukcje, dość luźno tylko powiązane z licencyjnymi rozwiązaniami Pioneera. Zresztą ich współpraca z tą firmą była chyba większym nieszczęściem, niż funkcjonowanie w gospodarce socjalistycznej. Wystarczy spojrzeć na GDN16/10, nowoczesną jak na tamte lata konstrukcje opartą o dobre światowe wzory, a wypartą przez bardzo budżetowe rozwiązania japońskiego giganta.
Do dziś używam prostownika zakładów RWT 110V/20A z końca lat dziewięćdziesiątych, który jest sterowanym mikroprocesorowo zasilaczem impulsowym, o jak na takie urządzenie, niewielkich wymiarach.
Zresztą sama historia upadku i przekształcenia RWT powinna zwrócić uwagę na sytuację tamtych lat (2004). Przyczyny upadku polskich producentów były złożone, ale oprócz tego, o czym wcześniej wspomniałem, należy dodać niejasne powiązania biznesu ze światem polityki i nadal ręczne sterowanie gospodarką min. poprzez prywatyzację i ręczną regulacje cen. Pamiętam czasy, gdy w zasadzie do upadku doprowadzono górnictwo, ustalając ceny węgla poniżej kosztów wydobycia. Ok. 1997r.